Przed laty wielokrotnie miałem przyjemność widywać Mistrzów i Nauczycieli. Pojawiali się w snach lub przed wzrokiem wewnętrznym, najpierw w trakcie medytacji potem widywałem ich również w podczas codziennych zajęć. Wielokrotnie przekonywałem się, że nie tylko są bardzo mądrzy, lecz również posiadają niezwykłe poczucie humoru. Pamiętam jeden taki wypadek – wielka, amfiteatralna sala wypełniona po brzegi Mistrzami ubranymi w długie, piękne szaty. Był to czas oczekiwania na wybór nowego prezydenta i wynik nie był znany do końca.
Wynik był znany wiele lat wcześniej? Pamiętasz co ci powiedziałem na rok przed wyborami?
Rzeczywiście, zupełnie zapomniałem. Usłyszałem od Ciebie imię i nazwisko przyszłego prezydenta, jak również to, że będzie rządził dwie kadencje. Wszystko się sprawdziło.
Ludzie rządzący powinni więcej czasu poświęcać medytacji a ich zadanie byłoby znacznie łatwiejsze. Rządzenie to bardzo trudne i wymagające zajęcie a często poza inspiracją wewnętrzną nie ma innych źródeł wsparcia i dobrych pomysłów.
Być może, ktoś przeczyta Twoje słowa drogi Mistrzu i weźmie je sobie do serca. W końcu idzie tu o dobro nas wszystkich.
Powracając do mojej opowieści, stałem przed salą pełną Mistrzów, patrzyłem jak siedzą, rozmawiają pomiędzy sobą, żartują, to był niezwykły widok. Bardzo budujący, płynęła od Nich taka słodka i unosząca energia, radość nosząca ślady ekstazy.
To wcale nie były ślady, po prostu nie byłeś w stanie odebrać pełni słodyczy emanacji Mistrzów.
W pewnej chwili zastanowił mnie fakt, ze wszyscy są tak pięknie ubrani we wspaniałe szaty sięgające od ziemi i zadałem Tobie pytanie – czy wszyscy Mistrzowie zawsze chodzą tak ubrani?
I co, i co?
Masz cudowne poczucie humoru… Nie odpowiedziałeś, ale prawie w tej samej chwili z drugiego lub trzeciego rzędu wstał jeden z Nich, podniósł rękę i powiedział:
„Ja nie!”
Miał na sobie taka samą piękna szatę jak wszyscy tyle, że sięgająca zaledwie do połowy ud. Spod niej wystawały gołe nogi… To była taka wersja „mini”. Nie wiem, całość robiła komiczne wrażenie i najwyraźniej o to Mu chodziło. Wybuchnąłem śmiechem.
I co było dalej?
Pojawiłeś się Ty jako Sri Sathya Sai Baba a wszyscy obecni wstali i zapadła niesamowita cisza.
Usiadłeś z boku w pierwszym rzędzie i zaraz Mistrzowie usiedli także. Kiedy tak stałem i patrzyłem poczułem że powinienem pokłonić się Wam wszystkim, tyle w Was było miłości, spokoju, mądrości, wielu, wielu nie wyrażonych rzeczy. Myślę, że doświadczyłem wielkiej łaski, że mogłem ujrzeć tak wspaniałe zgromadzenie. Dziękuję Ci za to. Potem Twoja aura objęła salę i Mistrzowie, Ty i ja stopiliśmy się w jedno.
Wszyscy czekali na zakończenie liczenia głosów i ogłoszenie wstępnych wyników. Byłem tam z Wami ponad dwie godziny. Wtedy była ustalana dalsza przyszłość tego kraju, wydarzenia, które maja nastąpić w ciągu najbliższych trzech lat.
A widzisz, cos jednak zapamiętałeś. Wszystko wiadomo na wiele lat naprzód, wydarzeniami w świecie zajmują się Mistrzowie i skrupulatnie wszystko planują. Biorą pod uwagę losy indywidualne i zbiorowe oraz to, czego powinniście się nauczyć. Bo życie jest lekcją.
A jej tematem jest Miłość.
Miłość to Boskość…
Właściwie na wiele lat wcześniej wszystko jest ustalone, wszystkie wydarzenia polityczne i społeczne.
Tak.
Stąd wynika, że właściwie nie ma co się w nie angażować ani nawet nimi interesować skoro i tak będzie co ma być.
Tak, jeśli idziesz w kierunku Boskości nie jest wskazane interesowanie się polityką czy wydarzeniami na świecie. Wynik wszystkich wydarzeń w tym konfliktów i wojen jest znany na długo przed datą ich rozpoczęcia. Ich przyczyny leżą głęboko w sferach karmy i dharmy. Nikt z was nie ma na nie wpływu a udzielanie im uwagi odwraca od Boskości.
Jeden z Mistrzów siedział przed czymś przypominającym komputer – tyle ze był sterowany myślą a jego moc obliczeniowa przekraczała miliony razy to, czym dziś dysponujemy. Siedział i w skupieniu patrzył na ekran – tam w trudny do wytłumaczenia przestrzenny sposób były generowane przyszłe scenariusze wydarzeń a On z miliardów kombinacji wybierał ten, który zostanie zrealizowany.
Opowiedz jak to robił.
To był bardzo ważny Mistrz. Wokół siedzieli inni i czekali na ostateczny wynik – oni zajmowali się szczegółami. Mistrz pozwolił mi spojrzeć przez ramię, pokazał jak tworzą się scenariusze i na ilu płaszczyznach należy je rozważać. Pamiętam, że przed wzrokiem wewnętrznym przepływały w niesamowitym tempie tysiące obrazów. Wtedy, gdy zapytałem Go o to jak wybierze ten właściwy wskazał na swoje serce i powiedział, że Bóg w sercu mu powie. Wtedy Jego odpowiedź stanowiła dla mnie zagadkę.
Odpowiedź przychodzi z serca. Boskość mieszka z sercu każdego człowieka.
Wszystko jest określone z góry. Zmiany gospodarcze, wahania cen akcji. Wszystko.
Wypadki lotnicze.
I samochodowe też.
Czas odejścia każdego z nas.
Tak, ale wy nie odchodzicie, raczej przechodzicie w drugi, poza materialny wymiar bytu. Każdy „po tej stronie” ma pewien zapas energii wystarczający na przeżycie określonej ilości lat.
Mistrzu, Ty możesz to zmienić.
Nie ma z tym problemu.
Od czego to zależy?
Naprawdę chciałbyś to wiedzieć?
Tak, proszę.
Aktualnie na Ziemi długość życia jest określana przez serce człowieka, duchową świadomość, tę „część” was, która ma kontakt z Boskością. Rozważamy karmę, waszą drogę duchową i wspólnie podejmujemy najlepszą decyzję. Gdy przebieg wypadków idzie w niewłaściwym kierunku i mógłby wam przynieść duże szkody karmiczne, zdarza się, że odchodzicie „przed terminem”.
Kto o tym decyduje?
Wy sami.
No chyba nie.
Patrzycie na człowieka jako na ciało, to nie jest właściwe widzenie. Jesteście kimś znacznie, znacznie większym. Zdarza się również, że otrzymujecie możliwość dłuższego przebywania w ciele na Ziemi, ma to miejsce wówczas, gdy zdecydowanie kierujecie się w stronę Ducha i odejście z ciała zakłóciłoby ten korzystny proces.
Czy zatem można Cię prosić o przedłużenie życia?
Nie.
Nie?
Nie. Można prosić o dodatkowy czas na poukładanie, dokończenie spraw, zrobienie czegoś wartościowego, czas na zwrot ku Bogu i pojednanie z Nim. Przedłużenie życia po to tylko żeby być „tutaj” dłużej nie ma większej wartości. Życie to nieustanny ruch naprzód, rozwój ku Miłości. Rozwój za życia ziemskiego, a potem rozwój za życia pozamaterialnego. Dobrze przemyślcie o co chcecie poprosić, niektóre dobre rzeczy maja szansę spełnić się natychmiast.
Drogi Mistrzu, czy mógłbyś podpowiedzieć, które prośby są Ci szczególnie miłe, czym możemy sprawić Ci radość?
O, to pytanie sprawia mi radość! To bardzo dobre pytanie.
Sprawiacie radość Boskości, gdy zwracacie się ku Niej z prośbami, modlitwami o możliwość zwrócenia się ku dobru, ku miłości, z prośbami o wsparcie dla innych, cierpiących i potrzebujących, z prośbami o miłość i szczęście dla innych, dla ludzi tutaj i „tam”, dla zwierząt, wszystkich istnień.
Boskość To miłość, to ktoś, kto bardzo was kocha. Matka, Ojciec, drogi przyjaciel, oddany powiernik. Proście o możliwość zbliżenia się ku Niej, o siłę duchową niezbędną do odwrócenia się i wzniesienia ponad przyciąganie spraw świata. Proście o możliwość nauki pokory i skromności. Proście o łaskę i miłość ku Bogu.
Dziękuję Ci Mistrzu za rozmowę