Opiszę tu modlitwę wg. Huny. Jest to bardzo skuteczna modlitwa, którą posługiwali się kahuni. Modlitwy te przynosiły doskonałe efekty, nierzadko były one natychmiastowe. Jednak warto pamiętać, że kahuni byli specjalistami od modlitw. Początkujący nie muszą oczekiwać natychmiastowych i zapierających dech w piersiach rezultatów, choć i one będą możliwe w późniejszym czasie. Na początek warto zaznajomić się z tą modlitwą.
Modlitwa Huny może się wydawać dziwna i nietypowa. Wielu ludzi wychowanych na bazie wiary chrześcijańskiej i nauk kościoła ma niewłaściwy pogląd na modlitwę. Niejednokrotnie widzę, że modlitwa jest dla nich tylko zbiorem słów, które trzeba odmówić i będzie spokój. Jest w tym wiele nieświadomości i rutyny, która zabija świeżość i moc modlitwy. Dlatego też modlitwy kościelne mają daleko do skuteczności.
Na nieświadome powtarzanie słów nie ma w Hunie miejsca. Modlitwa Huny powinna być zawsze świadoma i pełna uwagi. W chwili wypowiadania modlitwy, cała uwaga świadomości powinna być na niej skoncentrowana. W tej czynności powinno się dokładnie wiedzieć, czego się chce i być na tym skoncentrowanym.
Modlitwa huny zdaje się bardziej dynamiczna niż jej religijne odpowiedniki. Dzieje się tak dzięki naenergetyzowaniu i koncentracji. Dlatego też, niższe Ja jest zaciekawione i zwraca na modlitwę uwagę. Zwrócenie uwagi niższego Ja to połowa sukcesu. Drugą połową jest przekonanie niższego Ja do współpracy, czyli do przyjęcia nowych wzorców działania. Tu mogą być różne rzeczy w zależności jaka to jest modlitwa i jaki ma cel. Jeśli będzie to modlitwa służąca do zmiany rzeczywistości, wtedy podajemy Niższemu Ja obraz nowej rzeczywistości. Może być też modlitwa do Wyższego Ja o inspirację czy pomoc w rozwiązaniu problemu. Ta właśnie modlitwa skierowana do Wyższego Ja ma największy potencjał, ponieważ łączy nas z boskością. Otwiera nas na inspiracje i cudowne doświadczenia. Kontakt z Wyższym Ja również może służyć do kreacji rzeczywistości, tak aby kreacja była jak najbardziej korzystna i zgodna z Najwyższym Dobrem.
W miarę praktyki domysły i wiarę zastępuje pewność i przekonanie co do skuteczności modlitwy. Można powiedzieć, że modlitwa huny jest modlitwą radości i pewności. Kiedy nastąpi nawiązanie kontaktu z Wyższym Ja, wtedy na człowieka spływa wiele „łask”, czyli pozytywnej energii, radości, inspiracji i miłości. Dzięki takiej energii kreacja rzeczywistości przychodzi łatwo i bez wysiłku, a do tego przynosi cudowne efekty.
Przygotowanie do modlitwy.
Opisze tu pewne „zasady”, które powinno się zrozumieć, zanim przystąpi się do modlitwy. Mimo, że mogą się wydawać trudne, są one jednak bardzo proste i wręcz intuicyjne.
1. Pierwszą rzeczą, jaką powinno się zrobić to określić, co chce się osiągnąć dzięki modlitwie. Jest to chyba najważniejszy i najbardziej logiczny krok w całym przedsięwzięciu. Kahunów nie interesowała modlitwa bez celu. Więc należy określić, do czego chcemy modlitwy użyć. Tu możliwości jest nieskończenie wiele. W końcu warto wiedzieć, że boska moc jest nieograniczona.
Przy określaniu celu przydaje się znajomość celu własnego życia. Wtedy wszystkie pośrednie cele modlitwy będą podporządkowane jednemu priorytetowi, głównemu celu. Aby nie kreować rzeczy niepotrzebnych, warto się zastanowić nad swoimi celami.
Jeśli już wszystko masz, wszystko osiągnąłeś i jesteś szczęśliwy, to nie potrzebujesz się modlić. Chyba, że chcesz dziękować Bogu za totalne spełnienie, którym Cię obdarza. Jednak jeśli to czytasz to znaczy, że nie jesteś w pełni spełniony i ta modlitwa może Ci się przydać. Również jeśli nie wiesz czego właściwie chcesz, to taka modlitwa o „byle co” okaże się nieskuteczna. Wszystko dlatego, że modlitwa huny jest bardzo konkretna i jak wspomniałem wcześniej, nie ma w niej miejsca na rutynowe powtarzanie słów. Warto wybrać, więc cel modlitwy. Można się modlić o rozwiązanie aktualnych problemów. O materializację rzeczy, które przybliżą szczęśliwsze życie. O Zdrowie. O pomoc dla kogoś innego. Ta modlitwa jest bardzo uniwersalna.
Warto wiedzieć, że jeśli się nie ma pomysłu na modlitwę, zawsze można zapytać się o inspirację Wyższego Ja. Można pomodlić się o realizację Boskiego planu, czy Najwyższego Dobra. To również będzie modlitwa. Wtedy nie określamy dokładnego celu, tylko otwieramy się na najlepszą rzeczywistość. Taka modlitwa daje wspaniałe rezultaty, jeśli jesteśmy ufni i otarci na boskie wsparcie.
Ważna otwartość na inspiracje wyższego Ja. Jeśli czujesz, że cel, do którego dążysz przyniesie Ci radość, harmonię i miłość, to jest to cel korzystny. Wtedy warto go urzeczywistnić. Jeśli jest inaczej, zwróć się w modlitwie z pytaniem, co jest dla Ciebie najlepsze. Korzystaj więc z boskich inspiracji jak najczęściej tworząc swoją modlitwę.
Na początek lepiej kreować mniejsze rzeczy. Naprawdę rzadko komu się zdarza, że na początku zabawy z huną wykreuje od razu nowe mieszkanie i stanie się szczęśliwie zakochanym milionerem. Na takie rzeczy również przyjdzie czas. (O ile to właśnie będzie dla Ciebie najlepsze). Na początek na pewno warto zbadać ten system modlitwy. Popróbować, zobaczyć jak to wychodzi i jak to wygląda. Obeznać się ze swoją podświadomością i z kontaktem z Wyższym Ja. Pobyć z tym, przypatrzeć się, jak nasz umysł wpływa na rzeczywistość. Dlatego na początek można wykreować małe rzeczy utrzymując wszystko w klimacie zabawy i otwartości. Pamiętając, że kontakt z boskością jest radosny i niewinny.
Na pierwsze zetkniecie z huną spróbuj wykreować coś małego, jakąś rzecz czy zdarzenie. Coś do czego masz swobodny stosunek (wtedy nie ma zdanej presji, czy oporów podświadomości). Dla przykładu: Jako facet, nie przywiązuje zbytniej uwagi do ubrań. Jednak pomyślałem sobie, że świetnie by było mieć szare, wygodne spodnie. Przekazałem ten obraz dla podświadomości. Parę dni później, wracam do domu i ku mojemu zaskoczeniu, na łóżku leży para szarych, nowych spodni. Pytam się mamy: Skąd się to pojawiło? Odpowiada: „Chodziłam dziś po sklepach, oglądając różne rzeczy. Gdy w pewnym sklepie trafiłam na promocję! Kosztowały o połowę taniej! To jak tu nie kupić. Rozmiar był tylko taki, zobacz czy pasują.” Przymierzyłem…pasują idealnie.
Ktoś powie, że nie jest to „materializacja”. Oczywiście, że nie. Jednak faktem jest, że rzeczywistość ułożyła się w ten określony sposób i spełniła moją modlitwę. Nie określałem jak ma to się stać, liczy się skutek. Sposób realizacji zostawiłem dla podświadomości i Nadświadomości.
2. Kolejnym krokiem jest zbadanie naszego nastawienia do kreowanej rzeczy. Czyli naszych intencji i oczekiwań do celu. Intencje – są to nasze nastawienia i oczekiwania, odczucia. Często jest tak, że mimo deklarowanych dobrych intencji, wychodzi coś złego. Wynika z tego, że podświadome intencje nie były takie czyste jak sądziliśmy. Po dokładnym przyjrzeniu się podświadomości okazuje się, że oczekiwania nie były tak czyste jak świadome deklarowane chęci. Warto się przyjrzeć swojej podświadomości. Najlepiej by intencje były jak najczystsze i kojarzyły się z błogością, radością, harmonią, spokojem, światłem i miłością. Wtedy nasza kreacja przyniesie pozytywny efekt i zapewni harmonijną i korzystną przyszłość.
Warto zapytać się, czego oczekuję od celu, jaki mam stosunek do celu kreacji – po takim pytaniu skierować uwagę na podświadomość i obserwować swoje odczucia. Jeśli występuje lęk, obawa, niepewność, pesymizm, złość, czy jakiekolwiek negatywne odczucie, oznacza to, że intencje nie są czyste. pomocą modlitwy huny, da się również oczyszczać intencje. W niektórych wypadkach jest to bardzo ważny krok i czasem niezbędny aby kreacja przynosiła pozytywny skutek. Opiszę to w dalszej części.
Warto być szczerym ze sobą. Jeśli widzisz, że coś jest nie tak, to nie udawaj, że tego nie ma. Jeśli czujesz wrogość do brata to nie udawaj, że go kochasz i z „miłości” się za niego pomodlisz. Z tak nieczystymi intencjami nic pozytywnego się nie wykreuje, a czasem wyrządzi więcej szkody niż pożytku. W takim wypadku, na początek lepiej przebaczyć. Oczyścić intencje. Dopiero potem można się modlić.
Czasem podświadomości wydaje się atrakcyjne coś, co wcale nie jest korzystne. Tu powinno się przekonać podświadomość, że korzystniejsze są rzeczy, które budzą poczucie spokojnej radości i świetlistości w sercu. To właśnie te rzeczy są zgodne z idealnym wzorem rzeczywistości. To je warto urzeczywistniać. Przykładowo nałogowy palacz jest tak przyzwyczajony (nauczony) do papierosów, że podświadomość myśli o papierosach jako o korzystnej rzeczy, dającej przyjemność. Jednak w głębi czuje, że palenie go zabija i nie jest korzystne. Dlatego warto w tym momencie przekonać podświadomość, że palenie wcale korzystne nie jest i nic pozytywnego nie daje. Jeśli się to zrozumie i uświadomi, nałóg będzie powoli zanikał. To tylko przykład pomieszania przekonań podświadomości. Dlatego na początku pracy z podświadomością warto przyglądać się podświadomym poglądom, bo nie wszystkie są korzystne.
Więc – niech Twoje kreacje będą zgodne z Najwyższym Dobrem i harmonią wszechświata.
3. Jeśli wiemy czego chcemy, należy ułożyć formułę modlitwy. To jest ważny etap. Tymi słowami będziemy nauczać podświadomość.
– Powinniśmy mieć dokładny plan tego, co chcemy wykreować. Im więcej szczegółów, tym lepiej można wczuć się w nową rzeczywistość i ją zaakceptować. Ta wizja rzeczywistości powinna być jak najbardziej realna i czytelna.
Można ułożyć dokładnie modlitwę, czyli dokładny plan przyszłej rzeczywistości. Wtedy najlepiej uwzględnić każdy istotny szczegół. Podświadomość będzie wtedy dokładnie wiedziała jak ma wyglądać nowa przyszłość. Tak poinstruowana wykona plan najlepiej jak potrafi. Pamiętaj, że realizuje się wypadkowa wszystkich myśli. Jeśli nie podasz istotnych szczegółów, niższe Ja stworzy je zgodnie z dotychczasowymi programami, a te nie zawsze są dobre. Nie przesadzaj tylko z długością ułożonej modlitwy – układaj modlitwę tak, aby można było ją zapamiętać. Chociaż, zawsze można modlitwę spisać i czytać.
– Można zaplanować dokładnie szczegóły nowej rzeczywistości, a można też pozwolić sobie na pewną otwartość w stosunku do kreacji. Czyli określić ogólnie rzecz i jak najbardziej świetliste uczucia w stosunku do niej. Najlepiej w takich modlitwach odnieść się słownie do Wyższego Ja. Np. słowami: „Wyższe Ja zna wzorzec doskonałego zdrowia. Dlatego ufnie powierzam swoje uzdrowienie Bogu. Niech moje ciało stanie się doskonale zdrowe, zgodnie z Boskim Planem.” Wtedy podświadomość wykreuje szczęśliwą przyszłość, a wszystkie szczegóły zgodnie z wzorcem Wyższego Ja. W ogóle warto jest się odnosić do wyobrażeń o doskonałości, do wyobrażeń o Bogu.
Kreując sobie ogólnie zdrowie, nie muszę mówić w modlitwie dokładnych szczegółów takich jak: moje lewe płuco jest zdrowe, mój żołądek jest zdrowy, moje jelita są zdrowe. Lepiej powiedzieć – „Dzięki czystej mocy Boga (WJ). Moje ciało jest w całości idealnie zdrowe. Czuję się z tym wspaniale i świetliście. Jest mi lekko i jestem pełen zdrowej i czystej energii.” W ten sposób nie określamy szczegółów kreacji, zostawiamy to dla podświadomości i Wyższemu Ja. Określając te rzeczy ogólnie jako idealne, sprawiamy, że niższe Ja odnosi się do Wyższego Ja, czyli źródła wszelkiej doskonałości i stamtąd bierze nowe wzorce. Nie musimy się wtedy o nic martwić, ponieważ Wyższe Ja nas wspiera.
Jednak gdy w podświadomości znajduje się wiele sprzecznych wyobrażeń, bezpieczniej jest określić od początku do końca, czego dokładnie chcemy, wraz ze szczegółami kreacji. Czasem podświadomość na przykład uważa, że ból jest idealny i nie jest w stanie odebrać czystego wzorca z Wyższego Ja.
– Słowa modlitwy układamy w czasie teraźniejszym. Wszystko powinno tak brzmieć jakby już się stało. Określamy bowiem stan już dokonany – skutek. Chodzi o to, by dokładnie poinstruować niższe Ja o tym, do czego ma dążyć i jakie wyobrażenie ma utrzymywać na planie astralnym. Co ma wykreować w świecie. Jeśli użyjemy do modlitwy słów w czasie przyszłym (np. będę miał), to podświadomość może wykreować stan „Będę miał” – czyli nie mam teraz. Zależy od pojęcia słów. Jeśli mówiąc „będę miał” widzę siebie jak już mam, to w porządku. Uwaga też na słowa typu „czekam”, „oczekuję”. Bo czekać można w nieskończoność. Lepiej od razu „mieć”, „być”.
Najlepiej używać słów w czasie teraźniejszym. Kiedy mówię „mam”, czy „jestem” narzucam niższemu Ja wizję, do której ma dążyć. Świadomość organizuje świat astralny stwarzając w nim wyobrażenie o już dokonanej rzeczy. W ten sposób zapamiętana wizja zamanifestuje się na planie fizycznym, jeśli tylko podświadomość się jej nauczy i zaakceptuje. Przykładowo teraźniejsze stwierdzenie „Jestem zdrowy” – jeśli taka będzie treść modlitwy, to w niedługim czasie stanie się rzeczywistością. I faktycznie będę zdrowy.
– Treść modlitwy nie powinna zawierać sprzeczności, ponieważ podświadomość może się pogubić i w rezultacie nic nie wykreować. Co gorsza może wykreować pomieszanie w rzeczywistości.
– Modlitwa nie powinna też zawierać negatywnych wyobrażeń. Same pozytywy. Przy uwalnianiu od problemów, najlepiej umieścić w modlitwie wyobrażenie bezproblemowego życia. Jeśli nie wiesz dokładnie jak to ma wyglądać, wystarczy wyobrażenie o szczęściu i wolności od problemu. Resztę polecić Wyższemu Ja, które potrafi uwolnić od każdego problemu. Warto otworzyć się na jego pomoc i pozwolić oczyszczać negatywne programy działania zastępując je pozytywami.
– Kahuni wiedzieli, że niższe Ja komunikuje się za pomocą uczuć i wyobrażeń. Jeśli ułożysz modlitwę, która nie ma w sobie odniesienia do uczuć i wizji, podświadomość może nie zrozumieć. Trudno jest sobie wykreować w życiu np. wzór matematyczny, ponieważ jest to pojęcie abstrakcyjne planu mentalnego. Może je rozumieć świadomość, jednak podświadomość nic z tego nie zrobi. O wiele łatwiej jest sobie wyobrazić uczucie radości. Takie wyobrażenia podświadomość od razu zapamiętuje i zaczyna kreować ponieważ uczucia znajdują się na planie astralnym – planie, na którym działa podświadomość. Tu znajduje się także tłumaczenie, dlaczego o wiele łatwiej jest zapamiętać rzeczy wywołujące jakieś uczucia czy skojarzenia, niż suche fakty i „puste” regułki, z którymi nie mamy nic wspólnego.
Układając modlitwę, warto używać określeń uczuć, czy przedstawiać wizje i wyobrażenia. Wykorzystuj nawet swoje zmysły. Zapach, smak, dotyk. To wszystko wpływa na podświadomość. Jeśli chcesz mieć jakąś rzecz, wyobraź sobie jak jej używasz, jak Ci jest przyjemnie, kiedy jej używasz. Wyobraź sobie jak jej dotykasz. Wszystko w wyobraźni, przedstawione jak najbardziej plastycznie i kolorowo. Do tego warto rozwijać wyobraźnię. Im realniej określimy daną rzecz, tym lepiej podświadomość zrozumie, o co nam chodzi.
Warto wyobrazić sobie, jakby to było gdyby cel został osiągnięty. Poczuj tą radość i satysfakcję z osiągniętego celu. Poczuj się, jakby już było spełnione. Takie uczucia trafnie przemawiają do podświadomości. Najważniejsza w kreacji jest radość i szczęście.
Czasem zdarza się, że podświadomość boi się jakiejś rzeczy. Może być to nawet pozytywna rzecz, jednak podświadomość ma przed nią opory. Warto zauważyć, że to tylko wyobrażenia. Wyobrażenie zawsze da się zmienić za pomocą afirmacji. Warto również pomodlić się o uwolnienie się od lęku i wszelkich przeszkód w drodze do celu.
W końcu ułóż modlitwę tak, jak czujesz, w końcu to Twoja modlitwa. Wyższe Ja Cię wspiera, wystarczy się na nie otworzyć i przyjąć pozytywne inspiracje.
– To co sobie wyobrażasz kreuje się w rzeczywistości. Tak można streścić wszystkie powyższe punkty. Dlatego warto przy kreacji zadbać o uczucie szczęścia, błogości, harmonii i spełnienia. Wtedy twoje kreacje będą przynosiły taki właśnie skutek. Patrząc z innej strony, najlepiej kreować sobie to, co jest zgodne z Wyższym Ja. Ponieważ właśnie to przynosi szczęście, radość i spełnienie. Dlatego tak ważny jest kontakt z Boskością w sobie.
– Jeśli modlisz się z pytaniem. Ułóż treść pytania konkretnie i krótko. Tak wypowiedziane, będzie zrozumiałe przez podświadomość i przesłane do Wyższego Ja. Po takiej modlitwie niech nastąpi chwila ciszy i błogiego nastroju. Wtedy może pojawić się odpowiedź w formie boskiej inspiracji, uczucia, myśli czy wizji. Takie odpowiedzi są krótkie, jednak wypełnione przepięknymi i pozytywnymi uczuciami. Warto za nimi iść, ponieważ pochodzą od wyższego Ja.
DZIĘKUJĘ ZA TEN ARTYKUŁ.
Idealnie :D
Zwięźle, jasno, konkretnie…i ze znajomością tematu…bardzo dobrze się czyta…temat jest mi znany ale z radością skorzystam z wielu Twoich wskazówek… pozdrawiam Jolanta
Bardzo dziękuję za ten tekst, rozjasnił mi niektóre kwestie, już wiem jak skutecznie kreować rzeczywistość.Wiedziałam, że to kwestia uczuć a nie woli ale uporządkowałam sobie te sprawy, jeszcze raz dziękuje!!!
Stosuje modlitwe huny od pół roku i nie dziala bardzo sie staram moze robie coś zle .Proszę o rade
Anno, być może starasz się za bardzo i wymawiając słowa modlitwy gdzieś w głębi Ciebie pojawia się poczucie braku. Np. jeżeli modlisz się o szczęście w życiu to musisz koncentrować się na obrazie własnej osoby jako szczęśliwej. Przedstawiaj swojemu umysłowi sceny, w których jesteś szczęśliwa – nie może być ani ułamka wspomnienia przykrej sytuacji. Popracuj nad koncentracją umysłu na tym czego chcesz. Obrazy muszą być wyraźne, staraj się modlić z uśmiechem na twarzy, choćby na początku sztucznym. Módl się w wygodnej pozycji, na siedząco lub leżąc.
Anno musisz bardziej uważam skupic się na uczuciu w sercu w czasie modlitwy czyli emocje spokoju, miłości ze masz to w sobie w sercu juz oco prosisz. Większość religii i katolicy o najważniejszym zapominamy Uczucie w sercu podczas modlitwy i spełnienia. Jest odwrotnie jak żalimy się to się nie spełni i musimy poczuć w sercu,ja dodochodziłem do tego 2 lata ale odkryłem dla mnie wielką tajemnice uczuć i sprawdza się w 100O procentach.Do słów modlitwy dołączamy uczucia emocje[spokoju,miłośći]wyobrazenia radośći,zapach wszelką radość lub zdrowie itd.Polecam książke 'Tajemnice zagubionej modlitw’Gregg Braden i polecam jego filmy na chomiku Bardzo obre[ważne] a także książke 101aniołów Doreen virtue.Uczucia przemawiają do Boga a pole elektromagnetyczne serca jest około 5oo razy lub 5ooo tysiecy razy WIEKSZE w różnych publikacjach w ksiażkach piszą niż pole elektromagnetyczne MYŚLI.To co opisałem to jest dla mnie mistrzostwo w modlitwie na razie i proszę nie nalegać na modlitwę lub to co chcemy, bo czym bardziej nalegamy na coś co chcemy to oddala się i musimy zdystansować-wypośrodkować wszystko z umiarem.Dla wszystkich którzy to czytają wszelkich BŁOGOSŁAWIEŃSTW.
To dla mnie nowość, że modlitwę można czytać.Na początku na pewno pomaga. Super.
Fantastycznie ze przyblizasz wszystkim tak wazne informacje na temat modlitwy i przygotowania do niej,w/g Huny.
no niestety religia KK mocno spaczyła nam obraz modlitwy i całej tej duchowej otoczki… choć wiele przesłań jest zbliżonych do Huny
jednak widzę że Huna, jej przekaz jest zdecydowanie bardziej naturalny, normalny… trzeba będzie zgłębić temat :)
Pamiętajmy też o wybaczaniu.Dawne urazy w sercu są jak kamienie na Drodze, którą trzeba wpierw odblokować. Ja o czterech lat stosuję technikę Ho’oponopono Pani Morrnah Simeona. Jest to technika 12 kroków Ho’oponopono. Przebaczenie jest początkiem do skutecznych modlitw.
Aloha.
A co zrobić jeśli inni ludzie zabierają człowiekowi energie. Zwłaszcza jeśli są to bliscy znajomi i rodzina. Nie można wszystkich unikać, jak się przed tym chronić? Czuje się wypalona po prostu a jak ja potrzebuje wsparcia to jestem sama mam wrażenie, że dookoła sami ciekawscy w doidatku wielce zadowoleni bo im się lepiej układa . Nawet mój chłopak jakby na mnie żerował. Ja wprawiam go w dobry nastrój a gdy ja mam gorszy nie czuje jego ciepła. Nie wiem jak sobie pomóc, może po prostu ze mną coś nie tak.
Awesome you should think of somnhtieg like that
Zacznijcie czytac pismo swiete ktore daje energie.Ja czytam co dzien i daje wielka energie.
Tak jak wszyscy i wiekszosc ksiazek opisuje ze powinnismy unikac osob negatywnych ale tak nie jest bo spotykamy na
kazdym miejscu ludzi w pracy domu itd.Warto jak pisalem wyzej i sprawdzilem na sobie jezeli slabo czuje sie czytam
pismo swiete co dziennie i daje wielka energie dlatego ze jest udowodnione i zbadane przez najlepsze sposoby i
techniki swiata ze wibruje na najwiekszych wibracjach z wszystkich ksiazek jakie sa na swiecie i jak czytamy to energia przenika w nas.A po drugie ja unukam ludzi negatywnych i z ktorymi zle czuje sie bo oni zawsze w rozmowie
zanizali mnie i ze nie mozna czegos zrobic i nie da rady to sa ludzie ktorzy zyja bez wiary ktorzy cerpia dobra energie
od innych wysmiewuja podsmiewuja czekaja aby kogos ponizyc mocno aby ciezko mial sie podnies duchowo i aby doszedl do czegos.Nigdy takich ludzi nie unikniemy ale musimy przestac z nimi rozmawiac dlugo krotka pilka w rozmowie bez tlumaczenia.
czy naprawdę można prosić w modlitwie o wszystko? Czy są rzeczy których bardzo pragniemy a mimo to one nie mogą się zmaterializować… Czy są jakieś ograniczenia?
Mam jedno pytanie, czy „można” prosić o pogodzenie się z osobą z którą się pokłóciło nawet o wybaczenie. Jak to zrobić by zadziałało do konkretnej osoby.