Od jakiegoś czasu obserwuje na rozmaitych portalach i forach poświęconych sprawom ducha wzrost zainteresowania liczbą, która wywołuje masę emocji: 2012. Data 2012 oznacza niezwykle wiele… Postanawiam zatem dorzucić swoje trzy grosze. Ale, tym razem, nie w formie proroctw czy wizji… lecz pytań do samodzielnego rozważenia. Pytania te powstały jako wynik prostych wierzeń, przemyśleń i obserwacji faceta, który jest dobrze ukorzenionym realistą, tak dobrze ukorzenionym, że jak idzie to jądrami ociera o chodnik :)
Przede wszystkim, 2012 to katastrofy i kataklizmy…
ZASADNICZE PYTANIE 1. W JAKI SPOSÓB JAKIKOLWIEK KATAKLIZM JEST W STANIE PODNIEŚĆ WIBRACJE CZY ŚWIADOMOŚĆ?
Jakie są korzyści z naturalnych katastrof? Czy tsunami z 2004 roku, w którym zginęło 275 tysięcy ludzi, kogokolwiek oświeciło? Czy naprawdę wierzysz, że jak huknie kometa czy wyleją oceany, to papież nagle ogłosi, że przez tysiąclecia Kościół się mylił i mówił nieprawdę i namówi się na sesję regresingu? Czy raczej, stwierdzi że to Boska kara za grzechy i zacznie wzywać grzeszników do powrotu na łono jedynie nieomylnego Kościoła? Albo inaczej, czy śmierć milionów nagle oświeci pozostałe miliony? Czy też może, spowoduje chaos, strach i panikę? Czy naprawdę istnieje katastrofa naturalna, która jest w stanie spowodować, że miliony osób jak za dotknięciem magicznej różki nagle zrozumieją swoje błędy, pomyłki, ujrzą ograniczające wzorce i zechcą porzucić dotychczasowe życie i stworzyć idealny świat? Czy rewolucja jest naturalną drogą przemian? Czy natura wybiera ewolucję czy rewolucję jako optymalną ścieżkę rozwoju i wzrostu? Jak dotychczas w historii tej planety kończyły się rewolucje, jakie były ich owoce?
Ciekawe są wizje głoszące elektryczne katastrofy…
ZASADNICZE PYTANIE 2. CZY BRAK PRĄDU UCZYNI ŚWIAT LEPSZYM?
Czy naprawdę wierzysz, że brak prądu podniesie świadomość społeczną? Jak będzie wyglądać codzienne życie ludzi w milionowych miastach, gdy z dnia na dzień stracą prąd, a co za tym idzie, przestaną działać wszystkie urządzenia, włącznie z kanalizacją, wodociągami? Jak wyobrażasz sobie funkcjonowanie dużych miast, kiedy z powodu braku prądu zabraknie dostaw żywności? Albo i bardziej prosto i bezpośrednio – jak wyobrażasz sobie swoje własne życie, kiedy zabraknie prądu, nie zadziała komputer i telefon, nie skontaktujesz się ze znajomymi, po trzech dniach zacznie psuć się jedzenie w rozmrożonej lodówce, sklepy będą zamknięte zaś w kranie nie będzie wody? Czy wierzysz, że głodni ludzie w miastach w zaczną masowo medytować, kiedy nie będą mieli nic do picia i jedzenia? Czy wierzysz, że ludzie będą wówczas myśleli o sprawach wyższych, skoro zagrożona zostanie ich podstawowa egzystencja? Że nagle rozkwitnie miłość? Czy może zrodzi się panika? I kontynuując tą wizję:
Czy naprawdę wierzysz, że izolując się w samowystarczalnej społeczności jesteś w stanie przetrwać zalew głodnych, zdesperowanych ludzi szukających jedzenia po to, aby przeżyć? Czy jesteś w stanie przed nimi się obronić? Czy podzielisz się z głodnymi, narażając swoją własną egzystencję i swoich bliskich? A jeśli nie to, czy – skrajnie patrząc – czy gotowy/gotowa jesteś zabijać, aby bronić swoich zapasów żywności? Czy ta sytuacja wzniesie Cię na wyżyny duchowej świadomości?
Interesujące są też wrażenia z czytania tekstów o 2012…
ZASADNICZE PYTANIE 3. JAK ZMIENIAJĄ SIĘ MOJE WIBRACJE, JAK CZYTAM TEKSTY O ROKU 2012?
Czy zauważasz, jak zmieniają się Twoje wibracje, kiedy czytasz teksty o roku 2012? Czy teksty te wypełniają Cię pozytywnymi myślami i odczuciami? Czy też zasiewają lęk i niepokój o przyszłość swoją i najbliższych? Czy teksty te niosą harmonię oraz ukorzeniają w poczuciu bezpieczeństwa i wewnętrznego spokoju? Czy z proroctw o 2012 płynie miłość, tak charakterystyczna dla czystych energetycznie przekazów? Czy z głębokiej Miłości mogą słowa takiego przekazu?Jak się czujesz myśląc o roku 2012? Kto w Tobie zasiał takie odczucia? Dlaczego na nie pozwalasz, dlaczego im wierzysz? Skoro przemiana ma się dokonywać na lepsze i mają podnosić wibracje, to dlaczego czytając pewne przesłania czujemy się gorzej, czy też rodzi w nas lęk i strach?
Z tym też wiąże się kwestia istot, które takie przesłania tworzą…
ZASADNICZE PYTANIE 4. JAKIE INTENCJE STOJĄ ZA PRZEKAZAMI O 2012?
Czy przekazy o 2012 celebrują Twoją Boskość i Boskość świata czy też lęk? Czy wierzysz, że można komuś pomóc, podnieść jego wibracje i świadomość przez zasianie w nim lęku przed przyszłością? Czy wysokowibracyjne istoty – mistrzowie, przewodnicy, opiekunowie – kiedykolwiek karmili ludzi przesłaniami zawierającymi choćby cień lęku i strachu? Czy też może ugruntowywali wiarę, ufność, pozytywne nastawienie? Jakie istoty sieją zamęt i wątpliwości? Jaka była natura i wibracja najbardziej inspirująch przesłań duchowych, jakie do Ciebie dotarły? Czy sprawdzam informacje, którymi dzielę się z innymi? Czy zawsze mam świadomość tego, co wzbudzam w innych pisząc o roku 2012? Jakie są korzyści z emocji wzbudzanych przez owe proroctwa? Kto czerpie owe korzyści? Ja?
A na koniec…
ZASADNICZE PYTANIE 5. CZYM JEST DLA MNIE DZISIEJSZY, TERAŹNIEJSZY ROZWÓJ DUCHOWY?
Czy rozwój duchowy jest wyczekiwaniem na to, aż ktoś czy coś przyjdzie i zmieni otaczający świat? Czy wierzysz, że wysoko rozwinięte istoty zrobią coś za Ciebie? Czy rozumiesz, że otaczający świat to projekcja Twojego umysłu – zaś w skali planety, to projekcja umysłów miliardów ludzi? Czy nie lepiej zatem działać już teraz na rzecz owych zmian w sobie, aby ową projekcję zmienić? Jakie są moje intencje wobec świata, jak go postrzegam? Czy rozwój duchowy jest dla mnie ucieczką od rzeczywistości materialnej i ciała? Czy akceptuję siebie i świat takim, jaki jest? Czy świat, który nas otacza jest naprawdę taki zły? Co ja chcę tworzyć w otaczającej rzeczywistości? Jak będę się czuł 1 stycznia 2013 po tym, co dotychczas powiedziałem i napisałem? doświadczę kaca fałszywego proroka?…
Elijah
Każde wydarzenie jest i jednocześnie nie jest w stanie podnieść naszą świadomość, stać się bodźcem do zmian, rozwoju. Wale nie musi być to kataklizm, choć i ten może. W zasadzie my sami jesteśmy twórcami swego progresu.Czerpać da się z każdej studni. Zależy co chcemy i potrafimy brać ze świata, jak chcemy na niego patrzeć i jak bardzo mamy otwarte oczy serca i dusze umysłu.
Czekanie na 2012, to jak czekanie na dobrą wróżkę, lub złego czarodzieja, który jednym zamachnięciem różdżki dokona rewolucji, głęboko idących zmian wewnętrzno-zewnętrznych. I nieważne czy zmiany będą dobre, czy złe, lepiej na nie poczekać i dopiero wtedy pomyśleć co ze sobą chcemy w tym świecie robić.
Cóż dobra to wizja dla leniwych bądź zlęknionych, bojących się brania odpowiedzialności za siebie tu i teraz.
Tekst faktycznie dający do myślenia. Wielkie dzięki dla autora :)
Clear, inrmvoatife, simple. Could I send you some e-hugs?