2.8 Te najważniejsze prośby

Mistrzu, o co chciałbyś, aby ludzie Cię prosili?

Ja? Ja nie mam pragnień….

Droczysz się ze mną. Może inaczej sformułuję pytanie.

Nie ma potrzeby, żartowałem. O co chciałbym, aby Mnie prosili? Jest takie coś, bardzo, bardzo rzadkie? Chciałbym, abyście prosili Mnie o miłość do Boskości i umiejętność zwracania się ku Niej. To złoty klucz do wyzwolenia z udziału w Grze. Gra jest miłością i wyzwolenie od niej również jest miłością. Wszystko jest Miłością. Gdy spadnie Zasłona stajecie się jednym z Miłością. 

Mistrzu jak to zrobić, to znaczy jak Cię prosić, jakimi słowami?

Słowami miłości, które płyną z serca, które są skierowane do kogoś kochającego i kochanego, bliskiego, drogiego. Czułymi słowami, jakich używają ludzie gdy kogoś bardzo kochają. Słowami pełnymi przyjaźni i miłości.

Na takie słowa Boskość natychmiast odpowiada. Zbliżcie się ku Niej. Każdego dnia jeden krok, a wkrótce będziecie żyć otoczeni Jej miłością.

Proszę was, zacznijcie Mnie w końcu dobrze traktować. Zasłużyłem sobie na to już dawno. Daję wam wszystko, czego wam naprawdę potrzeba. Dbam o was każdego dnia. Jestem najbardziej oddanym towarzyszem a nawet waszym służącym. Służę wam od tysięcy lat. Zasłużyłem sobie już dawno na lepsze traktowanie. Udzielcie Mi miejsca w życiu, uśmiechajcie się częściej do Mnie. Zwracajcie się z prośbą o poradę, wskazówkę, pomoc. Proście o miłość, o światło dla was, waszych bliskich i wszystkich istot. Podziękujcie czasem za wysiłek, jaki wkładam w działania na waszą rzecz. Wdzięczność jest bardzo dobrym uczuciem, przynosi wam możliwość rozwoju duchowego i tylko dlatego was o nią proszę.

Jestem sługą tej ludzkości. Spełniam wasze życzenia. Od dziś zacznijcie prosić o rzeczy dobre, dobre dla wszystkich. 

[…]

Mistrzu, a o co Ciebie ludzie proszą najczęściej?

Zaczynamy wątek „Trochę statystyki”? 

Nie odpowiadaj proszę, chyba że będzie to pouczające.

Najczęstsze prośby dotyczą zdrowia i dóbr materialnych. Potem w kolejności; sprawy zawodowe, na końcu powodzenie w miłości. To jest dla was najważniejsze. Oczywiście zdarzają się także „dziwne” prośby, aby wroga czy sąsiada spotkało nieszczęście. „Złe życzenia” dla innych stanowią około 3 % wszystkich próśb. Częściej proszą Mnie kobiety – prawie 2 razy częściej niż mężczyźni. O miłość i dobrego, wyrozumiałego partnera prosi 10% kobiet. Kobiety mają bardziej rozwiniętą intuicję. Wiedzą że Jestem, wyczuwają Mnie. 

Prośby o nieszczęścia – trzy na każde sto to wydaje mi się bardzo dużo.

Nie wiedzą, co czynią. Ludzie potrafią działać w zaślepieniu, gniewie, powoduje nimi nienawiść. Wtedy życzą źle innym lecz w efekcie sami cierpią, stając się „ofiarami” własnych działań. Skutki przychodzą w postaci złego samopoczucia, dręczących myśli czasem choroby. Zasada we Wszechświecie jest jasna, – co zrobisz drugiemu powróci do ciebie. To jest właśnie doskonałość. Nauczcie się czynić dobro, myśleć o dobru i mówić dobro, a wasze życie będzie pełne dobra. 

Czy jeśli komuś źle życzymy możemy mu wyrządzić krzywdę?

Nie, nie macie takiej mocy. No, może niektórzy. Ale koniec końców spotkają się ze skutkami swych działań. Nie myśl źle o nikim. Nie życz nikomu źle. Proś o Miłość i szczęście dla wszystkich. Proście „niech wszystkie istoty we wszystkich światach będą szczęśliwe”. Loka Samasta Sukhinu Bhavantu. 

Piękne słowa. Potężna mantra.
Czasem trudno oderwać się od myśli o innych, szczególnie, jeśli zrobili wiele zła. Szczególnie, jeśli nam wyrządzili wiele zła.

A od tych myśli właśnie należy się „oderwać”, bo wiążą z niższymi stanami umysłu, obniżają lotność uczuć i myśli. By pozbyć się urazów i wyeliminować „efekty pourazowe” otrzymaliście możliwość przebaczenia. Przebaczenie wyzwala, ponieważ przerywa spiralę karmy. Dlatego przebaczajcie. Przebaczcie wszystkim, którzy wyrządzili wam, w waszym pojęciu, coś złego. Nie wiążcie się z nimi, ani z negatywnymi stanami myślowymi. Nie noście w sobie chęci zaszkodzenia komukolwiek, ma ona niszczący wpływ na delikatną tkankę waszego życia. Istnieje instytucja ostatecznej sprawiedliwości, która wyrówna rachunki z „drugą stroną”, czyli waszym bratem lub siostrą. Celem jest nauka, nauka miłości. 

Czyli inaczej mówiąc, nasza krzywda zostanie pomszczona…

Ciekawy punkt widzenia. Jeśli szukasz zemsty wykop dwa groby – dla „przeciwnika” i dla siebie. Sprawiedliwość Boska nie służy zemście a miłości, uczy i nawraca na dobrą drogę. To dla was pewna nowość, bo uważacie, że „sprawiedliwość musi być”, co jest często równoznaczne ze zniszczeniem ”przeciwnika”.

Boska sprawiedliwość strzeże praw rozwoju i wystawia rachunki za czyny po to by każdy rozumiał w głębokim sensie, co czyni i aby kierował się ku wartościom wyższym. Taka sprawiedliwość służy miłości. Stąd również lżejszy przebieg wydarzeń życiowych u ludzi, którzy weszli na drogę miłości, lżejszy w porównaniu do tego, który miałby miejsce gdyby żyli wyłącznie dla spraw świata.

Obserwujcie życie. Coraz częściej będziecie widzieć bezpośrednie efekty swoich czynów.

Wszystko służy miłości. Dlaczego, zapytacie? Odpowiedź jest prosta. Bo wszystko jest Miłością. A prawo przyczyny i skutku musi działać ponieważ tak to razem ustaliliśmy. 

Mistrzu jak to „my”? Kogo masz na myśli?

„My” to my wszyscy czyli Ja. 

[…]

Twoja miłość przejawia się coraz częściej w moim życiu, odczuwam Cię coraz wyraźniej wśród spraw dnia. Jest Ona tak niepojęcie słodka, unosząca i inspirująca a przy tym taka skromna.

Dobrze to ująłeś. Miłość i uniesienie, inspiracja i skromność. To prawda, święte słowa. 

Kim właściwie jesteś? Czy możesz powiedzieć skąd się wziąłeś?

Nie, nie dziś, może kiedyś w przyszłości porozmawiamy o tym szerzej. Dziś padłoby kilka słów, które dla większości dalekiej od możliwości dotarcia do ich wewnętrznego sensu byłyby bez znaczenia. A to Znaczenie jest ważne nie słowa.

Słowa mają nad wami magiczną władzę. Tak silnie wpływają na percepcję świata, że można powiedzieć, że tworzą wasz świat. Dlatego w tej kwestii dajmy im chwilowo spokój. Ale niektórym wystarczy szepnąć słowo „Bóg” a już bujają w obłokach ekstazy miłości tuż obok kochającego Stwórcy. To jest pojmowanie znaczenia w lot.

Dziś wolę mówić o rzeczach praktycznych, bliskich waszemu doświadczeniu tak abyście mogli skorzystać z Moich wskazówek. Staram się stronic od tematów, które poddacie obróbce umysłowej i na tym zakończycie. Teoria blednie wobec praktyki. Praktyka wyzwala, za wiele teorii rozbudowuje ego i powiększa wasze kłopoty.

Zadajesz wiele pytań i chciałbyś wiele wiedzieć. Ale to nie wiedza się liczy ale praca, stawianie każdego dnia kolejnych kroków ku Miłości. Tylko wtedy życie i ta książka mają sens. Skup się na właściwym celu. Tym celem jest nauka stałego kierowania się ku miłości. A potem znalezienie Jej i życie z Nią. 

[…]

Powróćmy do wątku o prośbach do Ciebie. W Biblii jest powiedziane „pragnijcie tylko Królestwa Bożego a cała reszta będzie wam przydana” Jak byś to skomentował?

Królestwo to stan, w którym wszyscy jego mieszkańcy, wszystkie istoty są szczęśliwe i żyją w pobliżu Stwórcy. Stan szczęścia, radości i miłości dla wszystkich. Pragnijcie tego stanu, proście i módlcie się o to, by nadszedł. Wejście do Królestwa to wyzwolenie ku miłości, wolność od egoizmu i przywiązań. Módlcie się o wolność i miłość dla wszystkich. Loka Samasta Sukhinu Bhavantu.

Postawcie Boskość i Miłość na pierwszym miejscu, a o resztę ktoś zatroszczy się za was.

Dziś Biblia jest jedną z najczęściej czytanych książek a jednak jedynie niewielu ludzi potrafi sięgnąć i przeniknąć duchem jej Znaczenie. 

To kolejne rewolucyjne stwierdzenie.

Biorąc pod uwagę stan waszych umysłów i ducha takich stwierdzeń będzie znacznie więcej. Bo co jest sensem religii? Zastanów się, co jest sensem religii.

Odnaleźć Ciebie w życiu i iść za Twoim głosem.

Nauczyć człowieka miłości ku kochającemu Stwórcy oraz umiejętności kierowania się nią w życiu, w stosunku do innych, zwierząt, Przyrody. Religia jest drogowskazem, który powinien wskazywać wam właściwy cel.

Każde z Pism może być pomocne jako drogowskaz jednak należy do nich podchodzić właściwie. Jeśli masz problem i chcesz go rozwiązać możesz poszukiwać natchnienia i wskazówek w Biblii, zwracając się do Boga, modląc się i prosząc o Jego odpowiedź, a potem np. otwierając książkę na chybił – trafił.

Wielu ludzi tak właśnie robi i to działa.

Teraz o pewnych niebezpieczeństwach – są one dwojakiego rodzaju, pierwsze wynikają z tego, że pismo było poddawane intensywnej „obróbce” w ciągu wieków i wiele pierwotnych przekazów uległo wypaczeniu, po drugie, ludzka umysłowość się rozwija, więc część starych wskazówek traci swoją ważność, lub powinno być interpretowane na nowo, według tego, co wypływa z Ducha Miłości.

Jednym z zadań religii powinno być dostarczanie treści płynących od Boskości, dostosowanych do obecnej mentalności. Religie uchylają się od tego obowiązku, poszukując natchnienia w księgach zamiast w Duchu, który je kiedyś ożywiał i do którego stale, nawet dziś, można sięgać. To oczywiście sytuacja idealna, czasem po prostu jedyną troską religii jest korzystanie ze sprawdzonych wzorów utrzymywania władzy nad ludźmi.

Jeśli pytasz o znaczenie Biblii – jest ona jednym z wielu drogowskazów i proszę nie mylcie drogowskazu z celem podróży. Jeśli potraficie za jej pomocą odnaleźć głos Boga w sercu to znaczy, że spełniła swoje zadanie. Jeśli nie, możecie szukać innych inspiracji, w innych księgach, w innych religiach, w innych prądach duchowych. Możecie w ogóle zacząć od innych prądów, nie ma jednej reguły.
Na pewnym etapie i tak przychodzi czas, że kierujesz się głosem miłości, który płynie z serca, pozostawiając wszelkie księgi i nauki innych na uboczu. Zdajcie się na Boskość, zaufajcie Jej a nie księgom. Powrócimy jeszcze do tego tematu.

Mistrzu, czyli jedne religie nie są „lepsze” od innych?

Każda z religii jest jak inny język, którym możesz wypowiadać słowa miłości do Boskości. „Kocham cię” możesz powiedzieć po polsku, angielsku, hiszpańsku i w hindi. Czy pytanie o „lepszość” jednej religii, czy wyższość nad innymi ma sens? Czy hiszpański jest lepszy od francuskiego albo odwrotnie? A nawet gdyby tak było to czy język ma znaczenie, kiedy i tak sensem jest miłość a nie słowa czy rytuały, którymi się wyraża?

Miłość ku Bogu i życie z Nią za pan brat jest celem religii. Przewodniki i drogowskazy napisane po japońsku czy po norwesku są przydatne dla Japończyków i Norwegów. Jednak liczy się cel wędrówki, miłość. Zanadto zwracacie uwagę na różnice, tam gdzie powinniście widzieć jedność wszystkiego życia w kochającym Bogu. 

Pozwolę sobie jednak zauważyć, że różnice doktrynalne są dość duże i istotne, np. chrześcijanie wierzą, że Jezus jest Mesjaszem i Zbawicielem, wyznawcy judaizmu twierdzą, że jest jednym z proroków, podobnie mahometanie. Z kolei religie wschodu, przynajmniej część twierdzi, że Boskość nie jest Osobą. Mamy bezosobowego Brahmana, z którego wyłaniają się Brahma, Vishnu i Shiva.

Rozumiem, że chcesz Mnie zmusić abym ostatecznie rozstrzygnął tę kwestię. 

No może aż tak to nie.

Ten temat jest dla was tak ważny, że warto mu poświęcić kilka słów komentarza. Żyjecie w świecie różnorodności i jesteście przyzwyczajeni do określania siebie przez to, co was dzieli, nie to, co łączy. Jednak u podstaw wszelkich różnic leży zasada jedności i do niej właśnie docieracie drogami religii, a przynajmniej powinniście.

Z tej Jedności wyłoniło się Wszystko. Akceptujcie różnice, nie myślcie, że jesteście lepsi, że wasz sposób myślenia jest lepszy a wasza religia czy cokolwiek ma przewagę nad innymi. W istocie jesteście jedną wielką rodziną, która może dzielić się nawzajem, tym co posiada najlepszego. Podkreślanie różnic i budowanie na tej podstawie przekonania o supremacji to ulubiona gra ego, które nie chce przepuścić żadnej okazji by się wywyższyć. Od wywyższania wiedzie krótka droga do poniżania innych, pogardy dla „obcych” i niezrozumiałych obyczajów a w końcu do agresji i przemocy by wprowadzić znany sobie porządek.

Dlatego od dziś zrezygnujcie z wywyższania siebie, własnej rasy, religii a nawet „własnego” Boga. Boskość przejawia się we wszystkich formach i we wszystkich religiach i zaakceptujcie Jej prawo do tego i Jej wybór by ukazać się pragnącym miłości dzieciom, w sposób, w jaki są w stanie Ją zrozumieć i pokochać.
Porzućcie przekonanie o własnej wyższości, wyższości własnej kultury czy osiągnięć nad innymi. Ono jest źródłem przesądów i rodzi wiele, wiele cierpień.

Każdego dnia, gdy spotykacie się z sąsiadem lub kimś, kogo jeszcze nie znacie powiedzcie do Mnie łagodnie w myśli „Boże Miłości pozdrawiam Ciebie w tym człowieku” i dopiero zacznijcie rozmowę. Pamiętajcie, że chociaż zewnętrznie możecie być nieświadomi tego faktu, Ja jestem wszędzie, w każdym człowieku i w każdej istocie. Ja jestem wszystkim, co istnieje. Nazywam się Miłość. Uszanujcie ten fakt. 

Dziękuję Ci Mistrzu za piękne wyjaśnienie.

Chciałbym na chwile powrócić do jeszcze jednej Twojej myśli – o tym, że religie powinny dostarczać aktualnych treści płynących z Ducha Miłości.

Tak, to jedno z ich zadań. 

Jednak od strony technicznej – jak mogłoby to wyglądać? Czy dawne treści powinny być opracowane na nowo?

Nie, niekoniecznie. Wszyscy wielcy Mistrzowie, którzy kiedys żyli na tej Ziemi nigdzie nie „odeszli” a ich moc duchowa po opuszczenu ciał jeszcze wzrosła. Poza tym przecież istnieje Boskość, o której wszyscy wiecie, że jest wszechmogąca. Innymi słowy może wszystko. Jeśli tak to również może przemówić do was znów i nadal przekazywać wskazówki, pozwalające wam lepiej żyć w waszym świecie. Czyż nie tak? Czyż nie jest to proste i logiczne? Czy Ojciec, który kocha odmówi dziecku pomocy? 

To, co mówisz Mistrzu jest jak najbardziej proste i logiczne. Dlaczego zatem nie zostało wprowadzone w życie?

Głównie z powodu lęku. Lęk, wahania, wątpliwości sprawiają, że wolicie się trzymać tego, co ktoś uznał za słuszne, za jedynie słuszne. W ten sposób skupiając się na pozornie pewnych naukach – odwracacie się i deprecjonujecie ich Źródło. A to o Nie chodzi, nie o księgi i nauki w nich zawarte. Chodzi o miłość, która może i będzie was prowadzić w życiu. Poszukujcie Jej dróg, niekoniecznie w starych księgach. Ona jest wszystkim. 

Jest takie stare powiedzenie sufich, że kiedy mędrzec wskazuje ręką księżyc, głupiec patrzy na palec. Ale tak jak mówisz, to lęk przed odstępstwem, pomyłką powstrzymuje ludzi od swobodnych poszukiwań w sferze duchowej. Lęk przed karą, nieszczęściami, niepowodzeniem.

Nie zostaniecie nigdy „ukarani” za poszukiwania Światła i Miłości, za poszukiwanie dróg ku Bogu. Nie ma najmniejszego powodu, aby bać się prób innych podejść, poszukiwać dróg komunikacji z kochającą Boskością i wprowadzania Jej wskazówek w życie. Miejcie trochę zaufania do Boga, do Jego Mocy i Miłości i ruszajcie w drogę. 

W jaki sposób mogłyby Twoje wskazówki wprowadzić w życie istniejące organizacje religijne?

W bardzo prosty. Po pierwsze uświadomcie sobie wszechmoc i miłość Boga. Zwróćcie się ku Niemu w zaufaniu jako do kochającego Ojca i Matki. Potem poproście, aby przygotował lub wskazał, przez które osoby chciałby przekazać wam swoje przesłania. nie musi to być jeden człowiek, może być ich wielu. Poproście o to by Ona sam wybrał sobie taką formę, którą uzna za słuszną. Istnieje wiele dróg, wspomnijmy o snach, o możliwości kierowania się duchowym wglądem nadchodzącym w odpowiedzi na gorącą modlitwę.

Módlcie się i proście Go, aby wypowiedział się w ważnych dla was sprawach i przekazał to, co sam uważa. Możecie później porównywać odpowiedzi. 

Myślę, że ludzi będących w instytucjach i zgromadzeniach duchowych może niepokoić fakt, że staliby się w pewien sposób zależni od swych „przekaźników”.

Dlaczego wiązać się z przekaźnikiem? Wiążcie się z Bogiem i Jego słowem, nie z ludźmi. Wszyscy możecie w ten sposób lepiej służyć Bogu. I o to właśnie chodzi, nie o wierność dawnym słowom, ale o teraźniejszy zwrot ku Miłości i Prawdzie, która może i dziś wypowiedzieć się swobodnie – w przekazach pisemnych, snach i tysiącach innych zjawisk, jak to czyni co dnia. Wszystko jest w Bogu. Bóg wam nigdy nie odmówi, gdy Go poprosicie o pomoc. Zacznijcie to robić a sami się przekonacie i kolejne sytuacje i doświadczenia wskażą wam drogę. 

Rzeczywiście, jeśli nie mam pewności, mogę wymyślić jakiś specjalny znak, wyrażenie lub coś podobnego i poprosić, aby znalazło się w tym przekazie, który rzeczywiście jest w tym momencie najbardziej potrzebny i wiarygodny. Potem zebrać kilka i zobaczyć, w którym z nich się znajduje.

To także droga zewnętrzna, jeśli rzeczywiście szanujesz czy tez kochasz Boskość twoje serce podpowie ci, co jest słuszne i dobre. Ale oczywiście w chwilach dużych wahań czy napięć można stosować rozwiązania, o których mówisz. Boskość pobłogosławi je z życzliwością. 

Wielkie religie mają też z pewnością wielu ludzi oddanych Boskości na tyle, że potrafią służyć słowem od Boga niejako na żywo, stanowiąc doskonałych doradców dla zarządzających zgromadzeniami. Czy mam rację?

Tak. Są tacy ludzie. 

Jednak jakoś nigdy nie słyszałem, aby ktoś z aktualnych bądź przeszłych „władców” korzystał z takich środków. Wyjątkiem jest Wschód i Indie, tam władcy mieli swoich mistrzów duchowych, którzy doradzali im w sprawach państwa i religii. Na Zachodzie nie spotkałem się z takim przypadkiem.

Ale są. Nie musisz wiedzieć, kto jest takim „przekaźnikiem”. Rządzący też mogą prosić Boskość, aby obdarzyła ich takim doradcą, o czym nikt nie będzie wiedział. Zresztą sprawa jest znacznie prostsza. Jeśli masz problem – zawsze możesz zwrócić się o pomoc do kochającego Ojca. Odpowie poprzez kogoś, poprzez film, audycję, artykuł w gazecie albo poprzez sen. Kierujcie się ku Miłości. 

Czy mogę Ci zadać jeszcze jedno pytanie? Jak ludzie maja korzystać ze wskazówek zawartych w książkach dla rozwiązania bieżących problemów?

Przede wszystkim pokładajcie ufność w Bogu, nie w książce. Książki i temu podobne wróżby są sprawą techniczną, najistotniejsze jest, że prosicie o odpowiedź kochającego was Ojca i Mistrza. Oczywiście możecie poprosić o wskazówkę jak postąpić a potem wziąć książkę, otworzyć na „chybił-trafił” i zacząć czytać. Może się zdarzyć, że akurat znajdziecie coś pasującego do sytuacji.
Ale nie jest to jakąś regułą. Odpowiedź może być niepotrzebna albo sprawy potoczą się swoim torem, niezależnie od waszych decyzji i postępowania.

Jeśli zaczniecie się wiązać z ta formą dialogu – odpowiedzi przestaną przychodzić. Kluczem do otrzymania dobrej wskazówki jest stan w którym zadajecie pytanie. Powinien być to stan miłości, oddania lub chociażby pokory wobec Sił Wyższych.

Poza tym radzę wam bardziej luźne podejście. Więcej radości, więcej uśmiechu. Uśmiechnijcie się do Mnie. To nic nie kosztuje a sprawia Mi radość. Ogromną. 

Czyli mamy kolejną drogę ku Tobie: „Drogę uśmiechów”

O stanowczo tak! Ta droga bardzo Mi się podoba? Uśmiech pomaga żyć.

Tak zwanych „wielkich problemów” nie jest w życiu wiele, a wy lubicie wszystko skomplikować i traktować ze śmiertelną powagą. Więcej luzu, więcej uśmiechu na co dzień a zaraz zobaczycie o ile łatwiej i przyjemniej się żyje. I co ważniejsze – Bóg jest znacznie bliżej. Bóg kocha waszą radość i uśmiech! Jestem Istotą pełną życia i radości, nie zapominajcie o tym! Oto Moje nowe błogosławieństwo: „Błogosławieni Ci, którzy się często uśmiechają, ponieważ ich czysta radość podoba się Bogu”

Czyli mamy dziewiąte błogosławieństwo.

Oto dziesiąte: „Błogosławieni Ci, którzy nauczyli się kochać Boga albowiem On zmieni ich życie w duchowy raj na Ziemi i wszędzie gdzie się udadzą, będzie strzegł ich i pilnował rozwoju aż doprowadzi do zjednoczenia ze Sobą w miłości”

Oto jedenaste: „Błogosławieni Ci, którzy nauczyli się kochać Boga albowiem ich życie stanie się lekkie i pełne radości a miłość Boska będzie darzyć ich Sobą w każdej chwili, gdy zechcą się ku Niej zwrócić.”

Oto dwunaste: „Błogosławieni Ci, którzy nauczyli się kochać Boga albowiem Bóg obdarzy ich szczęściem i pomyślnością i da im dar największy – Siebie Samego i doprowadzi do zrozumienia jedności z Miłością i Sobą.”