Miniony środowy wieczór spędziłam z niezwykle spokojną i zrównoważoną osobą. Odkąd ją poznałam, chciałam poznać również odpowiedź na pytanie „Co daje tej dziewczynie taką wewnętrzną harmonię?” Tamtegoż wieczoru, przy herbacie z jeżynowego suszu uchyliła mi rąbka tajemnicy. Otóż odpowiedzią na jej życiowy rytm okazały się… wyjazdy do klasztoru.
Tak, mi też to z początku zabrzmiało zobowiązująco. W dodatku w głowie miałam cały szereg ograniczeń co do tego tematu, wynikających z faktu, że przecież jestem daleka od deklarowania głębokiej postawy religijnej. Doszłam zatem do wniosku, że to nie dla mnie. Nic bardziej mylnego. Moja koleżanka opowiedziała mi o pewnym miejscu, gdzie Trzej Towarzysze przyjmują na „odwyk od niepewności”. Otwartość, poszanowanie odmienności w stylach życia, ciepłe przyjęcie. – Cechy tego miejsca przytoczone przez Sandrę zabrzmiały mi, jak raj na ziemi.
„Klasztor, który stworzyli Trzej Towarzysze to miejsce, które pozwoli Ci się wyłączyć. Możesz tam przyjechać z różnymi motywacjami. To po prostu dobra przestrzeń, w której o 6.00 rano możesz wyżalić się w kuchni, przy kawie, osobie konsekrowanej.” – Przybliżała mi koleżanka. Choć akcenty i w ogóle sposób komunikacji z młodymi, jaki wybrali Założyciele – zachwycają, to nadrzędną możliwością, jaka towarzyszy Przyjeżdżającym jest konfrontacja swojej drogi życiowej. Konfrontacja z czym? Z wartościami innych ludzi, z ich opowieściami… całym jestestwem i wpływem, jaki wzajemnie na siebie wywierają. Towarzysze” zrodziła się z potrzeby lepszego odpowiedzenia na znaki czasów, które coraz bardziej ujawniały się w duszpasterstwie młodzieżowym i powołaniowym naszej Prowincji zakonnej.
Idea powstania Franciszkańskiego Centrum Młodzieżowo-Powołaniowego „Trzej Moja koleżanka stwierdziła, że wizyta w tym klasztorze jest swoistą „terapią dystansem”. Jest szansa na oderwania się od świata współczesnego. Jak informują na swojej stronie internetowej Założyciele – „Pewne style i metody pracy z młodzieżą wymagały rewizji oraz nowych inspiracji.” Jest zapotrzebowanie – Jest odpowiedź. I na dodatek udzielana głosem kogoś, kto ma życiową mądrość : )
Justyna Poluta