2.13 Dlaczego Bóg pozwala na tyle nieszczęść na Ziemi?

Mistrzu, często spotykam się z pytaniem skoro Bóg istnieje to, dlaczego na Ziemi jest tyle głodu, chorób, nieszczęść i wojen?

To pytanie słychać każdego dnia w każdym zakątku świata. Moja odpowiedź jest następująca:

Nie potraficie się dzielić i dbać o siebie nawzajem, zewnętrznie jesteście zbyt daleko od Miłości. Gdy zmienicie ten stan rzeczy zmniejszy się ilość niesprzyjających wam wydarzeń, głód i wojny znikną. Prawo przyczyny i skutku będzie działało wtedy zgodnie z waszymi planami i zamierzeniami a nie jak dziś przeciw nim. Dzisiaj wydarzenia, które uznajecie za złe są skutkami waszych własnych czynów i mają za zadanie skierować was na dobrą drogę.

Macie siły i środki aby pomagać innym, nakarmić głodujących, stworzyć im warunki do nauki, rozwoju, spokojnego i dobrego życia. Ale wolicie myśleć o sobie, o własnych majątkach, „własnym” rozwoju i szczęściu, zaspokajaniu pragnień. Dlatego ten świat wygląda tak jak wygląda. Oskarżacie Boskość, o to że stworzyła świat który wam nie odpowiada, tyle na nim bólu, cierpienia i „zła”. Ale też sami nie chcecie nic zrobić aby to zmienić. Skoro jak twierdzicie, ten temat jest dla was tak ważny dlaczego WY się nim nie zajmiecie? Ja z pewnością wam w tym pomogę.

Zacznijcie zmiany od samych siebie. Od serca, w którym mieszka Bóg. Znajdźcie Go i Jego miłość a potem uczcie się kierować Nią w życiu. Jest bardzo wiele do zrobienia. Wielu głodnych oczekuje na posiłek, wiele dusz oczekuje na światło miłości. I Ja je przekażę dzięki wam. Jestem gotów. To wy zmienicie ten świat. Wtedy zobaczycie jak czuła i troskliwa jest kochająca Boska Matka. Poczujecie w sercu Jej miłość i radość z dzielenia się. I przestaniecie raz na zawsze oskarżać Mnie, a zaczniecie kochać.

Jeśli naprawdę chcielibyście rozwiązać problemy tego świata macie na to siły i środki. Wszystkiego jest w obfitości dla wszystkich. Tylko działać. Znacznie wygodniej jest jednak oglądać się i szukać winnych. Nie szukajcie winnych, ta sytuacja jest wyzwaniem dla z was. 

Wydaje mi się, że rządy i politycy nigdy się na to nie zgodzą.

Dziś możesz mieć taka opinię, ale prawda jest inna. Władza polityczna stanowi koncentrację zbiorowej władzy społecznej. Wybierzcie takich polityków, którzy się zgodzą a co więcej przeprowadzą pożądane zmiany. 

Mistrzu to chyba nie jest realne.

Wprost przeciwnie. Zmiany leżą w waszym zasięgu. Nawet jeden człowiek może zrobić wyłom w murze milczenia wokół troski o innych. To najbardziej wartościowa dziedzina działalności tak społecznej jak i politycznej. Za jednostką pójdą następni. 

Wydaje mi się, że ludzie nie wybiorą nikogo, kto nie przyrzeknie np. obniżki podatków, powiększenia świadczeń socjalnych, konkretnych korzyści dla naszego społeczeństwa.

„Naszego”, tak wciąż „naszego”. W ten sposób dotarliśmy do Mojej pierwotnej odpowiedzi. Tak naprawdę los innych interesuje was jedynie w znikomym stopniu. I to jest jedna z najpoważniejszych przyczyn głodu, nieszczęść i wojen na Ziemi. Zmiana tego stanu rzeczy leży w waszych rękach. 

Mistrzu, skoro już mam taką możliwość zadam Ci pytanie – jak mamy się do tego zabrać? Co Ty byś nam poradził? Jakie praktyczne wskazówki nam dasz, jakie działania możemy podjąć?

To bardzo dobre pytania.

Zacznijcie od samych siebie. Poproście Miłość aby rozpoczęła pozytywne przemiany w waszych sercach, duszach i umysłach. Medytujcie częściej, częściej się uśmiechajcie. Proście Boskość by wskazała wam co możecie i co powinniście zrobić dla innych. Nauczcie się dzielić tym co macie, a jeśli nie macie nic to choćby dobrym słowem, choćby uśmiechem. Zawsze jest bardzo wiele do ofiarowania innym. Tylko chcieć.

Zacznijcie dostrzegać Boskość w innych istotach i we wszystkim wokół. Całe wasze życie toczy się w Bogu. Wokół nie ma nic oprócz Niego. Wokół nie ma nic oprócz Miłości. Nauczcie się przekazywać dalej to co od Niej otrzymaliście. Poproście aby wskazała wam komu i co możecie ofiarować. Proście Boskość o zmiany w świecie, o szczęście i pomyślność dla innych. Loka Samasta Sukhinu Bhavantu. Niech wszystkie istoty we wszystkich światach będą szczęśliwe. Proście o szczęście dla wszystkich, dla polityków, również dla tych, których uważacie za waszych wrogów i ludzi negatywnych. Niech wszystkie istoty we wszystkich światach będą szczęśliwe. To zmiękczy wasze serca i otworzy je na Boskie inspiracje do czynienia dobra.

Pomyślcie, co dobrego możecie zrobić dla innych, dla opuszczonych, cierpiących, głodnych? I zróbcie coś. 

Mistrzu wybacz mi proszę i pozwól, że zadam podchwytliwe pytanie. Wspominasz o konieczności zmian i naprawy a jednocześnie mówisz, że świat jest doskonały, nie należy zwracać się ku niemu i wszystko pozostawić Tobie. Całe działanie pozostawić Tobie. Czy nie ma tutaj sprzeczności?

Świat to skrót od słowa Światło. Pośród tego, co zewnętrznie postrzegacie jako nieszczęścia i cierpienia tworzą się podstawy nowego odczuwania świata, budowy dobrych cech i wznoszenia ku Boskości. Wewnętrznie wszystko jest Miłością i jej wyrazem. Zewnętrznie stan ten powinien wyrazić się jako troska o innych, pragnienie przyniesienia ulgi cierpiącym, pocieszania, bezinteresownego dzielenia się tym, co wiecie i posiadacie. W dzisiejszym świecie jest ku temu bardzo wiele okazji. To cudowne pole do kształcenia dobrych cech. To wspaniała okazja dla każdego z was. Jednak pamiętajcie, że droga ku Boskości i kochający Stwórca powinien stać na pierwszym miejscu. Jeszcze nie znacie siebie, jeszcze nie wiecie co się kryje wewnątrz. Postawcie Boskość na pierwszym miejscu a reszta ułoży się sama.

Wiele istnień, skutkiem wcześniejszych czynów musi jeszcze przejść przez różne wydarzenia, głód i nieszczęścia. Powinni ich doznać, ponieważ kiedyś stworzyli warunki aby powstały. Z drugiej strony pozostali mają możliwość rozwijania w sobie cudownych cech troski o innych i pomagania im. Ta ziemia nie jest po to by na niej panować. Ona istnieje po to, byście nauczyli się dzielić z innymi, tym, co macie najlepszego. Poproście kochającą Boskość, aby pokierowała waszymi inicjatywami pomocy innym, aby podpowiedziała, komu i w jakiej formie możecie pomóc. Uczyni to z ochotą. Otwórzcie się na odpowiedź.

Zwróćcie uwagę na inny aspekt opisanej sytuacji. Wy sami macie możliwość tworzenia wydarzeń, nie tylko dzięki bezpośredniemu działaniu. Wasze czyny przynoszą znacznie głębsze skutki w przyszłości. Tworzycie myśli, nawyki, charaktery, przeznaczenie. Tworzycie swoje przyszłe losy i ich zawartość. Oby były jak najlepsze dla was i dla innych. 

W jaki sposób możemy to zrobić?

Kierując się na drogi Dobra. Prosząc Miłość o wsparcie w podróży. Mówcie dobrze, nie mówcie o nikim źle, nawet nie myślcie źle. Wszyscy i wszystko są zanurzeni w Boskości i są Nią Samą. Mówiąc o kimś źle – mówisz źle o Mnie. Medytujcie, módlcie się i kochajcie Stwórcę. Poproście Przyjaciela, aby wskazywał wam najlepszą drogę.

Teraz podkreślę jeszcze jedną ważną kwestię. Macie cząstkę Boskiej Mocy tworzenia. Do tej pory używacie jej niewłaściwie. Gdy zaczniecie chodzić ścieżkami wolnymi od egoizmu, stworzycie rzeczy i stany dobre dla wszystkich i wszystkiego co żyje. Stworzycie raj na Ziemi, planetę Miłości. To możecie zrobić tutaj sami. Jeśli zechcecie. W końcu jednak pozytywne tendencje przeważą.

Dzisiejszy świat wam nie odpowiada. Logicznie więc, w waszym sposobie myślenia, obarczacie winą Boskość lub w ogóle odmawiacie Jej istnienia. Jest to działanie fałszywe. Nie bierzecie pod uwagę, że to wy sami tworzycie świat. On układa się stosownie do waszych pragnień. Jeśli są niszczące, dalekie od dobra i miłości spotykacie się po czasie z konsekwencjami. Wtedy poszukujecie winnych na zewnątrz. Zawsze na zewnątrz. Prawda jest taka, że to wy sami określacie kształt świata. Zacznijcie tworzyć rzeczy dobre, kierujcie się miłością a zewnętrzność dostosuje się z czasem do tego wzniosłego obrazu. Jesteście kimś znacznie większym, niż myślicie.
Jesteście Boskością obdarzoną niesłychaną mocą tworzenia. Stworzyliście siebie i świat, który zewnętrznie znacznie odbiega od tego co kojarzy wam się ze Światłością. Możecie stworzyć zupełnie inny, współgrający z miłością Stwórcy na tonach wewnętrznej harmonii. 

[..]

Od czasu do czasu robię przegląd ubrań i zawsze znajdzie się coś, co już nie jest potrzebne. Można więc to komuś podarować. Sam byłem zmuszony przez życie do ubierania się w sklepach z używaną odzieżą i dobrze wiem, co to znaczy żyć na krawędzi biedy.

O właśnie, sam wiesz jak to jest, dlatego chętnie wspomagasz innych. A zauważyłeś, że im więcej dajesz potrzebującym tym więcej dostajesz i masz do dania?

Tak, czasem nawet czuję, że powinienem już coś oddać, co jeszcze jest w moim pojęciu dobre. Oddaje a zaraz otrzymuje coś jeszcze lepszego. Patrząc na to z takiej perspektywy widzę, że w zamian za starą odzież oddaną kiedyś mogę teraz chodzić w drogich i dobrych ubraniach. Tak jakoś jedno z drugim się składa.

Tak to działa. Im więcej dajesz z hojności serca tym więcej otrzymujesz i tym większa radość duchowa staje się Twoim udziałem. Ale pamiętajcie, że miłość to nie handel „dziś oddam więc pewnie jutro dostanę więcej”. Dawajcie bez osobistego zainteresowania jakakolwiek korzyścią, jedynie z czystej radości dzielenia się. Spójrzcie na biedę i cierpienia na Ziemi jako na wielkie wyzwanie, wielką okazję dla rozwoju duchowego i duchowej radości. Wielką okazję do nauki właściwego działania. Wielkie dzieło do wykonania i ofiarowania jego rezultatów Bogu.

Ofiarujcie wszystko, co macie miłości Boskiej i poproście Ją, aby nauczyła was dzielić się z innymi. Dając coś komuś nie myśl, co dostaniesz w zamian. Myśl, że ofiarowujesz to Boskości, pod postacią drugiego człowieka. To wielka łaska móc dawać i dzielić się. To wyraz miłości. Wszyscy jesteście Jednością. Jedność to Boskość. 

[…]

Wydaje mi się, że jedną z przyczyn dzisiejszego stanu rzeczy na Ziemi jest biznes i polityka wielkich korporacji. Wyzysk powodowany naciskami ekonomicznymi.

Nie należy nikogo potępiać. Bardzo łatwo jest powiedzieć, że to inni są źli, to zdejmuje z barków ciężar odpowiedzialności za sytuację, prawda?

Jednak przyczyny „obecnego stanu rzeczy” leżą w każdym z was. Egoizm obecny w waszych sercach i umysłach blokuje skutecznie przejawianie się wszelkich dobrych i niebiańskich cech, które przyniosłyby wam szczęście i niewyrażalne dobro. Dlatego prawdziwą przemianę świata powinniście zacząć od samych siebie, od zmiany własnych serc, otwarciu ich na miłość i głos Boskości w nich utajony.
Gdy serca będą pełne miłości i wolne od egoizmu świat ten stanie się rajska krainą miłości, taką, jaką w rzeczywistości jest. Gdy dorośniecie, gdy ludzka rasa dojrzeje do życia w unii z Boskością otworzą się Bramy Niebios, a właściwie zauważycie, że nie były nigdy zamknięte.
I Bóg i Miłość są tu przez cały czas, dla każdego i w obfitości. Niech każdy zacznie od siebie, szuka swojej drogi ku kochającemu Stwórcy i prosi o wsparcie i o miłość. Cały czas jestem tutaj, gotowy, aby wam służyć. Jeśli kochacie to chcecie służyć. A ja bardzo was kocham, stąd płynie wniosek że i służę wam stale. Proszę doceńcie to i traktujcie Mnie lepiej niż dotychczas. Nie liczę na wiele i wiele nie potrzebuję. Życzliwy uśmiech, serdeczny gest, dobro, które macie dla przyjaciół. Wasze szczęście to Moje szczęście. Największe znajdziecie w jedności ze Mną. Spróbujcie Mnie. Wypróbujcie Mnie. 

[…]

Zadaj Mi jeszcze raz pytanie, od którego zaczęliśmy ten rozdział.

Mistrzu, skoro Bóg istnieje to, dlaczego na Ziemi jest tyle głodu, chorób, nieszczęść i wojen?

Po to, by każdy mógł w końcu zjednoczyć się w pełni z Miłością.