Mistrzu, mam pytanie dotyczące zależności pomiędzy uczniem a nauczycielem duchowym. Czy istnieje zależność duchowa ucznia od nauczyciela?
Nie. Zależność to świat zjawisk a duchowość jest ponad nim.
Wiele szkół twierdzi ze np. tylko dzięki guru uczeń może dokonać kroku na drodze duchowej.
Dobry guru rozumie ze dawcą dóbr jest Bóg a nie on sam.
W świecie zjawisk dobry nauczyciel może być pomocny. Należy prosić Boskość o możliwość kontaktu z taką osobą. Pamiętajcie jednak, że Nauczyciel jest wszędzie obecny. Wszechobecna Miłość jest waszym najważniejszym nauczycielem. Uczy was w każdej chwili.
Można się również spotkać z poglądem, że również uczeń powinien utrzymywać materialnie nauczyciela, – jeśli ma taka możliwość.
Nie istnieje jedna odpowiedź, czasem tak a czasem nie w zależności od tego, co człowiekowi powie jego serce.
Niektóre szkoły głoszą, że potrzebna jest inicjacja do praktyki przez wykwalifikowanego mistrza po to, aby osiągnąć dobre rezultaty na drodze duchowej. W szczególności odnosi się to do rozmaitych technik medytacyjnych i najczęściej niebezpieczeństw z nimi związanych.
Sytuacja jest podobna do położenia ludzi chorych. Przychodzą do lekarza, bo wiedzą, że samodzielne przyjmowanie leku jest nieskuteczne a bywa niebezpieczne.
To nie tworzy zależności.
Tyle, że lekarzowi się najczęściej płaci.
Jeśli idziesz do prywatnej kliniki to tak, ale są lekarze opłacani z podatków społecznych. A jeśli pamiętasz to Ja jestem tu kimś w rodzaju administratora i zapewniam ludziom wszystko, czego im potrzeba. I uczniom i nauczycielom ziemskim także.
Oczywiście, jeśli czujecie taka potrzebę dzielcie się tym co macie, nie ma przeciwwskazań, zachowujcie się naturalnie i wyrażajcie wdzięczność, jeśli chcecie. Będzie to tym radośniejsze i czyściejsze, jeśli wiecie, że nie musicie.
Są tacy, którzy za swe np. odczyty jasnowidcze czy przekazy duchowe pobierają opłaty według stawki. Mistrzu, co sądzisz o takim postępowaniu, czy takie materiały maja wartość?
Nie mają żadnej wartości, jeśli nie kierują cię ku Bogu, chociaż mogą mieć wartość w ziemskim świecie, jeśli dadzą ci wsparcie lub pozwolą zmierzyć się z problemami codzienności. To czy zapłacisz czy nie jest w tym wypadku sprawą drugorzędną. Dla człowieka duchowego nie jest celowe wiązanie się z tego typu źródłami, ważniejsze jest dojść do Źródła samemu pozbywając się z czasem wszelkich podpórek. Należy zaufać Miłości.
Powrócę jeszcze raz do pytania – pieniądze za nauki duchowe?
Odpowiedź jest następująca – rób to, co ci dyktuje serce. Nauka i krok do przodu ma znaczenie a pieniądze nie. Na dobro nie ma ceny. Pieniądze to papier, ekwiwalent za włożoną pracę, nauka duchowa jest z innego świata, ze świata prawdziwych wartości.
Krążę wokół tej sprawy ze względu na książkę Neale Walscha w której mówisz, że jeśli znajdziesz autentycznego nauczyciela to daj mu nawet więcej niż potrzebuje, w każdym razie dobrze go wynagródź.
To prawda.
W takim razie mamy pewien problem…
Bynajmniej. Nauczyciel duchowy potrzebuje przede wszystkim miłości od Boga a nie pieniędzy, w tamtej książce przypominam, że dobrze jest się podzielić tym, co się ma z bliźnim, bo po prostu ludzie zapomnieli o hojności serca. Hojności, która służy przede wszystkim im samym, bo ofiarując coś swemu nauczycielowi sam się zmieniasz. Dawaj z serca to chciałem powiedzieć, nie z musu. Musu nie ma, jest miłość a ona nie patrzy na zapłatę, ona sama jest największą nagrodą. Moja wskazówka dotyczyła uświadomienia tego, co możesz zrobić i czym możesz zrobić radość Bogu. Pieniądze ofiarowane z radości, bez wymagania czegokolwiek w zamian przynoszą radość i błogosławieństwo darczyńcy. Możesz dać je nauczycielowi ale możesz także poprosić Boskość, aby Ona wskazała ci jak zrobić z nich właściwy użytek. Wtedy może ci przyjść do głowy, aby przekazać je dla bezdomnych zwierząt, dzieci w sierocińcach, ludziom w trudnej sytuacji materialnej.
Są tacy, którzy uznają za swój obowiązek utrzymywać mistrzów, nauczycieli, fundacje i przeznaczają na ten cel część swych dochodów.
Wielu ludzi rozumie taką potrzebę, podtrzymuje finansowo dzieła duchowe na Ziemi świadcząc stale na ich rzecz. Czynią to w skromności i ciszy serc. I chwała im za to. To naturalne, że wspomagasz coś, co uznajesz za wartość.
Nie ma, więc jednoznacznej odpowiedzi.
Jest. Nie ma jednej reguły dla wszystkich, rób to, co ci serce i miłość w nim dyktują. I nie demonizujcie sprawy pieniędzy. Podejdźcie do niej lekko i z polotem. Pieniądze to dar miłości od Boga. Niech służą Miłości.
„Pieniądze to dar miłości od Boga”, ładnie powiedziane.
Słowa nadające się, aby je oprawić w ramki. Zaprzęgnijcie pieniądze do służby Miłości.