Medytacja oddechu – odkryj jaźń

Oddech jest esencją życia. Stanowi swego rodzaju pomost między ciałem fizycznym, a ciałami duchowymi. Dzięki niemu człowiek jest cały czas w kontakcie z całym światem. Umysł ma kontakt z ciałem. Przy wdechu ciało wypełnia się świeżą energią, przy wydechu ciało opuszcza przemieniona forma tej energii. Dzięki oddechom człowiek cały czas uczestniczy w wymianie energii życiowej. Dlatego skupianie się na oddechu tworzy potężną technikę medytacyjną, która była znana od zamierzchłych czasów.

Celem tej medytacji jest doświadczenie swojej wewnętrznej jaźni. Doświadczenie swego istnienia. Niby nic wielkiego, każdy z nas przecież istnieje. Jest człowiekiem. Każdy żyje, je, oddycha, rozmawia, myśli. Każdy istnieje. Ale nie każdy czuje, że istnieje. Nie każdy wie, że jest częścią totalnego procesu istnienia wszechświata i może tego doświadczać świadomie. Większość interpretacji swego istnienia pochodzi z umysłu -to wszystko są wyobrażenia na temat istnienia. Wyjdź ponad wyobrażenia, a doświadczysz czystego istnienia. Na początek zarezerwuj sobie godzinę wolnego czasu i wolną przestrzeń. Na godzinę porzuć cały mentalny chaos tego świata. Znajdź bezpieczne miejsce, w którym Ci nikt nie przeszkodzi, wyłącz telefon, poczuj się całkowicie bezpiecznie. Zostaw wszystkie problemy i troski za sobą. Nie będą Ci potrzebne. Zostaw za sobą cały szum mentalny. Niech Twój umysł będzie czysty i lekki. Niech Twoje ciało fizyczne będzie czyste i świeże.

Usiądź wygodnie tak, aby kręgosłup był wyprostowany. Możesz też leżeć, jednak wtedy możesz zasnąć. To nic złego. Nawet warto czasem robić tą medytację przed snem. Wtedy zaśniesz w błogim poczuciu istnienia.

Weź kilka głębokich oddechów. Oddychając nabieraj czystej i jasnej energii życia. Możesz zamknąć oczy. Po czym rozluźnij ciało. Skupiaj się i w raz z każdym wydechem rozluźniaj, odpuszczaj poszczególne części ciała. Począwszy od stóp, poprzez łydki, kolana, uda, biodra, brzuch, klatkę piersiową, ramiona, szyję, żuchwę, usta, oczy, czoło. Zwróć uwagę szczególnie na twarz. To ona nosi w sobie najwięcej napięć. Niech z każdym wydechem następuje całkowite rozluźnienie.

Teraz właściwa część medytacji:

Zogniskuj świadomość na swoim oddechu. Poczuj jak powietrze wpływa do płuc i odpływa. Poczuj jego falowanie. Niech nie będzie nic, prócz doświadczenia oddechu. Skup się na tym procesie. Nie popychaj, nie wymuszaj, niech oddech płynie sam. Obserwuj. Ciało oddycha samo. Z oddechu można przenieść łatwo uwagę na swoje pole wewnętrznej energii. Spróbuj zaobserwować cały proces oddechu. Nie tylko poczuć powietrze w płucach, ale również całe oddychające ciało. Jeśli Ci się uda poczujesz prawdziwe, żyjące pole energii. Poczujesz energię wewnętrzną ciała, które oddycha. Poczuj cały ten proces oddechu. Nie oceniaj, nie interpretuj, tylko czuj. To całe pole życia jest bardzo spójne. Nie dziel w umyśle ciała na poszczególne części. Doświadczaj całości wewnętrznego istnienia.

Teraz czas na doświadczenie jaźni, istnienia. Zadaj sobie pytanie: „Kto oddycha?”

To pytanie może mieć wyzwalającą moc. Kieruje ono uwagę na wewnętrzne źródło świadomości. Możesz to poczuć od razu. A może minąć trochę czasu (praktyki).

Kiedy czujesz wewnętrzne pole energii, czujesz oddech życia, stajesz się oddychającym ciałem i nagle zadajesz umysłowi pytanie: Kto oddycha? – Może się stać zadziwiająca rzecz. Możesz nagle zobaczyć całe istnienie w innym wymiarze. Nie będzie już utożsamiania się z ciałem, uczuciami czy myślami. Zostanie samo istnienie. Samo pole życia. Twoja świadomość zogniskuje się na samym istnieniu, staniesz się jaźnią. Pytanie to kieruje do źródła, do bezpośredniego doświadczenia. Ponieważ umysł nie może znaleźć tego kto oddycha, następuje zmiana postrzegania. Nie jest już szukającym, a obserwującym. TY jesteś TYM.

Możliwe jednak, że umysł spróbuje Ci odpowiedzieć na różne sposoby. Będzie tworzył wyobrażenia: Poda Ci twoje imię, poda Ci wyobrażenie Twego ciała, pokaże Ci wyobrażenie człowieka… jednak to ciągle będą interpretacje umysłu. Nie warto się nad nimi zastanawiać i w nie wchodzić. Te wszystkie wymysły nie są Twoją prawdziwą istotą. Nie są istnieniem. A kto naprawdę oddycha? Co oddycha? Te pytania nakierują Cię na źródłowe pytanie: „Kim Jestem?” Tym samym skierują Cię do źródła istnienia.

Czując pole życia, będąc istnieniem, sprawdź kim lub czym jesteś. To pytanie poprowadzi Cię w głąb własnej istoty. W głąb istnienia. Wzniesie Cię ponad mentalne interpretacje, staniesz się jaźnią. Być może odkryjesz tą przepiękną wolę życia, jaką są wypełnione wszystkie stworzenia. Tak jak i wszechświat żyje, tak i Ty żyjesz. Możesz to sobie uświadomić stając się jaźnią. Kiedy to sobie uświadomisz, poczujesz życie na zupełnie inny sposób. Będziesz przejawem czystego procesu miłości, uczestniczysz w świetle istnienia. To piękna i błoga chwila. Wydaje się przepełniona światłem i cudownością. Samo istnienie jest fascynujące.

Aby wyjść z medytacji możesz stosować klucze wyjścia:

„Kiedy doliczę od 1 do 5, otworzę oczy, będę wypoczęty i przebudzony”

…1…2…3

„Otworzę oczy, będę wypoczęty i przebudzony”

…4….5

Otwierasz powoli oczy i cieszysz się życiem.

Ta medytacja może być dla Ciebie wyzwalającym doświadczeniem. Może się okazać, że już nic nigdy nie będzie takie samo. Zaczniesz dostrzegać we wszystkim cudowny przejaw boskiego istnienia. Uświadomisz sobie, że przez tą istotę, którą jesteś, wszechświat doświadcza siebie. Uczestniczysz w całym procesie, który jest utrzymywany przez miłość. Możesz mieć świadomość istnienia. To wyzwalające doświadczenie.

17 myśli nt. „Medytacja oddechu – odkryj jaźń

  1. Energia..

    Zapytałam w medytacji: „Kim jestem…?”

    „JESTEM ŻYCIEM, ŚWIATŁEM, BOSKIM ISTNIENIEM…’- taka przyszła do mnie odpowiedź.

    Dziękuję AnandaNa za inspirującą medytację.

    Odpowiedz
  2. sebastian

    jestem iskra boska ale dlaczego ja tak trudno zrozumiec co dalej mam czynic jak zyc.kim jest ten mistrz ktory pisze widzi islyszy/kim jest ten kto teraz widzi i czyta odpowiedz na to a dosiegniesz ostatecznej prawdy

    Odpowiedz
  3. an

    Wszystko fajnie pięknie, ale podstawą jest w coś wierzyć. Jak będę w coś wierzyła, to może sobie to wmówię. Czy te widzenia wszystkie nie są trochę formą wmówienia? Chciałabym mieć takie podejście jak autor, nic, tylko gratulować radości.

    Odpowiedz
  4. ja

    29.07.07. ona pisze kazdy podlega bogu i to jest we mnie energia pozwala zyc spokojniej glebiej poczucie jednosci z bogiem i pozwolenie jej kierowac aby byla we mnie spokojny oddech to tchnienie tego co jest i bedzie akceptacja.

    Odpowiedz
  5. Aleksander

    Ja podczas medytacji poczułem, że jestem sam jak Bóg. Doznałem pewnego stanu umysłowego, w którym zrozumiałem, że stanowimy jedność ze światem zewnętrznym i możemy się utożsamiać z kimś kto ma znaczący wpływ na pewną jego sferę. Aczkolwiek medytacja nie jest samym przejściem w jakiś magiczny stan, jest tylko sposobem na to, aby móc pozwolić sobie odpowiedzieć na różne pytania z odpowiednim poczuciem koncentracji, odcięciem się od reszty codziennych spraw, właśnie tych rzeczy, które nie pozwalają nam na spokojne myślenie.

    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  6. Elwira

    skupienie sie na swojej jaźni daje to światło serca, które jest wibracja ponad wszystko, jest drogą, również dla samego siebie
    głęboko w to wierzę i coraz łatwiej mi przychodzi radość życia, swiętowanie chwili

    Odpowiedz
  7. Kazik

    Nie wiesz kim jesteś, nie wiesz co potrafisz, musisz poznać siebie by dowiedzieć się, że jedno co cię ogranicza to twój umysł.

    Odpowiedz
  8. Marcin

    a ja sam niewiem,czy powinienem napisac co czulem czy raczej ze nie czulem nic..w kazdym razie nie mialem kontaktu zewnetrznego z normalnym stanem przez pol godziny…bede probowal dalej

    Odpowiedz
  9. tolk

    Bardzo prosiłbym samą autorkę tekstu, lub Was osoby doświadczone o odpowiedź ponieważ od jakiegoś czasu doświadczam podobnych jak Wy „doświadczeń” ale dochodzę do nich inną drogą: czy podczas waszej medytacji i drodze do samoświadomości pojawiały się początkowo podstawowe pytania o wasze istnienie a dopiero potem fundamentalne pytanie? Bardzo dziękuje za szczere i głębokie odpowiedzi ponieważ sam już nie wiem czy się w to zagłębiać czy nie:(

    Odpowiedz
  10. qwerty

    Świadomość odpowiedziała mi w trochę inaczej: „Jesteś częścią nicości, jesteś częścią wszystkiego”

    Szczerze mówiąc (a raczej pisząc ;D), z lekkim zdziwieniem zareagowałem na tą odpowiedź, choć raczej się jej nie spodziewałem.

    Odpowiedz
  11. tsetse

    Bardzo ciekawe i głębokie teksty. Medytowałam przez 1,5 roku, przeżyłam z zaskoczenia coś mistycznego. Od tego czasu pracuje nad sobą już kilkanaście lat i muszę przyznać, że warto było.Ciągle poznaję siebie, walczę z moimi wadami(trudno się ich pozbyć) a mimo to jestem szczęśliwa. Relgie nie są dla mnie ważne, tylko Bóg. Zgadzam się z autorem, że jesteśmy jedno z wibrującym wszechświatem. Trzeba całkowicie ZAUFAC Stwórcy żeby osiągnąć szczęście i radość życia. Nie da się w kilku słowach opisać całej kilkunastoletniej drogi.
    Pozdrawiam i życzę wszystkim owocnej pracy nad sobą.

    Odpowiedz
  12. val thaar

    Ciekawe jak coraz więcej osób doświadcza tych stanów uniesienia, kontaktu z wyższym ja, jest nas tak dużo. Tak wiele pięknych dusz spotykam po drodze, wiele z nich nie obudziło się jeszcze i widzę jak się miotają, ale nie rozumieją o czym do nich mówię. Czy to znaczy, że każdy ma swój czas? W sumie jeszcze rok temu omijałbym siebie z daleka biorąc za jakiegoś wariata. Co o tym sądzicie? Czy można komuś wtłoczyć tą wiedzę na siłę?

    Odpowiedz
  13. Szepcząca

    Tak czytam i zastanawiam się z o jakim Bogu wiekszośc z Was pisze? Bo to co czytam dotyczy tylko pewnych duchowych drog, bogów jest wielu, jedna to jest energia. Chyba najbliżej odpowiedzi była (był) qwerty „Jesteś częścią nicości, jesteś częścią wszystkiego”
    A te boskosci, wyższe ja to wlasnie iluzje umysłu.
    Tolk nie jest potrzebna ta medytacja, choc jest ona ciekawa i dobra, by dojśc do pewnych rzeczy. kazdy z nas ma swoje drogi.

    Odpowiedz
  14. Życie...

    A ja widzę Boga jako niemowlaka którego fascynuje wszytko czego doświadcza…zwróćcie proszę uwagę że noworodek nawet jak płacze często jest zachwycony swoim płaczem i lkanie nader często przerywa chwilą ciszy jakby chciał sprawdzić co się dzieje. Inną sprawą jest to jak my jako rodzice reagujemy na płacz malucha . Często niestety próbując uspokoić bobasa możemy w konsekwencji narobić więcej szkody niż pożytku….to tak jakbyśmy chcieli życiu pokazać jak żyć lub Boga nauczyć jak być Bogiem. pozdrawiam

    Odpowiedz

Skomentuj Marcin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.