Archiwa tagu: książki

10.12 Koniec drogi?

Gdy przychodzi świadomość subiektywności doświadczeń i ich powiązania z własnymi wzorcami energetycznymi, wszystko staje się jasne. Kiedy przychodzi świadomość jedności i zrozumienie… nie trzeba krążyć w polu dualizmów – dobra i zła, przyjemności i smutku, szczęścia i przygnębienia. Nie trzeba zmieniać wibracji czy bawić się w rozwój duchowy. Wszystko jest formą energetyczną i bez oceny umysłu staje się równoznaczne. Jest naturalne dla wszechświata. Nic nie trzeba robić, jednak można robić wszystko.

Piękny proces dzieje się wtedy, gdy pozwalamy przejawiać się boskości. Mówiąc boskość nie chcę wzbudzać twego starego wyobrażenia o boskości. To tylko powoła do życia starą formę energetyczną i powiąże ją ze zdarzeniami. Mówiąc – wszystko jest boskie – wskazuję, że wszystko po prostu JEST. Jest jedyne, niepowtarzalne. Jest teraz. Istnieje. Jest warte zwrócenia całkowitej uwagi na teraźniejszość. Jak małe dziecko, które doświadcza totalnie teraźniejszości. Nie jest złe, ani dobre. Po prostu istnieje. Wychodząc ponad oceny samo istnienie daje niesamowitą, pierwotną radość. Poczucie jedności z tym procesem samo tworzy bezwarunkową i naturalną radość.

Kiedy przychodzi radość widać jej formę energetyczną, widać jak wspaniale ciało się zmienia. Kiedy przychodzi smutek jest to również wspaniałe zdarzenie. Jedyne w swoim rodzaju, tak fascynujące że można to obserwować z „zapartym tchem”. Każda forma energetyczna dziejąca się w ciele jest cudownym zdarzeniem w przestrzeni. Wystarczy to zauważyć.

Kiedy nic nie stanowi zagrożenia, kiedy nic nie jest złe nie trzeba stawiać żadnego oporu. Nie trzema generować napięć i blokad. Ciało powraca do swojej naturalności i jedności ze wszechświatem. Ciało nie ocenia jakości doświadczeń względem umysłu i pamięci. Po prostu trwa i przejawia siebie w pełni. Beż napięć i bez narzuconych ograniczeń. Całkowicie naturalnie i jasno.

W pewnym punkcie widać, że wszystko jest formą energetyczną, zbiorem wibracji. Nic tu nie jest złe, nic tu nie jest dobre. Jest to moment boskości. Cokolwiek byś nie zrobił, czegokolwiek byś nie doświadczył, wszystko jest w tym jednym polu. Jesteś częścią miłości i zawsze byłeś. Czy czujesz miłość, lęk, radość, rozpacz, nie ma w zasadzie różnicy. Każda forma energii kiedy się pojawia jest boska, jest żywa, istniejąca, pełna indywidualnego piękna.

Cokolwiek pojawi się w ciele, pojawia się z boskiej materii w boskim ciele. Poczuj tą energię w pełni, czymkolwiek by ona nie była. Poczuj ją w pełni świadomie.

Każde doświadczenie odbywa się to w tej samej przestrzeni stworzenia. Nie ma podziału na boskie i nieboskie. Nie ma potrzeby nigdzie iść. Jest całkowita akceptacja siebie i swoich wibracji. Jest miłość do wszelkiego istnienia…. i w tym miejscu zaczyna się wolność.

10.11Medytacja – zdrowie i czystość ciała

Twoje ciało jest przejawem boskości tego wszechświata. Składa się z tych samych atomów materialnych co ziemia. Zawiera w sobie wszelkie pierwiastki ziemi. Jednak jest utrzymywane przy życiu przez energię słońca. W naszej galaktyce wszystko co żyje pochodzi od energii słońca. Słońce jest stworzycielem życia na naszej planecie. Twoje ciało jest czystym stworzeniem wszechświata. Przejawem procesu miłości.

Zamknij oczy, wejdź w stan relaksu. Zwróć uwagę na swoje ciało. Zobacz je przed sobą. Sprawdź jakie ono jest, z czego się składa. Zauważ, że każda komórka ciała jest przepełniona życiem i światłem. Całość doskonale pasuje do tego świata. Niech ciało wypełni się teraz światłem miłości. Niech napełni się energią życia i zdrowia. Przecież żyje, zostało z tej energii stworzone. Niech teraz powróci do źródła. Niech zatopi się w tym czystym świetle życia.  Powróć świadomością do ciała, poczuj, że jesteś ciałem. Poczuj to światło w sobie. To doskonałe światło życia, które wprawia w ruch wszelkie procesy w tym wszechświecie oczyszcza Twoje ciało. Sprawia, że ciało staje się zdrowe. Zauważ jak powoli się zmienia. Jak każda komórka ciała harmonizuje się z procesem życia. Całe ciało formuje się w doskonały przejaw życia. Staje się piękne i świetliste. Wszelkie niedomagania, dolegliwości, narządy potrzebujące pomocy zostają zalane tym jasnym światłem życia. Następuje proces uzdrawiania całościowego. Poddaj się mu całkowicie. Niech czysta energia wszechświata oczyści i uzdrowi do końca ciało. Pozwól na to.

Rozpływasz się w energii zdrowia i życia. Twoje ciało się oczyszcza i harmonizuje. Ta świetlista energia zna dokładnie wzór doskonałego funkcjonowania ciała. To ona stworzyła wszelkie życie. Poddaj się tej uzdrawiającej energii. Niech doprowadzi Twoje ciało do pełnej czystości i doskonałości.

Od tej pory, kiedy przyjmujesz jedzenie, przyjmujesz energię życia. Wszystko dzieje się doskonale harmonijnie i w odpowiedniej ilości. Jesz tylko tyle ile potrzebuje ciało. Jesz tylko to, co potrzebuje ciało. Od tej pory utrzymujesz już ciało w czystości fizycznej. Niech będzie pachnące i delikatne. Wolne od wszelkich zanieczyszczeń. Całkowicie czyste i zdrowe.

Światło i życie wypełnia całe twe istnienie. Wypełnij się energią życia całkowicie. Niech ciało będzie świetliste i czyste. Niech wszelkie myśli i uczucia również wypełnią się światłem życia. Cała Twoja istota promieniuje zdrowiem, energią, chęcią życia. Oddychasz krystalicznie czystą energią życia. Twoje ciało staje się idealnie czyste i delikatne. Każda komórka wibruje szczęściem i życiem. Poczuj to. Jesteś życiem wszechświata.

10.10 Pamięć cielesna

Pamięć działa na zasadzie skojarzeń. Skojarzenia z kolei są pewnymi strukturami energetycznymi o określonych wibracjach. Zapamiętując rzecz, czy zdarzenie ciało tworzy w sobie energie o odpowiednich wibracjach. Uczy się generować energie o takich wibracjach. Jeśli rzecz jest pamiętana, lub zapadłą głęboko w pamięć, ciało utrzymuje ten wzorzec, zmieniając tym samym swoją energetykę. Dlatego można powiedzieć, że wszystkie wspomnienia są w ciele. Widać to wyraźnie przy różnego rodzaju ograniczeniach, przyzwyczajeniach, przeżytych szokach itp. Wszystko ma odbicie w ciele fizycznym tworząc blokady, napięcia i opory. W tym momencie staje się ważne, by mieć dobry kontakt ze swoim ciałem tak, aby z łatwością zmieniać swoją energetykę cielesną, tym samym zmieniać rzeczywistość.

Kiedy wzorzec energetyczny jest silnie narzucony, ciało od razu zmienia swoje wibracje przyjmując nowy wzór działania. Zaczyna tworzyć w sobie blokady lub kanały dostosowując się do nowego działania zgodnie z nowym narzuconym wzorcem. Przykładowo może zdarzyć się szok, który z miejsca spowoduje napięcie pewnej części ciała i będzie on utrzymywany.

Kiedy wzorzec energetyczny jest często powtarzany, ciało przyzwyczaja się i również zmienia siebie, by jak najlepiej dostroić się do nowych wibracji. Uczy się działać w nowej wibracji.

Obie drogi zmiany energetyki podobne są do działania fizycznej siły -taki sam skutek przyniesie duża siła działająca przez krótki okres czasu, jak i mała siła działająca przez odpowiednio dłuższy okres. Dlatego nie tylko mocne zdarzenie potrafi zmienić człowieka, również małe zmiany trwające odpowiednio długo uczą ciało nowych wzorców i przyzwyczajają do nich. Tu przykładem może być działanie afirmacji czy medytacji.

Mechanizm pamięci to nic innego jak umiejętność generowania w sobie odpowiednich subtelnych wibracji energii. Z tego jasno widać, ze najłatwiej jest zapamiętać uczucia i emocje niż skomplikowane regułki nie odnoszące się w ogóle do uczuć. Mimo to da się zapamiętać nawet „suche” liczby warto tu zauważyć, że każda liczba ma swój „obraz” mentalny i w pewnym stopniu ustosunkowuje człowieka do siebie. „Jaka jest twoja ulubiona liczba?” – budzi subtelne odczucia i to właśnie te formy energetyczne są zapamiętywane w ciele i kojarzone z liczbą.

Kiedy przypominamy sobie zdarzenie, pamięć odnosi się do wibracji energetycznych w ciele. Ciało generuje odpowiednie energie dając nam doświadczyć ponownie uczuć, dźwięków czy obrazów (dźwięk i obraz też są energią). Kiedy sobie przypomnimy i zapomnimy, nie stanowi to uciążliwego problemu (chyba, że chcemy pamiętać ). Inna sprawa, kiedy jakieś przykre zdarzenie z przeszłości wpływa na nasze całe życie i nie daje się tak łatwo zapomnieć. Wtedy widać wyraźnie, że cały czas trwamy w wibracjach przeszłego zdarzenia czy przyzwyczajenia (nałogu). Warto się od tego uwolnić. W brew pozorom jest to całkiem proste. Wystarczy sobie to uświadomić i zmienić punkt widzenia. Tym samym wzorce zachowania.

Wszystkie zdarzenia mające miejsce w rzeczywistości są pewnymi strukturami energetycznymi. Ciało, które w tych zdarzeniach uczestniczy dostraja się do nich, tym samym generując w sobie podobne wibracje – jest to właśnie mechanizm pamięci.

Przyzwyczajenie to nic innego jak nieświadome trwanie w pewnych wibracjach i ich nieświadome generowanie w ciele. Ciało nauczone jest tworzyć pewne wibracje przestrzeni, tym samym tworzymy nieświadomie zdarzenia, które odpowiadają tym wibracjom. Zbiór tych najróżniejszych energii tworzy całokształt naszego życia. Warunkuje nasz pogląd na świat, nasze przyzwyczajenia, wzorce działania. To wszystko ma charakterystyczny dla siebie wzór energetyczny, niepowtarzalny dla każdej istoty.

Można powiedzieć, że wszechświat doświadcza najróżniejszych kombinacji energetycznych w poszukiwaniu optymalnej. Wszechświat „szuka” optymalnego istnienia. To, co nie jest optymalne nie znaczy, że jest w jakikolwiek sposób złe. Jest to część procesu rozwoju i ma swoje miejsce. Dlatego wszystko jest tak samo ważne. Nie ma znaczenia czy jesteś „dobry” czy „zły”, wszystko ma swoje miejsce i uczestniczy w boskim procesie poznania. Wszystko zmienia swoje wibracje i tworzy nieustanny ciąg procesu miłości.

To, co nazywamy ciałem jest w zasadzie podświadomością, warto jednak czasem nazwać coś inaczej, by zyskać szerszy pogląd na sprawę, ujrzeć coś z innego punktu widzenia. To też ma związek z pamięcią.

Jak wiadomo ciało działa na zasadzie skojarzeń energetycznych. Jeśli dana rzecz kojarzy się tylko z jedną formą wibracyjną, to można powiedzieć, że brak tu pełnego wglądu w daną rzecz. Przykładowo, jeśli noc kojarzy się ze smutkiem, to każda noc, każde wspomnienie o nocy przywołuje wibracje smutku. Po prostu wyobrażenie nocy łączy się z wyobrażeniem smutku we wspólną formę energetyczną. Widzimy noc przez filtr smutku i odwrotnie. Niemożliwe jest wtedy dostrzeżenie samej nocy w pozytywnym aspekcie.

Występuje w pewnym sensie ograniczenie świadomości. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że każda rzecz na tym świecie ma swoje powiązanie energetyczne z uczuciami, obrazami i sama w sobie stanowi pewien rodzaj wibracji. Dlatego można powiedzieć, że świat przez nas oglądany jest zawsze subiektywny i bazujący na naszych wibracjach. Nasz świat jest odbiciem naszych myśli. Oglądamy świat przez filtry wibracyjne, balansując nieświadomie na skojarzeniach i znanych wibracjach.

Powstaje niemałe pomieszanie, szczególnie w naszych czasach, kiedy wzorców energetycznych jest bardzo dużo. Wystarczy spojrzeć na małe dzieci, które oglądając telewizor coraz dostrajają się do tego, co widzą. Przyjmują różne skojarzenia i zmieniają wibracje w swoim ciele. Uczą się żyć trwając w takich, a nie innych wibracjach. Widzą świat ze swojego punktu widzenia, który przybiera postać od sielanki do horroru. Wszystko to odkłada się w ciele.

W ciele znajduje się wiele niekorzystnych energii, które powstały w procesie wychowawczym. Poprzez narzucenie swojego światopoglądu, zachowań i różnych programów, rodzice nauczyli dziecko jak żyć i jak się przejawiać. Ciało zostało wiele razy ograniczane, napełniane lękiem, napięciami, nienawiścią, smutkiem. Oczywiście ciało zna również momenty radości, błogości, spokoju, miłości. Wszystkie te wzorce są potencjalnie do wywołania, ciało zna ich wibracje. Czasem je wywołuje, jednak zdarza się to bardziej mechanicznie, w odpowiedzi na jakiś bodziec. Ciało działa jak komputer, który doskonale reaguje na rzeczywistość kojarząc zaprogramowane wzorce energetyczne. Przykładowo widząc zagrożenie, ciało napina się, zmienia swoją energetykę generując lęk. W chwili modlitwy natomiast, ciało wywołuje pewne cudowne stany rozluźnienia, błogości czy miłości. Wszystko zależy od przyzwyczajenia i formy energetycznej, w jakiej trwamy -są ludzie, którzy przy lęku czują podniecenie, a przy modlitwie lęk. Kwestia skojarzeń wibracyjnych.

A Ty – jakie programy nosisz w sobie? Czy ciało jest rozluźnione czy raczej spięte? W jakich miejscach się napina? W jakich sytuacjach? To wszystko jest kompleksową budowlą wzorców reakcji, powiązaną strukturą różnych reakcji. To nic innego jak balansowanie świadomości na określonych wibracjach. Pogląd na życie jest zabarwiony wibracjami energii będących w ciele.

Czy to, co nosisz w ciele jest dla Ciebie korzystne? Jeśli tak, to w porządku, jeśli wydaje Ci się, że nie do końca, możesz to zmienić. Twoje ciało już jest doskonałe, robi dokładnie to, czego jest nauczone. Generuje i utrzymuje wibracje w sposób doskonały. Kwestia w tym czy akceptujesz te energie, które utrzymujesz w swoim polu.

My tworzymy nasz świat. To powszechnie znana prawda. Ale dlaczego tak się dzieje? Dlaczego świat się zmienia?

Chodzi o to, że zmienia się nasze pole energetyczne. To powoduje zmianę naszego postrzegania, punktu widzenia. W dalszej kolejności powoduje to zmianę otoczenia tak, że dopasowuje się do naszych energii (lub my dopasowujemy się do nowej przestrzeni, nie ma między tym różnicy, jest to jeden proces). Generując w sobie odpowiednie energie (które „promieniują” na zewnątrz oraz zmieniają punkt widzenia), nasze pole wypełnia się odpowiednimi zdarzeniami.

Dlaczego świat się nie zmienia? Nie zmienia się dlatego, że nasze wibracje cielesne się nie zmieniają – trwamy ciągle w tych samych energetycznych formach. Wygląda to tak, że cały czas patrzymy przez filtry wcześniej nabytych doświadczeń, generując te same zdarzenia. Wszystko odbywa się na zasadzie skojarzeń do wcześniej poznanych form energetycznych, czyli wibracji. Chcąc zmienić świat, trzeba zmienić swoją energię. Skutkiem będzie zmiana rzeczywistości – poprzez zmianę punktu widzenia oraz zmianę samych zdarzeń. W praktyce nie istnieje różnica między zmianą punktu widzenia, a zmianą zdarzeń, ponieważ jest to ten sam proces.

Co jest Twoim filtrem energetycznym? Ta rzeczywistość, w której istniejesz wygląda tak tylko dlatego, że patrzysz na nią w pewien określony sposób. Zmień spojrzenie, mieni się rzeczywistość. Zmień myśli, zmieni się forma energetyczna, a tym samym twój świat.

Noworodek raczej nie ma zbytnich napięć w swoim ciele (nie licząc momentu narodzin, który może wprowadzić spięcia). Jest to czysty bobasek, niczym nie ograniczony i w pełni przeżywający błogość, która jest dla niego całym światem. Potem przychodzą ograniczenia, nowe wzorce energetyczne, które w późniejszym okresie warunkują cały światopogląd. Od tej pory świat mienia się i przyjmuje ściśle określone wibracje. Od pewnego momentu (od wieku 7 lat), wszystkie nowe zdarzenia są kojarzone z poprzednimi formami energetycznymi. Nic już nie jest nowe.

Dlaczego więc ludzie trwają w przyzwyczajeniach i nie zmieniają swych wibracji? Może nie wiedzą, że mogą to zrobić lub nie wiedzą jak..

Z każdego nałogu, przyzwyczajenia, jednego punktu widzenia da się „wyjść” zmieniając świadomie swoje energie. Jeśli ktoś jest świadomy energii, może być mu łatwiej zmienić strukturę energetyczną ciała. Jeśli jednak ktoś nie ma pojęcia co to energie, a chciałby zmienić swoją rzeczywistość, to też jest to możliwe.

Niektórym przychodzi to łatwo innym trudniej. Najważniejszym czynnikiem zmiany swojego pola jest świadomość. Wykazać świadomie wolę wyjścia z aktualnego układu (nałogu czy toksycznej sytuacji). W pewnym momencie można uświadomić sobie w pełni, że to co teraz robię nie jest mi potrzebne i chcę to zmienić. W takiej chwili ciało porzuca dostrajanie się do starych wzorców i całkowicie przechodzi na nowe, korzystniejsze wzorce. Zaczynamy się świadomie inaczej zachowywać i robimy to tak długo, aż ciało się przyzwyczai. Takie zmiany zachodzą, kiedy jest świadoma determinacja i wola zmiany.

Kiedy jeden akt silnej woli nie wystarczy do zmiany energetyki ciała (tym samym do zmiany jakości rzeczywistości), wtedy warto zmieniać swoje pole sukcesywnie i powoli. Warte polecenia są tu techniki rozwoju duchowego takie jak afirmacje czy medytacje. Wtedy zmiana zachodzi wolniej, jednak tak samo skutecznie.

Czasem jednak nie jest tak prosto wprowadzić do swego życia zmiany jakościowe. Po prostu ciało nie chce zmieniać swojej energetyki, ponieważ samo nie wie, po co ją zmieniać i na co ją zamienić. Cóż, to Ty wybierasz jak chcesz się przejawiać. Możesz zostać w swoim dotychczasowym stanie, co będzie dobre i zmienić swój stan na taki, jaki tylko sobie wymyślisz -to też będzie dobre. Korzystając z różnych praktyk rozwojowych zmienia się obraz rzeczywistości, a co za tym idzie sama rzeczywistość. Warto czerpać inspirację od mistrzów rozwoju duchowego. Oni swoją postawą wskazują bardzo korzystne wzorce energetyczne. Wprawiają ciało w wyższe wibracje, powodując tym samym lepsze samopoczucie.

10.9 Kochać swoje ciało

Wiele szkół rozwoju duchowego wskazuje drogę miłości. Jest to bardzo pozytywne zjawisko i przynosi wiele korzystnych skutków. Szczególnie widać to na przykładach osób cierpiących, które dzięki pracy z afirmacjami i wizualizacjami osiągają stan akceptacji i miłości. Zaczynają kochać niegdyś znienawidzone ciało, a życie ich wypełnia się miłością i światłem.

Proces ten jest bardzo prosty. Wystarczy przekonać się (np.: za pomocą afirmacji), że moje ciało, jest ładne, miłe, daje mi wiele korzyści, dzięki niemu przejawiam się radośnie w świecie. Tym samym następuje otwarcie się na energię miłości i akceptację. Podczas afirmacji myśli przybierają odpowiednie wibracje, które określamy mianem pozytywnych. Samo słowo „kocham siebie” wypowiedziane z odpowiednią wibracją dostraja energie w ciele do poziomu wyższych wibracji. Zajmując się długo praktyką afirmacyjną, ciało przyzwyczaja się do wibracji tych pozytywnych energii. Jest to bardzo prosty proces.

Warto jednaj zwrócić uwagę na dwie rzeczy.

Po pierwsze czy to, co nazywamy miłością, jest tą najwyższą, boską miłością? Jak zdefiniować w ogóle miłość? Niektórzy mówią, że miłość jest jedna, a wszystko jest miłością. Jest to prawda, jednak każdy może odczuwać na swój sposób. Zależnie od tego, jak wyobraża sobie to uczucie i co o nim myśli. Dlatego afirmacje przyniosą skutki odpowiednie do jakości myśli, z jakimi były mówione.

Nie jest to nic złego czy nienormalnego. Po prostu afirmując, zawsze wykreuje się w sobie to, co jest się w stanie wyobrazić. To i dokładnie to. Dlatego podczas afirmacji warto podążyć za najbardziej świetlistą myślą, jaką aktualnie jest się w stanie wzbudzić. Skutki będą współmierne do aktualnych wyobrażeń. Stąd też się bierze początkowe błądzenie, kiedy to nieświadomi wibracji, afirmujący słowa „kocham się” podskórnie czują do siebie niechęć. Warto zwrócić uwagę na te subtelne odczucia i opory podświadomości. To one wskażą nam, jaka jakość jest aktualnie afirmowanych rzeczy i jakie mamy prawdziwe intencje do siebie. Kiedy sobie to uświadomimy, łatwiej będzie zmienić pierwotne wibracje, tym samym przyzwyczaić ciało do nowych wzorców energetycznych.

Warto otworzyć się także na coś zupełnie nieznanego. Kiedy się ma ufność do boskości, można poddać się temu totalnie. Jest to czysta otwartość, na wszystko. Nie określając, czego chcemy doświadczyć, po prostu ufając Bogu. Nie mówiąc nic o miłości, nienawiści. Oddając się całkowicie temu, co jest. Nie oczekując nic od rzeczywistości, odsuwając na bok aktualne wyobrażenia o uczuciach i doświadczeniach. Taka otwartość pozwala wyjść poza nasze aktualne uwarunkowania. Być może zdarzy się coś, czego faktycznie nigdy w życiu nie doświadczyliśmy, a będzie to najpiękniejsze doświadczenie, niczym nie związane z dotychczasowymi wyobrażeniami o miłości. Otwierając się na czystą rzeczywistość dzieje się coś niesamowitego. Wchodzi się w pole czystego doświadczania, gdzie wszystko jest świeże, nowe, żywe. Nie jest to wiązka myśli odnosząca się do przeszłości (wyobrażenia), jest doświadczenie i wibracje energii. Tym samym możemy poznać, że miłość jest czymś innym, niż do tej pory nam się zdawało, że jest. Jest niczym nie ograniczona i nie związana. Płynie zawsze i wszędzie. Wypełnia radością i pięknem każdy atom wszechświata. Ciebie również.

Drugą kwestią związaną z miłością, jest wzrost przywiązania do obiektu miłości. Afirmując „kocham moje ciało”, „moje ciało jest wspaniałe” itp. faktycznie zmienia się obraz ciała. Od tej pory ciało staje się piękne, pełne miłości, radości, tak cudowne i jasne… aż szkoda je porzucać. Przywiązanie? W wielu wypadkach tak.

Na początku jest mała świadomość ciała (dzieciństwo), potem powstaje pewien opór lub nawet nienawiść do swojego ciała (dojrzewanie), by dalej za pomocą praktyk duchowych zamieniło się to w miłość do ciała. Jest to scenariusz wielu osób rozwijających się duchowo.

Warto zauważyć, że podczas tego procesu wzrasta faktycznie miłość do ciała, miłość do świata, miłość do ludzi… ogólnie człowiek wypełnia się wibracją miłości. Jednak bardzo często jest to miłość warunkowa, miłość do czegoś. Co się stanie, kiedy nagle to piękne ciało przestanie istnieć, umrze, rozpuści się w ziemi? Być może powstanie pewien żal, delikatny smutek, tęsknota… a miało być tak pięknie, miałem żyć wiecznie w moim pięknym i doskonale boskim ciele. Rozwianie iluzji zawsze pozostawia pewien niedosyt.

Przywiązanie, pozytywne czy negatywne, zawsze pozostaje przywiązaniem. Nienawiść jest pewnym stanem wibracyjnym, podobnie jak warunkowa miłość. Są to stany stworzone i zmieniane przez umysł. Oba stany tworzą przywiązanie czy to do ciała, czy do rzeczy zewnętrznych.

Jaki jest mój stosunek do ciała? Czy jest negatywny czy pozytywny i z czego to wynika? Co czuję na myśl o rozstaniu się z tym ciałem? Co się stanie, kiedy to „Ja” nie będzie istnieć? Nie będzie tego, kim teraz jesteś. Czy to cokolwiek zmienia? Czy powoduje jakiekolwiek odczucia i reakcje? Jeśli tak, to prawdopodobnie jest pewne przywiązanie i niechęć do zmiany.

A przecież wszechświat to zmiana. Nieustanny boski proces kreacji, zmiany. Ciągła zmiana wibracji świadomości. Nic nie stawia temu oporu. Tylko umysł tworzy przywiązanie, tym samym kreuje sobie ból i cierpienie. Warto przejść przez tą bramę przywiązania do ciała. Wtedy nienawiść i warunkowa miłość opadają. Nie ma obiektu, który budziłby jakiekolwiek emocje czy energetyczne reakcje. Nie ma „mojego” ciała. Jest po prostu ciało, jako jedna i nierozłączna cząstka rzeczywistości. Przejaw świadomości istnienia. Z poziomu całości nie ma różnicy, czy ciało istnieje czy nie istnieje. Wszystko i tak nieustannie trwa w przemianie.

Kiedy przychodzi akceptacja przemiany, znika wszelkie przywiązanie. Nie ma już „mojego kochanego ciała”, jest po prostu cząstka boskiego procesu. Nie ma już strachu o utratę ciała, jest sama radość z przemian, jakie zachodzą w polu świadomości. Powstają zupełnie nowe wibracje wewnętrznego luzu, swobody i lekkości. Wtedy zaczyna płynąć miłość. Jest to zupełnie inny wymiar miłości -miłość bezosobowa. Nie kochasz już swego ciała, Ty jesteś miłością.

Nie istnieje już wyrażenie: „Kocham swoje ciało”. Kochający i kochany nigdy nie byli oddzieleni. Ty nie jesteś czymś innym niż swoje ciało. Kto kogo ma kochać, jeśli jest tylko jedno istnienie? Wtedy wyraźnie widać, że miłość po prostu trwa, nie jest ukierunkowana w żadnym konkretnym kierunku, nie płynie do nikogo specjalnie. Roztacza się jak woń kwiatów. Jest wszędzie. Ty stajesz się polem miłości, wypełniasz doskonale pole świadomości, przejawiasz boskość. Zawsze miałeś dostęp do tej wibracji, tylko być może do tej pory się do niej nie dostrajałeś. Zawsze barierą były wyobrażenia, dotychczasowe przeżycia i przywiązania do znanych wibracji. Stan istnienia ponad przywiązanie i warunkową miłość jest stanem naturalnym dla wszystkich istot. Nie jest on żadnym wyobrażeniem. Jest naturalną boskością wszechświata.

Ty także bierzesz w tym udział, nie zapominaj o tym.

10.8 Nałóg

Wiele osób w aktualnej cywilizacji trwa we wszelkiego rodzaju nałogach. Staje się to problemem na masową skalę. Dotyczy on ludzi zarówno młodych jak i starszych, o najróżniejszych poziomach społecznych. Warto wiedzieć, czym jest nałóg i jakie są możliwości wyjścia. Nałóg jest przyzwyczajeniem ciała do pewnych energii (zachowań, odczuć, stanu funkcjonowania). Jest pewnym przestawieniem energetyki ciała. Przyzwyczajeniem do innego funkcjonowania, do tego stopnia, że ciało nie umie żyć bez pewnych używek (substancji chemicznych, zachowań). Nawet jeśli jest to niekorzystne, ciało pragnie tego, ponieważ jest przyzwyczajone.

Podświadomość widzi w nałogu pewne korzyści, które wydają się większe niż szkody spowodowane przez nałóg. Warto to zauważyć i zapytać samego siebie, co mi daje to przyzwyczajenie? Takie pytanie, postawione szczerze, może wyzwolić z całego przywiązania.

Warto zauważyć, że świadomość sama w sobie nie potrzebuje używek (czy jakiejkolwiek innej formy nałogu). Świadomość niczego nie potrzebuje, istnieje sama z siebie. Jest światłem. Można powiedzieć, że prawdziwy Ty nie potrzebuje niczego. Dlaczego więc umysł wyuczył ciało, że czegoś potrzebuje?

Na początku nałogu umysł zauważył pewne korzyści. Mogły być to korzyści chwilowej przyjemności cielesnej, korzyści społeczne (akceptacja w grupie) lub korzyści mentalne takie jak chwilowe uwolnienie się od „problemów tego świata”. Zawsze jest jakaś początkowa korzyść, którą umysł dostrzega. Gdyby było inaczej, nikt by nie wybrał nałogu. Dostrzeżenie pierwotnej korzyści jest wielkim krokiem do uwolnienia.

Wielu ludzi popada w nałogi rodziców. Jest to również podświadomy mechanizm dostrajania się do pewnych wibracji i powtarzanie „jedynego możliwego scenariusza życia”. Wszystko to zostało przejęte od rodziców. Po prostu zostali nauczeni jak się uzależniać. Warto być świadomym, jakie uwarunkowania zostały przeniesione od rodziców i dlaczego zostało to przejęte. Często się zdarza tak, że dzieci alkoholików po prostu nie znają innej rzeczywistości, znają tylko nietrzeźwość. Po prostu nie istnieje dla nich inna możliwość, jak tylko popadnięcie w nieprzytomne stany ucieczki od rzeczywistości. W takim wypadku warto zmienić swój punkt widzenia. Dostrzec inne możliwości przejawiania się i po prostu świadomie wybrać inne życie. Nie jest to takie trudne, nie jest też łatwe. Wszystko zależy od woli osoby.

Większość nałogów ogranicza świadomość. Dzięki zmianie chemicznej ciała, świadomość staje się zachwiana i zmienia swój punkt widzenia. Zmienia się postrzeganie. Świadomość może wpadać w stan całkowitego otępienia lub wyższej wrażliwości. Oba stany są nienaturalne i na dłuższą metę powodują anomalie.

Najczęstsze nałogi dotyczą otępienia świadomości. Takie rzeczy jak alkohol czy papierosy, a nawet w pewnym stopniu herbata, powodują otępienie i pewnego rodzaju nieczułość. Świadomość zostaje przyćmiona, człowiek staje się nieprzytomny, a do akcji wkracza ciało. W momentach silnej nietrzeźwości nad człowiekiem biorą górę podświadome programy. Wszelkie blokady mentalne puszczają, a raczej nie są zauważane, ponieważ świadomość schodzi z poziomu mentalnego (myśli), do poziomu astralnego (uczuć). Przy takim ograniczeniu świadomości człowiek staje się bardziej zwierzęcy. Ciało przejmuje kontrolę, a świadomość totalnie się z tym utożsamia. Nie ma już obserwacji i świadomego istnienia. Człowieka ogarnia nieświadomość.

Świat w takich momentach może wydawać się prosty. Tak się dzieje faktycznie, ponieważ ograniczona zostaje umiejętność myślenia. Pole mentalne człowieka jest nieczynne. Umysł nie ma jak tworzyć problemów. Jest to stan chwilowo przynoszący ulgę. Jednak każde ograniczenie świadomości jest niekorzystne. Opadanie do stanu zwierzęcego (bez umysłu), jest ruchem przeciwnym do ewolucji. Nie jest to naturalne, dlatego po nietrzeźwości zawsze przychodzi kac. Co więcej, ponowne uruchomienie pola mentalnego sprawia, że ludzie oceniają swój stan i swoją rzeczywistość. Wchodząc znów w swoje stare iluzje, czując się źle z powodu kaca (czyli procesu odtruwania organizmu), często popadają w stan podobny do depresji. Stan ten próbują przerwać schodząc znów w nieświadomość – pijąc więcej alkoholu. To błędne koło.

Wyjściem z tego okazuje się zmiana punktu widzenia, jednak nie cofnięcie świadomości, ale przesunięcie ku górze. Nie popadanie w nieświadomość (często jest to ucieczka, np. w nałóg), tylko uświadomienie sobie na czysto rzeczy. Wystarczy zauważyć, że świat jest naprawdę inny, niż do tej pory się zdawało. Dostrzec jego piękne strony w taki sposób, że ucieczka od świata staje się niepotrzebna. Po co uciekać od czegoś, co jest tak wspaniałe? Wystarczy zmienić swój punkt widzenia.

Na początku jest to trudne, ponieważ ciało przybrało określone wibracje. Przyzwyczaiło się do takiego, a nie innego świata. Nie widzi innego świata, dlatego nie widzi potrzeby zmiany zachowania. Nie zmienia swoich wibracji i nadal trwa w nałogu. Jeśli sytuacja jest trudna i nie można wyjść z nałogu poprzez akt woli, warto użyć afirmacji. Afirmacje potrafią skutecznie zmienić punkt widzenia, tym samym zmienić rzeczywistość. Ciało zmieni swoje wibracje, wychodząc z nałogu. Tworząc afirmacje warto znać swój problem. Wiedzieć, dlaczego trwam w nałogu, jakie mi nałóg przynosi korzyści. Jeśli przyczyną jest „zły świat wokoło”, warto sprawić, by świat stał się dobry. Warto zacząć dostrzegać w nim piękno, sens, korzyść, radość i miłość. Stworzyć odpowiednie afirmacje i z nimi pracować.

Tylko Ty wybierasz, jak wygląda Twoja rzeczywistość. Jeśli chcesz trwać w swoim starym punkcie widzenia, spotykać się z tymi samymi ludźmi, brać udział w tych samych zdarzeniach, oglądać te same rzeczy -Twoja wibracja się nie zmieni. Nadal trwasz w energiach zmuszających Cię do nałogu. Jeśli chcesz się wydostać, zmień całościowo swoją przestrzeń. Wyjdź z tego totalnie. Zmieniając gruntownie swoje nastawienie do rzeczywistości zmieni się cała wibracja rzeczywistości. Wszystko może stać się inne – piękne i przynoszące szczęście. Wtenczas jakikolwiek nałóg nie jest potrzebny.

Gdy dostrzegam niekorzystność nałogu, na czysto i przytomnie, traci on na swojej mocy. Gdy widzę świadomie skutki nałogu, staje się on niepotrzebny. Świadomość wyraża wtedy wolę wyjścia. Już go nie potrzebuje, ponieważ nie jest on korzystny. Nie musi tu być rozmyślanie umysłowe. Po prostu wystarczy poczuć, że jest to niekorzystny proces. Uświadomić sobie całym ciałem skutki nałogu. Jest to moment wyzwalający. U niektórych może działać o wiele skuteczniej niż afirmacje. Jednak, jeśli wola nie jest tak silna, warto postawić na techniki afirmacyjne, które sukcesywnie i powoli wprowadzają zmiany.

 Jeśli chodzi o narkotyki mogą mieć one inne działanie. Często nie otępiają umysłu, a sprawiają wrażenie, że jest on wyostrzony. Swego czasu była moda na rozwój duchowy przy użyciu substancji zmieniających postrzeganie. Problem w tym, że narkotyk może powodować wyostrzenie zmysłów czy percepcji, jednak powoduje to wzmocnienie swoich własnych iluzji. Proces ten nie prowadzi do wyjścia ponad iluzje, a bardziej do prawdziwszego ich doświadczenia. Tu zdarzają się różne rzeczy, ponieważ różne są iluzje. Od pozytywnych do negatywnych. Narkotyczne wizje same w sobie są tylko projekcjami, które nie muszą mieć nic wspólnego z rozwojem duchowym.

Drugą sprawą dotyczącą narkotyków jest zaburzenie postrzegania rzeczywistości. Człowiek może się zagubić w bodźcach, które odbiera raz normalnie, raz pod wpływem narkotyków. Takie ciągłe zmiany percepcji mogą prowadzić do trwałych zaburzeń psychicznych.

Większość rzeczy nieświadomych staje się nałogami. Każde popadnięcie w rutynę i automatyzm staje się nałogiem. Oglądanie telewizji, granie w gry, słuchanie radia, nawet konieczność spotykania się z ludźmi. Wszędzie tam, gdzie jest nieświadomość i przywiązanie istnieje nałóg. Czasem całe życie może być jednym wielkim nałogiem -praca, sen, przyjaciele. Nic więcej, nic mniej. Cały proces staje się martwy. Życie staje się nałogowe. Powstaje wielkie przywiązanie do aktualnego stylu życia. Kiedy się komuś powie, żeby nagle zmienił swój styl życia, nie zrobi tego. Jest nieświadomie przywiązany do aktualnych wibracji. Wielu ludzi tej cywilizacji stworzyło z życia ciąg nieświadomie powtarzanych czynności.

Warto być świadomym procesów zachodzących w ciele. Warto zauważyć swoje nałogi i uwolnić się od nich. Zmienić swoją wibracje, stając się świadomym, co tworzy korzyści dla nas samych jak i dla otoczenia. To nadal jest Twój wybór.

10.7 Ruch emocji

Emocje, każdy je ma, każdy wie też, czym one są. Nic wielkiego. Większość ludzi lubi się emocjonować. Lubi silne emocje. Dlatego chodzą do kina, dlatego uprawiają sporty ekstremalne. Jest to emocjonujące. Z drugiej zaś strony niektórzy przed nimi uciekają. Nie chcą żadnych silnych emocji, szczególnie gdy te emocje są związane z innymi ludźmi. Czasem są one tak wielkie, że utrudniają swobodne życie. Niektórzy nie mogą sobie z nimi poradzić. Warto wiedzieć, czym są emocje i uczucia.

Obserwując swoje ciało można dojść do wniosku, że emocje są pewnym rodzajem energii. Mają one różne wibracje – różne jakości i formy. Emocja jest ruchem energii tworzonym w ciele na podstawie bodźców zewnętrznych. Skutkiem tego ruchu są fizyczne zmiany w chemii ciała. Emocje są typowym odczuciem cielesnym i są bardzo ważnym czynnikiem w życiu człowieka Nie są ani przekleństwem ani błogosławieństwem, są one naturalne dla istot żywych.

Ruch emocji odbywa się na planie astralnym. Jest to plan wszelkich energii tworzących uczucia i wyobrażenia. Ruch ten jest zazwyczaj podświadomy i spowodowany wyuczoną reakcją. Czasem po prostu niektóre zdarzenia czy osoby wywołują w ciele emocje. Czasem jest to gniew, rozdrażnienie, a czasem jest to lęk czy też zauroczenie.

Emocje wpływają na postrzeganie rzeczywistości. Jeśli człowiek utożsamia się z emocjami, świadomość ogranicza się wtedy do punktu widzenia emocji. Zamiast widzieć w sobie tą energię, człowiek cały się w niej zatraca. Traci świadomość na rzecz emocji. Silne emocje powodują nawet symptomy zbliżone do transu – czyli ograniczenia postrzegania. Człowiek nie widzi obiektywnie świata, całkowicie pogrąża się w emocji. Dlatego emocje stają się w pewnym momencie niebezpieczne. Człowiek może stracić panowanie nad sobą i stworzyć cierpienie, popadając w wir mocnych emocji. Warto być świadomym, co dzieje się w ciele.

Emocje same w sobie są naturalnym ruchem chroniącym istoty żywe przed śmiercią. Gdyby nie było tego mechanizmu, wszelkie zwierzęta niczego by się nie bały, tym samym natura by nie przetrwała. Proces ewolucji mógłby się zakończyć na jednym gatunku. Na szczęście natura wytworzyła mechanizm „chronienia życia”. Tym jest mechanizm emocji. Dzięki niemu zwierzęta omijają zdarzenia, które mogą przerwać ich rozwój. Wszystko nadal trwa. Kiedy ptak widzi nadchodzącą istotę, ucieka. Chroni swoje istnienie możliwie najdłużej. Czuje pewnego rodzaju lęk, który jest informacją zachowania życia.

Emocje są naturalnym ruchem, jednak w przypadku człowieka powstały wielkie zniekształcenia w działaniu tego mechanizmu. Istota ludzka z reguły nie musi się bać śmierci. Aktualna cywilizacja jest w miarę bezpieczna. Jednak mechanizm emocji został przekształcony przez umysł. Na tą chwilę emocje mogą powstawać przy każdym zdarzeniu zinterpretowanym przez umysł jako niebezpieczne. Tym samym człowiek może czuć paniczny strach przed czymś, co nie jest bezpośrednim zagrożeniem życia. Można zatracać się w emocjach, które są zapoczątkowane samym umysłem.

Umysł nakłada iluzje i interpretacje na dane zdarzenia. Każe ciału tworzyć najróżniejsze emocje odpowiednio do pojawiających się rzeczy. Tak wyuczone ciało reaguje emocjami automatycznie. Widząc lekarza może się uruchomić podświadomy program generujący energie lęku. Dalej już tylko krok od utożsamiania się z tą energią. Człowieka wypełnia lęk, następnie człowiek tworzy cierpienie, ponieważ stan lęku jest niemiły.

Uświadamiając sobie naturę emocji, można się od nich uwolnić. Wyjść świadomością poza stany emocji. Warto zauważyć, że emocje są ruchem w ciele. Nie są Tobą. Przepływają tylko przez ciało, poczym się kończą. Nie jest to nic strasznego. Kiedy świadomość wchodzi w stan obserwacji, potrafi dostrzec naturę emocji. Potrafi zobaczyć, że emocje same w sobie nie są groźne i nie mogą zaszkodzić. Są energetycznym tworem, który jest wygenerowany przez przez ciało. W chwili obserwacji nie ma utożsamiania się z emocją. Widzi się tą energię i pozwala jej trwać. Następnie emocja sama mija.

Lęk staje się całkowicie bezpiecznym uczuciem. Może on trwać w ciele, co nie sprawia różnicy, ponieważ świadomość sama w sobie jest bezpieczna. Ciało ma prawo się bać, ponieważ jest tak wyuczone. Jednak świadomość nie musi utożsamiać się z tym lękiem. Jeśli w Twoim ciele pojawił się lęk -w porządku. Niech będzie. Obserwuj go, doświadczaj go świadomie. Zobaczysz, że jest on bezpieczny i nieszkodliwy. Jest tylko ruchem energii. Ty jesteś wolny i niezależny. Warto to sobie uświadomić.

Wolność od wszelkich lęków czy mocnych emocji może powstać w momencie uświadomienia sobie ich przyczyny. Warto obserwować swoje uczucia i emocje, zauważając w sobie ich źródło. W większości wypadków źródłem są zdarzenia i decyzje podjęte w dzieciństwie. Kiedy świadomość dogłębnie obserwuje daną emocję, mogą pojawić się wspomnienia. Wtedy to może się przypomnieć pierwsze zdarzenie, które zapoczątkowało ten ruch emocji. Od tej pory emocje powtarzały się podświadomie, kiedy tylko w rzeczywistości pojawiały się elementy podobne do pierwotnego zdarzenia. Mówiąc krótko, ciało zapamiętało, że przy pewnych zdarzeniach ma reagować emocjami.

Warto sobie uświadomić swoje reakcje. Samo uświadomienie jest połową sukcesu w uwolnieniu. Drugą połową jest wprowadzenie w podświadomość pozytywnej reakcji. Zamiast lęku, można nauczyć ciało, by zawsze było stabilne i swobodne. Wtenczas świat zewnętrzny jest totalnie bezpieczny. W świadomości panuje spokój i jasność. Nawet kiedy w rzeczywistości zewnętrznej dzieją się zdarzenia chaotyczne, świadomość może lekko i czysto je obserwować, nie utożsamiając się z nimi. Wtedy każde zdarzenie jest boskim ruchem, który po prostu istnieje. Nawet jeśli ciało czuje strach czy ból (wynikłe z chwili), świadomość obserwuje ten ruch energii. Nic nie jest w stanie stworzyć cierpienia. Jest to stan niezależności i wolności.

10.5 Puszczanie napięć

To, co zauważysz w medytacji, może czasem Cię zdziwić. Przyjrzyj się każdej części ciała, czując ją. Niektóre części ciała mogą być napięte. To tu warto poświęcić więcej uwagi. Obserwuj te napięcia. Wejdź w nie całkowicie. Bądź ich świadom, zobacz je. Czasem zdarza się, że można napięcie ujrzeć mentalnie, jako pewną formę kolorów czy kształtów. Poznaj to napięcie. W końcu cały czas je nosisz w sobie, więc chociaż warto je poznać.

Kiedy przeniesiesz swoją świadomość na napięcie, poproś ciało by pokazało Ci przyczynę tego napięcia. Poczuj tą energię. Ma ona specyficzną wibrację. Odnosi się do jakiegoś zdarzenia, czy osoby z przeszłości. Ciało przypomni i pokaże Ci przyczynę. Zrozum ją, zrozum swoją reakcję. Kiedy sobie uświadomisz, że nie trzeba trzymać w swoim polu tego napięcia i że jest ono niekorzystne, wtedy napięcie osłabnie. W zależności od przypadku, może to być przebaczenie, uświadomienie sobie natury lęku, zaniechanie niekorzystnych działań na rzecz zdrowego i łatwego życia…Czynnikiem najważniejszym jest tu świadomość. To ona uwalnia od wszelkich napięć.

Wszelkie blokady w ciele mają swoje źródła w przeszłych zdarzeniach. Każde zdarzenie niesie jakiś potencjał energii. Kiedy jest ona duża, może pozostawić trwałe zmiany w ciele. Może się zablokować i zapychać ciało. Przykładowo przeżyty szok powoduje permanentne napięcie mięśni karku. Warto się od tego uwolnić.

Najłatwiej uświadomić sobie, jakie zdarzenie spowodowało daną blokadę. Podczas takiego uświadomienia sytuacja jest widoczna szerzej. Wokoło przypomnianego zdarzenia jest więcej przestrzeni. Energia zaczyna płynąć inaczej. Im bardziej człowiek uświadomi sobie blokadę i zdarzenie, które ją spowodowało, tym większe nastąpi uwolnienie. Energia zacznie znów przepływać swobodnie.

Warto świadomie przyjrzeć się swoim poglądom na świat i rzeczywistość. Przede wszystkim warto uświadomić sobie, ze wszelkie myśli i odczucia odnoszące się do Twego życia i świata wpływają na sposób Twego przejawiania się. Jesteś tym, czym myślisz, ze jesteś. W naszej cywilizacji jest wiele myśli destruktywnych, które tylko utrudniają życie i wprowadzają niepotrzebne napięcia do ciała. Przykładowo wiele napięć jest związanych ze słowem „muszę”. Każdy coś musi, każdy musi być najlepszy, musi się starać, musi pracować, musi być taki i owaki. To jest typowy przykład wyobrażenia o sobie, które wprowadza do ciała napięcie. Człowiek chce sprostać sytuacji, napina się, by lepiej działać, by być zawsze w gotowości. To wszystko dzieje się bardziej nieświadomie, jednak wpływa bardzo mocno na ciało. W tym przypadku w postaci stresu.

Uwolnić się od tego jest stosunkowo prosto. Używając medytacji cielesnej, odkryć swoje ograniczające wyobrażenia i świadomie je obserwować. Uświadomi to ich iluzoryczną naturę. Wtedy to przestaną wpływać na nasze ciało, ponieważ przestaniemy się z nimi utożsamiać. Te wszystkie wyobrażenia i napięcia opadną z ciała jak niepotrzebny kurz.

Uświadomić znaczy zobaczyć całość – przyczynę i skutek.

Czasem zdarzy się tak, że ciało nie chce przypomnieć zdarzenia. Jeśli nie kojarzysz napięcia z żadną specyficzną wibracją, wtenczas rozluźnij świadomie to miejsce. Otocz je świetlistą energią. Niech to napięte do tej pory pole stanie się bezpieczne i swobodne. Posiedź tak chwilę, poświęcając uwagę „zranionemu” miejscu w ciele. To daje doskonałe rezultaty lecznicze.

10.4 Zauważanie napięć

Kiedy wchodzisz w medytację cielesną, świadomość wypełnia ciało. Jednak to, co czujesz może nie być niczym nadzwyczajnym. Właściwie czucie ciała od wewnątrz może wydać Ci się dość zwyczajne, nawet nijakie. Możesz nic nie wyczuć, a to tylko dlatego, ze jesteś przyzwyczajony do swego ciała tak, że wszelkie napięcia i dewiacje są dla ciała normalne. Tu warto wejść w głębszą medytację – bez ciała. Skieruj więc świadomość na światło, które jest poza ciałem, zapomnij o ciele. Niech wszystkie zmysły znikną, niech będzie sama światłość. Nie ma Ciebie, jest światłość. Kieruj uwagę na światłość, wyobrażaj sobie światłość, stań się światłem – formą bez materii. Poczym powróć świadomie do swego medytującego ciała. Rozgość się w nim, jako światło wypełnij jego każdy zakątek. Przyjrzyj się, to przecież Twój dom. Poczuj ciało na nowo, całkiem świeżo i jasno. Wtedy wszystkie nieświadome napięcia, trwające przez dłuższy okres staną się widoczne. Co już jest połową sukcesu w uwolnieniu się od nich.

Ciało jest odzwierciedleniem mentalnych przekonań i uczuć. Jest wiele przekonań, które nakładają się na ciało sprawiając, że nie przejawia się ono w pełni. Wszelkie delikatne przekonania o zagrożeniu, ciężkości tego świata, bezsensu, wszelkie zdenerwowanie -to wszystko jest tłem, na którym przejawia się ciało. Tworzy to lekkie napięcia czy uciskania. Jest to szczególnie trudne do zauważenia, ponieważ te przekonania są dla nas naturalne i prawdziwe. Wizja świata jest taka, a nie inna. Ciało przejawia się tak, a nie inaczej. Wydaje się, że te lekkie napięcie, lekki irytujący szum ciała jest naturalny, ponieważ nasze przekonania wydają się naturalne i prawdziwe. Mimo to nie są prawdziwe, a tym bardziej naturalne.

Od nich też da się uwolnić. Przede wszystkim uświadomić sobie te przekonania i nie utożsamiać się z nimi. Zauważyć, że są one tylko iluzją, wymysłem umysłu, który nałożył na rzeczywistość swój obraz. Na nieszczęście obraz ten powodował niekorzystne spięcia w ciele. Warto to wszystko puścić, zauważając, że to tylko wymysł. Wszelkie przekonania i wyobrażenia o świecie nie są prawdziwe i nigdzie tak naprawdę ich nie ma. Przyroda i wszechświat są nadzwyczaj czyste. Nie ma tam przekonań, nie ma ograniczeń czy błędnych wyobrażeń. Tylko w naszym ciele. Po co je trzymać? Nie dość, że te wyobrażenia nie są prawdziwe, to jeszcze ograniczają przejawianie się naturalności.

Tak więc puść wszelkie myśli o świecie, o sobie, o Twoich zadaniach, o Twoim stanowisku, o pracy, o pozycji społecznej, o twojej winie czy zemście -to wszystko są wymysły, które skutecznie ograniczają i przygniatają boskie ciało. Puść nawet wyobrażenia o samym ciele. Nie są naprawdę potrzebne, a wręcz utrudniają ciału sprawę, przeszkadzając żyć. Wydaje się, ze wtedy stracisz wszystko. Prawdę mówiąc dopiero wtedy zaczniesz żyć. Umysł nie będzie przeszkadzał w życiu, tym samym ciało będzie wolne od wszelkich napięć.

10.3 Czucie ciała

Jedność ciała i umysłu jest podstawową kwestią, która umożliwi dalsze kroki w rozwoju świadomości.

Pierwszą rzeczą, jaką można zrobić jest próba wyczucia swego ciała od wewnątrz. Warto wiedzieć, co jest w tym polu. Przecież to Twój dom, Twoja świątynia. Warto wiedzieć, co tam jest. A więc usiądź w spokoju tak, aby niepotrzebne zdarzenia z zewnątrz nie zakłócały myśli i nie odwracały uwagi. Wybierz miejsce ciche i bezpieczne. Zarezerwuj też przestrzeń czasową tak, aby się nie poganiać i nie śpieszyć. Weź kilka głębokich oddechów. To pobudzi energię w Twoim polu. Jeśli chcesz, możesz też przed medytacją zrobić kilka ćwiczeń rozciągających, tak by odświeżyć energię w poszczególnych częściach ciała.

Usiądź wygodnie, zamknij oczy. Teraz skup świadomość na dłoniach. Poczuj energię w palcach i środkowych częściach dłoni. Nie myśl o kształcie dłoni, nie wyobrażaj sobie nic, tylko czuj tą energię. Zauważysz, jak delikatnie wibruje. Jesteś tym. W miarę ćwiczeń odczuwanie energii będzie intensywniejsze.

Następnie skieruj świadomość na klatkę piersiową. Od razu czuć oddech. Poczym serce. Poczuj ruch, poczuj wspaniałą wibrację życia. Działa samo, kierowane przez wyższą inteligencję. Poczuj tą energię. Bądź tym.

Dalej możesz skupiać się na pozostałych częściach ciała. Być może niektóre zwrócą Twoją uwagę od razu. Niech świadomość się tam przeniesie. Najważniejsze jest tu świadome czucie ciała od wewnątrz. Jest to powrót świadomości do ciała. Ponowne zjednoczenie.

Kolejnym krokiem jest poczucie ciała jako całości. Obejmij świadomością każdą część Twego ciała. Na początku może to być trudne, ponieważ nie znasz części ciała. Dlatego na początek łatwiej jest czuć pojedyncze części. Kiedy jednak uda Ci się objąć świadomością całe ciało, staniesz się jednym polem energii. Będzie tam światło. Będziesz wtedy świetlistą istotą, otuloną świadomością istnienia. Wszystkie procesy ciała wyjdą na światło dzienne. Będziesz świadomy swego wewnętrznego pola.

Po pewnym czasie będzie łatwo Ci wyczuć ciało od wewnątrz. Wtedy możesz je obserwować w każdej chwili, a szczególnie wtedy, kiedy otaczają Cię trudne sytuacje i ciało reaguje stresem lub innymi wyuczonymi programami. Wtenczas wejdź w swoje ciało, zobacz co się w nim dzieje. Takie uświadomienie sobie (zobaczenie i zrozumienie) ruchów energii w swoim polu daje wiele korzyści. Przede wszystkim daje wybór czy nadal trwać przy niekorzystnych programach, czy zmienić wzorzec postępowania. W tym najkorzystniejszym wzorcem jest totalne rozluźnienie, czystość i swoboda cielesna przy każdym działaniu.

Zauważenie energii w ciele daje też jedną bardzo znaczącą rzecz. Dostrzegasz dokładnie wszystkie emocje i uczucia. Emocja przychodzi, po czym odchodzi. Przepływa przez ciało. Nic Ci właściwie nie robi, nie jest groźna. Wystarczy ją świadomie poczuć. Zrozumieć, dalej sama zniknie. Jest to całkiem naturalne. Ważne by nie kierować strumienia myśli na daną emocję, ponieważ myśl zacznie ją utrzymywać. Umysł zacznie rozmyślać o tej emocji i sytuacjach z nią powiązanych. Tym samym utrzymuje w ciele jedną wibrację, utożsamia się z nią i w rezultacie cierpi. Sama obserwacja daje niezależność.

Kiedy jesteś ciałem, nie tworzysz intencjonalnie emocji. A nawet jeśli tworzysz, ona szybko znika, ponieważ taki jest naturalny mechanizm emocji. Tak jak u zwierząt – pojawia się na chwilę gdy jest potrzebna (np. strach), następnie znika gdy zagrożenie mija. Zwierze nie utrzymuje jej w ciele niepotrzebnie. Jeśli świadomość będzie w ciele emocja również odpłynie. Emocja może się utrzymywać kiedy „jesteś poza ciałem”, czyli świadomość jest pochłonięta przez myśli i oceny.

Będąc w ciele, widać też wyraźnie ruch myśli. Świadomość już nie zasila myśli podążając za nimi. Jest w ciele. Kiedy uświadomisz sobie, że myśli nie są Tobą, wyjdziesz w czystą przestrzeń życia. Ciało stanie się całkowicie naturalne i pełne energii. Zacznie przejawiać się w pełni. Wystarczy tylko na to pozwolić. Wejść z powrotem do ciała, czyli miejsca, gdzie życie płynie samo. „Żyć życiem, tak jak ono żyje swoim własnym życiem” powiada przysłowie Taoizmu. Zawiera się w tym głęboka prawda naturalności.

Kolejnymi krokami w medytacji mogą okazać się wizualizacje pełni naturalności ciała. Kiedy obserwujesz swoje ciało od wewnątrz. Pozwól mu się rozprzestrzenić, pozwól mu działać, rozkwitać w pełni, tak jak tylko chce. Zupełnie bez oporów i ograniczeń. Niech ciało oddycha pełnią rzeczywistości, niech wypełnia całą przestrzeń. Niech istnieje totalnie, bez przeszkód. Kiedy tak siedzisz w medytacji, siedź całym ciałem. Pozwól by ciało siedziało samo tak jak chce. Niech kieruje Tobą naturalność cielesna i zawarta w niej boska inteligencja.

Warto zauważyć, że droga ciała nie jest podążaniem za instynktem. Kiedy przyjdą pragnienia, pozwól im przejawiać się całkowicie. Niech pragnienia wypełnią całe ciało, niech drży… a świadomość niech obserwuje. To głębokie wejście w ciało pozwala obserwować pragnienia nie utożsamiając się z nimi. Umysł schodzi wtedy na bok. Zostaje tylko ciało, którym jesteś.

10.2 Natura ciała

Dla ciała nic nie jest trudne. Wszystko jest doskonale proste. Ono nie widzi problemów, po prostu działa. Spontanicznie i naturalnie. Jest pełne życia. Ciało w swojej pierwotnej postaci jest totalnie czyste i wolne. Dopiero umysł wprowadza do niego uczucie ograniczenia. Dlatego wyciszając umysł, przechodzi się w przestrzeń naturalności. Jednak nie wystarczy jedno wyciszenie umysłu. Ciało jest przyzwyczajone do ciągłej walki, dlatego warto je przyzwyczaić do ciągłej swobody i naturalności. Do tego potrzeba czasu praktyki, bądź zwyczajnego aktu woli, który natychmiast zmieni wibrację całej istoty. Przydaje się codzienna praktyka „bycia w ciele”, która jest również opisana w tej książce.

Warto zwrócić uwagę na pewną prawidłowość natury -ona nie ocenia moralnie i pozwala na wszystko. Zarówno „dobrzy” jak i „źli” ludzie mogą mieć zdrowe ciało i być w nim bosko naturalni. Ważne, że nie stawiają oporów swoim wyborom i swojemu życiu. Ciało jest wtedy naturalne i rozluźnione. Nie ma mentalnych sprzeczności czy astralnych mocnych uczuć. Nic nie przeszkadza cielesnemu pełnemu przejawianiu.

Nieważne, co się robi, jeśli robi się to z czystym sercem i lekkością – robi się w zgodzie z naturą, wewnętrznym dążeniem do harmonii. Inną sprawą jest to, że robiąc rzeczy uznawane za złe zawsze w ruch pójdą uczucia winy, lęku, nienawiści, które odłożą się w ciele w postaci napięć.

O wiele łatwiej jest mieć czyste ciało i umysł robiąc rzeczy powszechnie uważane za dobre.  Jednak to nie jest regułą. Przede wszystkim dlatego, że „dobre” w dzisiejszej cywilizacji wcale nie oznacza naturalne dla człowieka. Naturalność jest pierwotnym stanem ciała, kiedy to w pełni przejawia siebie i wypełnia przestrzeń bez oporów. Jak więc działać aby zharmonizować ciało?

Podstawowym kryterium wyboru działania okazuje się intuicyjne odczucie, co się powinno robić. Jeśli coś nie służy ciału, nie rób tego. Jeśli coś Ci nie smakuje, nie jedz tego. Jeżeli coś sprawia ból, nie rób tego. Ciało doskonale wie, co dla niego dobre i dopóki nie zagłuszysz intuicyjnego przewodnictwa umysłem, nic Ci nie zaszkodzi. Twoja wibracja będzie naturalna i ciało będzie się przejawiało w pełni naturalnie. Jednak zanim to się urzeczywistni, warto uwolnić ciało od zbędnych przeszkód w postaci napięć i oporów, które stworzył umysł.

Każda najmniejsza myśl, uczucie czy przekonanie ma swoją własną charakterystyczną wibrację energetyczną. Ona to właśnie organizuje ciało materialne w ściśle określony sposób. Wszystkie niewłaściwie przekonania nabyte w dzieciństwie mają swoje odłożenie w ciele. Każde ważne dla nas zdarzenie wpływa bardzo na przejawianie się ciała. W młodości ciało przejęło więcej lub mniej ograniczeń i napięć. Częściowo od swoich rodziców, nauczycieli czy tych, którzy stanowili jakiś autorytet. Wszystkie wzorce zachowań dziecko przejmuje od innych. Za tym idą wszystkie reakcje, napięcia, sposoby zachowania i światopogląd. To wszystko jest uwarunkowane i nieświadome.

Warto zwrócić dogłębnie uwagę na swoje ciało. Można zauważyć większe lub prawie niewyczuwalne napięcia. Można też wyczuć słabszy lub silny przepływ energii. To wszystko, co dzieje się w Twoim ciele jest obrazem Twoich myśli. Stanowi to całość istoty, którą jesteś. Każde napięcie czy zaburzona aktywność energetyczna, ma swoje źródło w przeszłych zdarzeniach czy podjętych decyzjach. Na dodatek decyzje te były najczęściej podejmowane w młodości, kiedy jeszcze nie było takiej świadomości i niewiadomo było, co jest korzystne. Proces wychowawczy zabija naturalność. Każe się ograniczać, by wpasować się w społeczność. Dziecko przechodzi bunt, by później stać się dorosłą maszyną, działającą w tej cywilizacji. W miarę oddalania się od naturalności, cierpienie przybiera w siłę. Warto sobie to uświadomić.

Każde zdarzenie o podłożu emocjonalnym odkłada się w ciele. Ponieważ podświadomość bardzo dobrze rozumie emocje, zapamiętuje je. Często odkłada napięcia w różnych częściach ciała skojarzonych z daną emocją. Tak powstają napięte ramiona, zaciśnięte gardło, napięte mięśnie twarzy, zapadnięta klatka piersiowa czy jakiekolwiek inne ograniczenie wprowadzone do ciała. Te napięcia zawsze mają swój odpowiednik emocjonalny, ponieważ są zrodzone z emocjami. To ważna wiedza, która może pomóc w uwolnieniu – uwalniając emocje, odblokowujemy ciało. Pracując z ciałem odblokowujemy emocje (np. podczas masażu zdarza się, że powracają wspomnienia czy stany emocjonalne). Jako ciekawostkę można podać, że rzeczy niezwiązane z emocjami trudniej umiejscowić w ciele. Tak np. wzór matematyczny widzimy raczej przed sobą, niż czujemy go w ciele.

Skoro wiadomo, że wszystkie rzeczy kryją się w ciele, można coś z tym zrobić. Przede wszystkim warto przyjrzeć się swemu ciału. Co ono w sobie ma? Jakie programy kierunkują jego działanie? Na pewno naturalny program przemiany, który utrzymuje ciało przy życiu – oddech, serce, wszelkie procesy. Prócz tego w ciele działa wiele programów sztucznie wprowadzonych przez umysł. Z czego większość tych programów jest nieświadomych.

Umysł lata po najróżniejszych rzeczach całymi dniami, jednak rzadko świadomość jest nakierowywana całkowicie na ciało. Dlatego można powiedzieć, że ciało jest częścią nieświadomą człowieka, a wszystkie wyuczone procesy ciała kontynuują swoją pracę samoistnie. Nieważne czy są korzystne czy niekorzystne. Ciało się nie pyta co wykonywać, tylko wykonuje nadane zadanie. Jeśli przyjmie myśli powodujące napięcie, będzie napięte. Można to zmienić, dostrajając myśli do wibracji spokoju i błogości. Wtenczas ciało się zreorganizuje i nauczy się nowego schematu działania, tym razem o wiele korzystniejszego.

Ciało daje swoje znaki. Najczęściej poprzez ból, ale i przez cudowne wibracje radości czy miłości. Kiedy ciało się odzywa, warto zwrócić na nie uwagę. Poczuć to, co się w ciele dzieje. Nie oceniać, nie krytykować, nie rozmyślać, tylko poczuć. Całym sobą.