2.16 Bariery „ja” osobowego

Budzę się, kieruję umysł ku Tobie, czuję jak opadają, odchodzą w nicość bariery „>ja”> osobowego, ta specyficzna ważność, poczucie bycia kimś i widzę jasno jak tamują one dopływ Twojej czystej i świeżej miłości. Ona zjawia się natychmiast, gdy opadną. Co mogę powiedzieć, jestem teraz tak szczęśliwy Twoim szczęściem a wszelkie trudne dotąd problemy rozwiązują się same. A raczej to Ty je rozwiązujesz. Dziękuję Ci za to ukochany Baba.

Przed laty w Indiach powiedziałeś mi abym ćwiczył otwarcie na ludzi, podczas medytacji mówił im, że ich kocham i otwierając się przyjmował to samo. Podczas medytacji czułem jak opadają bariery ego i to nawet nie wtedy, gdy sam mówiłem komuś, ze go kocham, ale gdy wyobrażałem sobie, że stają przede mną i wypowiadają te dwa cudowne słowa.

Zauważyłem jak umysł był wystraszony, jak tworzył masę pytań i wątpliwości, „co oni chcą uzyskać ode mnie”>, „>co się za tym kryje”>. Obserwowałem wypływające lęki aż w końcu zacząłem śmiać się sam z siebie. Kiedy wreszcie znikła ta gra umysłu opadło mnie poczucie bezbronności i poczułem się jak nagi pośród ludzi.

Czy mógłbym Cię Mistrzu prosić dziś o komentarz do tego ćwiczenia?

Tak. To bardzo dobre ćwiczenie, pomaga uwolnić się od wielu barier przeszkadzających w swobodnym przepływie miłości. Nabyliście ich w tym i poprzednich żywotach. Gdy ktoś was zrani, zawiedzie oczekiwania i nadzieje, skrzywdzi, wtedy zamykacie się w sobie i wznosicie wokół mury. Jest to czyn w samoobronie jednak niesie ze sobą konsekwencje w postaci tłumienia samych siebie, dobra, które macie wewnątrz. Stąd wniosek, że od czasu do czasu warto oczyścić się z podobnych blokujących energii. Poproście wewnętrznego Mistrza aby przeprowadził was bezpiecznie przez ten proces. Dbajcie w nim o równowagę wewnętrzną. 

Równowagę?

Tak. To taki stan umysłu, spokój, radość. Kojarzy ci się z czymś? 

Tak Mistrzu, kocham twoje żarty.

Gdy już nieco uspokoicie umysł poproście Boskość by wam towarzyszyła podczas medytacji, towarzyszyła i kierowała wami. Później wyobraźcie sobie, że zbliżają się do was po kolei znajomi, bliscy, krewni, potem także nieznajomi. Każdemu mówicie „kocham cię” i każdy z nich odpowiada wam „kocham cię”. Trwajcie w spokoju i miłości, dopuścicie do siebie, że to co słyszycie jest prawdą. Bez podtekstów, bez ukrytych intencji.

Kolejny krok to wyobrażenie sobie, że staje przed wami Boskość. Mówicie „kocham Cię” i słyszycie jak Ona mówi do was to samo. I wierzcie, że jest to prawda, czysta prawda wszystkich prawd.

Ćwiczenie kończymy kilkuminutową medytacją w spokoju, bez myśli o tym, co się wydarzyło. Pozostańcie w spokoju i z miłością.

Ta medytacja przynosi wiele błogosławieństw. Ćwiczcie często. 

[…]

Inna odmiana tej medytacji polega na wyobrażeniu sobie, że każdy napotkany człowiek, znajomy lub nie, jest aniołem. Samym dobrem i miłością. Spróbujcie tego, zobaczycie jak zaraz zmieni się wasz stosunek do innych. Uśmiechajcie się i mówcie miło do każdego. Dostrzegajcie w nim same pozytywne cechy. Ale nie wtajemniczajcie go w nasze sekrety. Korzystajcie z błogosławieństw, które przynosi kontakt z miłością i dobrem i integrujcie je z codziennym życiem. To jest dla was najważniejsze. Miłość jest wszędzie. Miłość jest Wszystkim. Życie to Światłość.

Ćwiczcie często. 

[…]

Usiadłem na chwilę do medytacji i zacząłem wyobrażać sobie, że ludzie, którzy mnie otaczają, są aniołami. Nie mogłem przecież przepuścić okazji nauczenia się czegoś wartościowego. Cudowne ćwiczenie. Zaraz rodzi się we mnie chęć do pomocy ludziom, współdziałania, uśmiechania się, wiele miłych, bardzo miłych uczuć. Przychodzi radość a znikają smutki.

Po chwili przyszedł wyraźny obraz. Klucz do konserw, kiedyś były takie konserwy z sardynkami a do każdej był dołączony klucz z grubego drutu. Mistrzu co to znaczy?

To proste? Uśmiechnij się. Uśmiechnij się czytelniku. Zainteresowanie tematem jest dobre, ale twoja radość jest lepsza. Przerwij na chwilę czytanie i uśmiechnij się do Mnie. Ja jestem. Jestem Miłością. Każdego dnia kiwam do ciebie zza cienkiej kotary Niebios. Uśmiechnij się.

Ryby to dla ciebie symbole egoistycznych cech. Nosicie je w sobie mocno otulone innymi energiami, jest to coś na podobieństwo konserwy. Opisana medytacja otwiera i oczyszcza takie stany. Jest jak klucz do konserw? Jasne? 

Dziękuję Ci Mistrzu za doskonałe wyjaśnienie. Dziękuję ci Baba, czym mógłbym Ci się odwdzięczyć za Twoją dobroć, bo bardzo chciałbym.

Dobrze, mów że mnie kochasz i słuchaj co mówię do ciebie. Tak lubię słuchać jak ludzie wymawiają to cudowne słowo.

To, co płynie z mego serca ku Tobie starczy za wiele słów i mimo iż istnieją bariery, proszę przyjmij moją skromną miłość do Ciebie taką, jaką jest mój drogi Mistrzu.