Pojawia się pytanie, jak zogniskować świadomość na „Tu i teraz”?
To kluczowe pytanie.
Jest wiele sposobów. Każdy może mieć swój. Być może większość nie potrzebuje żadnego sposobu. Może większość już jest w stanie Tu i teraz. Wtedy nie ma już gdzie iść.:)
Jeśli jednak czujesz, że umysł w większości czasu przebywa poza Tobą i nie jesteś tego świadomy, to warto posłużyć się pewnymi praktykami skupiającymi świadomość na teraźniejszości i na ciele. Oczywiście nie musisz nic robić, jednak czasem warto spróbować.
Przede wszystkim, warto wrócić świadomością do ciała. Warto dojść do takiego stanu, gdzie pojawia się świadomość ciała. Spróbować poczuć ciało od środka, widzieć oczami ciała, słyszeć uszami ciała, czuć ciałem. Być po prostu w ciele. Zogniskować swoją świadomość na swoim ciele. Jest to integracja na poziomie egzystencjalnym.
Ciało stanowi nieodłączną część Twego istnienia. Ciało i duch nie są czymś oddzielnym. Są przejawem tego samego istnienia. Przenikają się nawzajem, wpływają na siebie i tworzą razem całość. Można powiedzieć, że ciało jest rozszerzeniem ducha, tylko na niższym wibracyjnie poziomie. Sprowadzając świadomość do ciała, sprowadzasz świadomość do istnienia. Zaczynasz istnieć świadomie. Może się okazać, że jest to wyzwalający moment. Dlatego nie warto negować ciała, tylko skorzystać z niego, jako drogi do pełnego doświadczenia istnienia.
Czasem, kiedy umysł wraca do ciała, pojawia się pewna niechęć. Kiedy umysł ogniskuje się na teraźniejszości pojawia się bunt i opór. Tu warto zrozumieć jedną kwestię – opór powodują wyobrażenia i przekonania dotyczące ciała i rzeczywistości. Kiedy umysł koncentruje się na chwili obecnej, tak naprawdę koncentruje się na wyobrażeniach dotyczących chwili obecnej. Wyobrażeniach o aktualnym świecie, aktualnej sytuacji, o sobie. Najczęściej te wyobrażenia są nieciekawe. Umysł widzi i ocenia swoją sytuację życiową, ocenia swoje ciało – częstokroć czując do niego niechęć. To wszystko jest tylko subiektywną wizją rzeczywistości.
Nie chodzi o to, by umysł powrócił do teraźniejszości, tylko aby świadomość się Tu zogniskowała. Kiedy świadomość ogniskuje się na ciele, obejmuje też umysł. Całe pole ciała jest objęte świadomością. Tak więc wszystkie procesy umysłu stają się widoczne. Nie ma wtedy interpretacji umysłu, dlatego nie ma czegoś takiego jak negatywna sytuacja życiowa. Jest czysta rzeczywistość, jest pole istnienia. Kiedy nawet przyjdą oceniające myśli, człowiek jest ich świadom. Nie jest myślami, tylko pozwala im być w polu ciała. Pozwala myślom przepływać przez pole istnienia, jednak nie słucha ich.
Sama świadomość trwa w ciszy, jest to obserwator. Z poziomu obserwatora nie ma miejsca na interpretacje rzeczywistości. Nic nie jest złe, ani dobre. Nie ma ocen. Dlatego rzeczywistość jest. Po prostu jest. Istnieje i doświadcza. Jest to zupełnie nowy wymiar obserwacji. Jest czysty od ocen i interpretacji. Dlatego jest cudem samym w sobie. Warto powrócić świadomością do chwili teraźniejszej, aby stanąć ponad myślami. Wtedy pozostanie czyste doświadczenie i czysty przejaw Boga.
Dobrym pytaniem, które przywołuje świadomość do ciała jest: „Co w tej chwili robi moje ciało?” lub „Co teraz dzieje się w moim polu?”- To magiczne pytanie od razu powoduje powrót świadomości. Wtedy umysł może się zatrzymać, porzucić swoje dotychczasowe zajęcie, by zaobserwować ciało. Po prostu obserwować, nie działać, nie oceniać, nie rozmyślać. Wtedy znikają wyobrażenia, nawet wyobrażenie ciała, które jest zawarte w pytaniu. Co się dzieje w moim polu, które nie jest ciałem, nie jest też myślą, jednak zawiera w sobie obie te wibracje. Na tą krótką chwilę włącza się cicha obserwacja. Co robi moje ciało? Jest ciche czekanie, obserwowanie, świadomość. Jest dziecinna ciekawość, pełnia uwagi. Wystarczy to zrobić odpowiednio głęboko, a stanie się to mistycznym momentem.
Oczywiście po chwili ego wepchnie się pomiędzy świadomością, a ciałem. Powstaną interpretacje i oceny. Zacznie odpowiadać: „Moje ciało leży, oddycha, czuje coś, myśli…”. Ewentualnie zauważy coś więcej, poczym powróci do swoich rutynowych działań, czyli myślenia. Warto te myśli również zaobserwować. Jeśli uda się to obserwować, być tego świadomym, to znaczy, że nadal jesteśmy w przestrzeni ciała. Jesteśmy świadomi, że w tej przestrzeni pojawiają się myśli. Czyli nadal jesteśmy zogniskowani.
Kolejnym bardzo efektywnym sposobem, jest zapytanie „kim jestem”? – Poczym obserwowanie swego umysły. Nie warto zagłębiać się w umysłowe rozważania na temat tego pytania. Ponieważ to tylko wyobrażenia, a Ty nie jesteś wyobrażeniem. Wystarczy prosta obserwacja działania myśli. Umysł wymyśli wiele rzeczy. Będzie jednak musiał w końcu spojrzeć na ciało. Ponieważ pytanie „Kim jestem?” Prowadzi do ciała. Tym samym do teraźniejszości. To pytanie prowadzi do głębi istnienia, do Twojej prawdziwej istoty. Więc w pewnym momencie uwaga przyjdzie ku ciału. Kiedy wyczerpią się wszystkie wymysły, zapali się świadomość. Człowiek zacznie po prostu być w ciele. Nagle uświadomi sobie, że jest w środku swego pola. I powstanie chwila ciszy. Chwila bycia. Nie będzie już pytania, kim jestem. Będzie po prostu istnienie. Świadomość zostanie zogniskowana.
Raz posłużyłem się wizualizacją czegoś w rodzaju linijki czasu. Wyobraziłem sobie, że ta linijka wyłania się z punktu zerowego i biegnie w przeszłość. Tak jak muzyka, której dźwięki odchodzą w przeszłość, a mimo to ciągle dźwięczą w naszym umyśle. Relacja zapamiętanych dźwięków układa w głowie melodię. Dlatego zawsze jesteśmy świadomością trochę z tyłu. Umysł zawsze zwraca uwagę na to, co przed chwilą odleciało. Chce objąć świadomością tą część osi czasu, która już odeszła w przeszłość. Jesteśmy parę chwil za teraźniejszością. Linijka cały czas się przesuwa w przeszłość, a my jesteśmy cały czas kawałek za punktem zero. Ponieważ w umyśle jest lekkie opóźnienie. Umysł zawsze się trochę spóźnia z istnieniem, potrzebuje czasu na interpretację i objęcie wszystkiego. Warto to zauważyć.
Dlatego proponuję tu wizualizację pewnej podziałki, osi czasowej, która cały czas tworzy się w punkcie zero i odpływa w przeszłość. Teraz kluczowy moment. Przesuwaj się świadomością w górę biegnącej linijki czasu – do zera, tam gdzie się ona tworzy. Pozwól całemu wszechświatowi odpływać. Coraz bliżej i bliżej… I nagle punkt zero, jesteśmy tam, gdzie tworzy się czas. Tworzymy się razem z czasem. Jesteśmy w teraźniejszości i… o dziwo jesteśmy też w ciele.:)
Myśli same przestają się tworzyć. W punkcie zero jest cisza.
Świadomość jest zogniskowana.
Można wyobrazić sobie ciało jako dom, w którym mieszka świadomość. I powiedzieć sobie, że teraz Pan wraca do domu. I poczuć, że ciało jest wypełnione świadomością – jest pełne światła. Po prostu przyprowadzić świadomość do ciała. Najpierw do nóg, potem coraz wyżej, do brzucha, do klatki piersiowej, do szyi i głowy. Sprowadzić się do ciała. Warto rozgościć się w swoim ciele. To w końcu Twój dom, Twoja świątynia. Odbieramy wtedy wszystkie uczucia ciała. Patrzymy z oczu ciała, czujemy ciałem. Po prostu jesteśmy totalnie w ciele. Nie można być w ciele w przeszłości, ani w przyszłości. Dlatego będąc całkowicie w ciele, jesteśmy też całkowicie zogniskowani na teraźniejszości. Jesteśmy do końca sobą. Istniejemy. Wtedy porzucamy całą mentalną bieganinę umysłu, choć na chwilę. Jesteśmy ześrodkowani.
Kiedy się tak otoczy świadomością siebie, od razu można zauważyć zmianę. Właściwie da się zauważyć zmianę postrzegania w momencie sprowadzenia świadomości w okolicę trzeciego oka. Wtedy zaczynamy być świadomi. Można dostrzec siebie, można poczuć siebie bardzo wyraźnie. Wtedy się po prostu jest w ciele, nie rozprasza się energii na niepotrzebne myśli. Zwyczajnie jest się w domu, jest się tu i teraz. Jest się świadomym również stanu, który nas otacza. Aktualnej sytuacji. Nie wyobrażeń o sytuacji, ale rzeczywistej sytuacji. Jest się świadomym tych informacji odbieranych przez zmysły. Jest się zogniskowanym.
Kiedy Twoje ciało stanie się domem warto zwrócić uwagę na jedną rzecz – aby nie przywiązywać się do ciała. Po prostu, gdy to ciało umrze, podświadomość może nie chcieć jego opuścić, ponieważ nauczyła się w nim mieszkać, przywiązała się do niego. Dlatego warto użyć tej wizualizacji tylko po to, by nauczyć się ogniskować swoją świadomość na momencie teraźniejszym. Potem należy porzucić metodę, tak aby została sama umiejętność bycia w świadomości.
Właściwie to każdą metodę należy odrzucić, gdy staje się niepotrzebna. Jeśli nie porzucimy metody, stanie się ona dla świadomości więzieniem. Kolejnym przyzwyczajeniem. To jest niepotrzebne.
Dlatego mówię tu o zogniskowaniu świadomości, a nie przywiązaniu do ciała. Świadomość można zogniskować w każdych warunkach, nie tylko w ciele fizycznym, ale i np. w astralnym. Po prostu stać się świadomym.
Każda medytacja uczy bycia Tu i Teraz. Jednak medytacja kojarzy się ludziom z czymś trudnym i nudnym. Kojarzy się z siedzeniem i nic nie robieniem. Tak bez sensu. Czasem trudno w dzisiejszych czasach przetłumaczyć ludziom istotę medytacji i jej cel. Dlatego zamiast medytacji proponuję zawarte tu sposoby. Są one bardziej zabawą, jednak mogą wywołać bardzo pozytywne efekty.
Jeśli chcesz, możesz sam popróbować różnych sposobów, by zogniskować świadomość. Niektórzy potrafią to robić ot tak na zawołanie. Po prostu być świadomym. Tak też myślałem, jednak teraz wiem, że ten stan to nie była pełna świadomość, tylko taka połowiczna. Najczęściej ludzie stają się świadomi na miarę swoich wyobrażeń. Czyli widzą świat poprzez interpretacje i filtry mentalne, to nazywają świadomością świata. Nie jest to świadomość obserwatora, jest to myślenie o świecie. Tworzenie myśli i wyobrażeń – bardzo subiektywnych i nietrwałych. A przecież wystarczy tylko obserwować i być świadomym. Wystarczy istnieć. Jeśli nie wierzysz, spróbuj.
Tak, tylko co Ci da ześrodkowanie świadomości? Cóż, jeśli tego doświadczysz, to zobaczysz.:)
Przede wszystkim pozbywamy się całego natłoku niepotrzebnych myśli i interpretacji. Myśli, które tworzą nierealne i wyimaginowane problemy. Wszystkie one stanowią skuteczną zasłonę dla teraźniejszości, ponieważ odprowadzają nas od niej. Myśli powodują zagubienie świadomości w świecie iluzji. Zupełnie niepotrzebnie.
A kiedy już będziesz w stanie świadomości, może się wydarzyć wiele pozytywnych rzeczy. Jednak nie koniecznie. Możesz na początku poczuć pewien opór do bycia w ciele. Może wcale nie być tak miło. Jest to spowodowane ciągłym napięciem ciała. Ciało przez lata było poddawane napięciom i stresom, nauczyło się utrzymywać wszelkie blokady energetyczne. Dlatego powracając świadomością do domu, może się okazać, że w domu wcale tak miło nie jest. Dom jest nieuporządkowany. Wtedy wyzwoleniem może okazać się jeszcze głębszy wgląd w ciało. Wgląd w naturę tych blokad. Jeśli coś jest napięte, obserwuj to. Zobacz jak dane miejsce się zachowuje. Kiedy ujrzysz te napięcie, po chwili ciało przestanie je utrzymywać. Pojawi się przepływ energii. Jednak nie na zawsze. Potem może się stać tak, że umysł znów wyprowadzi nas z ciała i napięcie powróci. Do całkowitego uwolnienia się od blokad warto użyć innych technik – np. oddechowych, czy afirmacji.
Chodzi ogólnie aby przez ciało mogła przepływać czysta energia. Im mniej blokad, tym czystsze ciało. Im mniej blokad, tym wyższe wibracje. Im wyższe wibracje, tym bliżej do stanu miłości, do stanu ciszy.
W stanie świadomości istnieje tylko Tu i teraz. Wszystko staje się bardziej żywe, kolory jaskrawsze, całe doświadczenie takie cudowne, jak nigdy przedtem. Wtedy pojawia się cud istnienia. Bez zbędnych interpretacji ego i oceniania. Pojawia się życie. Może po raz pierwszy tego doświadczysz, choć na pewno doświadczałeś czegoś podobnego będąc dzieckiem. Teraz masz szansę doświadczyć tego świadomie.
Może się tak stać, że ujrzysz całkiem nową rzeczywistość. Zupełnie inną i cudowniejszą niż wszystkie wyobrażenia o niej. Możesz się w niej zakochać. Jest ona tak delikatna i przepełniona życiem. Przejawia się w całkowitej doskonałości. Jesteś nią całkowicie połączony. Tańczysz w radosnym tańcu stworzenia.
Odkrywasz prawdziwą wolność. Całkowitą i totalną wolność. W stanie ciszy nie ma żadnych ograniczeń, nie ma Cię co tam ograniczać. Jesteś dokładnie w tej chwili gdzie powinieneś być. Nie ma już dokąd iść. Doszedłeś do celu. Jesteś w domu. Nagle spada z serca ogromy ciężar. I serce zaczyna śpiewać przepiękną pieśń miłości wszechświata.
OM TAT SAT
:)
ahh tak – wiem o czym piszesz…doświadczyłem tego…teraz trenuje..pewnego dnia poprostu mi sie to przydarzyło takie olśnienie – czułem sie jak po narkotykach kolory ostre wszystko ciekawe piekne poczułem wolnosc i napływajaca miłosc co dziwne – nie widzialem z kad sie wziela w głowie zaczeły mi sie pojawiac mysli samoistnie takie inne piekne – to był mnie szok od tego momentu moje zycie sie zmienilo. to prawda co piszesz
narkotyki powodują dokładnie to samo – ogniskują świadomość w teraźniejszości. dlatego ludzie je kochają. to zgubne.
to co jest tu napisane o koncentrowaniu się w swoim ciele daje znacznie lepsze efekty od sztucznych sposobów. ciągle jesteś świadomy i… trzeźwy!!!
zresztą jak już w pełni staniecie ponad myślami znika chęć do sięgania po nie. bo po co? :)