3.6 Gra światła

Wszystko jest czystą grą światła i energii. Cały wszechświat zjawiskowy jest zbudowany z ruchomych energii. W tym wszystkim znajduje się świadomość, która doświadcza. Wyłoniła się z niebytu, teraz doświadcza wspaniałości form światła. To jest boskość. Już teraz tego doświadczasz. Wszystko w Twoim polu doświadczania jest utrzymywane w ruchu przez pierwotne źródło istnienia.

Patrząc na pewną konfigurację energii i światła o pewnej wibracji – człowiek widzi kamień. W ruch wprawiony zostaje proces myślenia ->„To tylko kamień. Zwykły, szary, jakich pełno w około.” Właściwie człowiek go w ogóle nie widzi -postrzega to przez pryzmat swojej oceny zwykłego, szarego kamienia. Co w kamieniu jest niezwykłego? Umysł widział takich setki, jest już znudzony. Nie potrafi dostrzec doskonałości tej formy przez swoje iluzje. Gdyby nigdy nie widział kamienia, samo jego doświadczenie byłoby czymś niesamowitym. Czymś niespotykanym i nowym. Powstał, by swego rodzaju „cud istnienia kamienia”. To może się wydawać absurdalne dla egotycznego umysłu, Jednak jest realne dla czystej świadomości.

Widząc kwiaty, człowiek widzi kwiaty. W umyśle przewijają się wszystkie wspomnienia dotyczące kwiatów, nazwa kwiatów, nazwy kolorów -cała świadomość podąża za fikcyjnymi tworami umysłu, wyobrażeniami. Zostaje gdzieś zagubione bezpośrednie uczestniczenie w tym cudzie kwiatu. Gdyby odrzucić na chwilę myśli, wyobrażenia, oceny, a po prostu zobaczyć ten splot wibracji z czystą świadomością. Wtedy kwiat nie jest kwiatem, staje się czymś nieokreślonym, pełnym wibracji życia, przejawem miłości wszechświata. Cała rzeczywistość otaczająca kwiat jest częścią tego procesu. Ty również jesteś częścią tego tańca energii.

Patrząc na to w ten sposób, świadomość jest zogniskowana na istnieniu. Jest totalnie w teraźniejszości i w obecnej chwili. Twoje ciało uczestniczy w tym zdarzeniu, to mistyczna chwila istnienia. Boskość przejawia siebie, poznaje siebie w cudzie chwili. Całe to zdarzenie wibruje na swój niepowtarzalny sposób. Już tego doświadczasz. Możesz poczuć osobiście cały ten proces miłości. Jest to totalny proces istnienia… A umysł mówi: „Przecież to tylko kwiat, co w tym ciekawego”. Od razu zamyka drogę do tego bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością.

Można w takim układzie powiedzieć, że wszystko jest grą światła i wibracji. Mówiąc „gra światła” nie mam na myśli kolejnej interpretacji rzeczywistości. Umysł jest bardzo przebiegły. Przeczytawszy ten tekst, może się stać tak, że wszystko będzie interpretował jako grę światła. Widząc na kolejnym spacerze drzewo powie: „O gra światła… to tylko ruch energii, idziemy dalej.” To jest ta sama pułapka interpretacji. Znów zostaje zatracone doświadczenie bezpośrednie. Znów jest nałożona etykietka. Choć taka interpretacja wydaje się korzystniejsza, ponieważ może wywoływać w ciele wyższe wibracje, to jednak pozostaje wciąż interpretacją. Warto wyjść totalnie ponad słowa i wyobrażenia. Warto zwyczajnie obserwować i być w istnieniu. Trwać w wiecznej chwili teraźniejszej, bez interpretacji i wyobrażeń. Wtedy świadomość cudowności form wibracyjnych pojawi się sama.

Jeśli nie potrafisz dostrzec całego piękna istnienia, możesz spróbować medytować nad jakimś obiektem fizycznym. Na przykład nad drzewem czy kwiatem. Obserwuj go uważnie. Dotknij, powąchaj, posłuchaj, poczuj wewnętrznie. Zbadaj go każdym możliwym sposobem doświadczania (jednak tak, by nie uszkodzić). Zadaj pytanie, czym jest ta forma? Skąd się wzięła? Jak żyje? Dlaczego żyje? Co to w ogóle jest? Na początku umysł będzie dawał wszelkie znane określenia. Różne nazwy, usłyszane teorie z zakresu biologii, przypomni sobie wszelkie określenia innych ludzi. Jednak zbadaj tą formę sam. Co to dokładnie jest?

W pewnym momencie poczujesz, że to istnieje. Odrzucając wszelkie nazwy, zobaczysz w tej materialnej formie coś cudownego – istnienie, świadomość… siebie samego. Poczujesz, że istniejecie razem w pewnym procesie. Doświadczacie siebie. Jesteś świadomy tego doświadczania. Być może poczujesz pewną jakość tej formy. Poczujesz wibracje istnienia tego, co wcześniej nazywałeś kwiatem. Stanie się to realnym cudem.

Budda powiedział bardzo inspirującą rzecz: „Jeśli potrafilibyśmy dostrzec na czysto cud pojedynczego kwiatu, nasze całe życie uległoby zmianie.” Bardzo trafne słowa. Gdyby choć zobaczyć jedną rzecz poza interpretacjami umysłu, cały pogląd na życie mógłby się zachwiać. Struktury ego i wszelkiej interpretacji mogłyby przestać istnieć. Może nie od razu, jednak nastąpiłby wielki krok w przód.