Archiwa tagu: Eckhart Tolle

Ego

Umysł szuka bezustannie pożywienia nie tylko dla myśli; poszukuje także pożywienia dla swojej tożsamości, poczucia Ja”. Tak właśnie powstaje ego i podtrzymuje swoją ciągłość.

Kiedy myślisz i rozmawiasz o sobie, kiedy mówisz „ja”, odnosi się to zwykle do „małego ja” i jego historii. To małe ja, to twoje sympatie i niechęci, lęki i pragnienia, to „ja”, które bywa zaspokojone tylko na krótko. Jest to stworzone przez umysł poczucie siebie, uwarunkowane przeszłością i szukające spełnienia w przyszłości.

 

 

****
 

 

 

Czy potrafisz dostrzec, że to „ja” jest tylko przelotną, tymczasową formą, tak jak fala na powierzchni wody?

Kim jest ten. kto dostrzega? Kim jest ten, kto jest świadomy przelotności twojej fizycznej i psychicznej formy? Jam Jest. To jest to głębsze „Ja”, które nie ma nic wspólnego z przeszłością i przyszłością. Co pozostanie z lęków i pragnień, pochłaniających większość twojej uwagi każdego dnia? Myślnik, o długości dwóch, czy trzech centymetrów, pomiędzy datą urodzenia a datą śmierci na twoim nagrobku.

Dla ego taka myśl jest przygnębiająca. Dla ciebie jest wyzwalająca.

 

****
 

 

Jeżeli każda myśl całkowicie zajmuje twoją uwagę, to oznacza, że identyfikujesz się z głosem w swojej głowie. Myśl wzmacnia wówczas twoje poczucie siebie. To jest ego, „ja” stworzone przez umysł, które czuje się niekompletne i nietrwałe. Dlatego właśnie dominującą emocją i siłą napędową ego są strach i pragnienie.

Z chwilą, kiedy zaczynasz zauważać głos w swojej głowie, który udaje ciebie i nigdy nie przestaje mówić, budzisz się ze snu nieświadomej identyfikacji ze strumieniem myśli. Kiedy zauważysz ten głos, będziesz wiedział, że prawdziwy Ty, to nie głos – ten kto myśli – lecz ten, który jest go świadomy.
Poznanie siebie jako świadomości poza głosem w głowie jest wolnością.

 

****
 

 

Ego jest zawsze zajęte szukaniem. Szuka czegoś więcej, co mogłoby do siebie dodać, żeby poczuć pełnię. Stąd wynika jego nieustanna troska o przyszłość.

 

Kiedy zauważasz, że Żyjesz „następną chwilą” – już wyszedłeś poza stworzony przez ego wzorzec myślowy. Możesz wtedy dokonać wyboru i skierować swoją pełną uwagę na chwilę obecną.

Kiedy kierujesz swoją pełną uwagę na chwilę obecną, do twojego życia wkracza inteligencja nieporównywalnie potężniejsza od umysłowości ego.

 

****
 

 

Kiedy żyjesz poprzez ego, chwila obecna zostaje zredukowana i staje się środkiem do celu. Żyjesz dla przyszłości, a osiągnięte cele nie dają ci satysfakcji, przynajmniej nie na długo.

Kiedy kierujesz więcej uwagi na to co robisz, niż na wynik, który chcesz osiągnąć, przełamujesz stary wzorzec ego. To co robisz, staje się wtedy nie tylko o wiele bardziej efektywne, ale daje ci nieporównanie więcej spełnienia i radości.

 

****
 

 

 

Prawie każde ego zawiera przynajmniej trochę czegoś, co można nazwać „tożsamością ofiar}'”. Tożsamość ofiary bywa tak silna, że staje się punktem centralnym ego. Wtedy treścią poczucia siebie są urazy i żale.

Nawet jeżeli twoje poczucie krzywdy jest „uzasadnione”, to tożsamość, którą stworzyłeś przypomina więzienie, którego kraty wykonane są z form myślowych. Zobacz co ty sobie robisz, albo raczej co umysł robi tobie. Poczuj emocjonalne przywiązanie do swojej historii ofiary i bądź świadomy, że musisz nieustannie o niej myśleć lub mówić. Stań się naocznym świadkiem swojego wewnętrznego stanu. Nie musisz nic robić. Razem z uwagą wkraczają transformacja i wolność,

 

****
 

 

 

Narzekanie i reagowanie są ulubionymi wzorcami umysłowymi ego, dzięki którym może się wzmocnić. U wielu osób czynności umysłowo-emocjonalne zdominowane są narzekaniem lub reagowaniem na to, czy tamto. W ten sposób stawiasz innych lub sytuację na pozycji „nie masz racji” a siebie na pozycji „mam rację”. Mając rację czujesz się lepszy, a czując się lepszym wzmacniasz poczucie siebie. W rzeczywistości wzmacniasz jedynie iluzję ego.

 

Czy jesteś w stanie zaobserwować w sobie te wzorce umysłowe i zobaczyć czym naprawdę jest ten narzekający głos w głowie?

 

****
 

 

 

Ego potrzebuje konfliktu, bo tylko jako oddzielona tożsamość może się wzmocnić, walcząc przeciwko temu, czy owemu i demonstrując – to Jestem Ja” a tamto to nie Ja”.

Wcale nie rzadko plemiona, narody i religie wzmacniają swoje zbiorowe poczucie tożsamości dzięki swoim wrogom. Kim byłby „wiemy” bez „niewiernego”?

 

****
 

 

 

W kontaktach z ludźmi, czy potrafisz wykryć subtelne odczucie wyższości lub niższości? Patrzysz właśnie na ego, którego treścią życia jest porównywanie.

Zazdrość jest produktem ubocznym ego, które czuje się poniżone, jeżeli coś dobrego spotka kogoś innego, lub ktoś ma więcej, wie więcej albo potrafi zrobić lepiej niż ty. Tożsamość ego jest zależna od porównywania i potrzebuje więcej (bardziej) jako pokarmu. Nie przepuści niczego. Jak już wszystko inne zawiedzie, możesz wzmocnić fałszywe poczucie siebie widząc się jako bardziej niesprawiedliwie traktowanego lub bardziej chorego niż kto inny.

Z Jakich historyjek, jakich fikcji czerpiesz poczucie siebie?

 

****
 

 

 

Integralną częścią struktury ego jest potrzeba przeciwstawiania się, stawiania oporu i wykluczania. Cechy te są niezbędne dla zachowania poczucia separacji, od której zależy przetrwanie ego i jego ciągłość. Tak więc jest, ja” przeciwko „on”, „my” przeciwko „oni”.

Ego musi być w stałym konflikcie czymś lub z kimś. To wyjaśnia dlaczego, mimo że poszukujesz pokoju, radości i miłości, nie tolerujesz ich na długo. Mówisz, że chcesz szczęścia, lecz jesteś uzależniony od bycia nieszczęśliwym.

Fakt, że Jesteś nieszczęśliwy nie wynika z twojej sytuacji życiowej, lecz z uwarunkowania umysłu.

 

****
 

 

Czy nosisz w sobie poczucie winy za coś, co zrobiłeś, lub czego nie zrobiłeś w przeszłości? Jedno jest pewne: postąpiłeś na miarę swojego ówczesnego poziomu świadomości lub raczej nieświadomości. Gdybyś był bardziej uważny, bardziej świadomy, postąpiłbyś inaczej.

Wina, to następna próba ego, stworzenia tożsamości, poczucia siebie. Dla ego nie jest ważne. czy ten ja” jest pozytywny, czy negatywny. To, co zrobiłeś, lub czego nie zrobiłeś oddaje twoją nieświadomość – ludzką nieświadomość. Ego jednak personifikuje i mówi Ja to zrobiłem”, wiec w tobie powstaje mentalne wyobrażenie o sobie jako „złym” człowieku.

Cala historia przepełniona jest niezliczonymi aktami okrucieństwa i przemocy, jakie ludzie zadawali sobie nawzajem i nadal zadają. Czy wszystkich należy potępiać, czy wszyscy są winni? Czy może te czyny są po prostu wyrazem nieświadomości, stadium ewolucji, z którego teraz wyrastamy?

Zastosuj na własny użytek słowa Jezusa: „Wybaczcie im, albowiem nie wiedzą, co czynią”.

 

 

****
 

 

Jeżeli stawiasz sobie egoistyczne cele po to żeby się wyswobodzić, coś znaczyć, lub być ważnym, nawet jeśli je osiągniesz, nie zadowolą cię,

Slawiaj sobie cele, ale wiedz, że osiągnięcie ich nie jest wcale takie ważne. Wszystko, co powstaje w stanie obecności oznacza, że dana chwila nie jest środkiem do osiągnięcia celu;

samo działanie w danej chwili jest spełnieniem samym w sobie- Już nie ograniczasz „teraz” do środka, przy pomocy którego osiągasz cel – to była świadomość ego.

 

 

****
 

 

„Nie ma „Ja”, nie ma problemu” powiedział mistrz buddyjski poproszony o wyjaśnienie głębszego znaczenia buddyzmu.

Teraz – Inspiracje

Mogłoby się wydawać, że chwila obecna jest tyko jedną z wielu, wielu chwil. Każdy dzień wydaje się składać z tysięcy chwil, w których wydarzają różne rzeczy. Ale Jeżeli przyjrzysz się uważniej, czy możesz zaprzeczyć, że jest tylko jedna chwila – zawsze. Czy życie, kiedykolwiek, nie jest tą chwilą?

Ta jedyna chwila-TERAZ-jest jedyną rzeczą, od której nigdy nie możesz uciec, jedyny pewnik w twoim życiu. Co by się nie wydarzyło, jak bardzo by się twoje życie nie zmieniło, jedno jest pewne: zawsze jest TERAZ.

Skoro nie ma ucieczki od TERAZ, to dlaczego nie przyjąć go serdecznie, nie zaprzyjaźnić się z nim?

***

Kiedy jesteś zaprzyjaźniony z chwilą obecną, czujesz się jak u siebie w domu, nie zależnie od tego, gdzie jesteś. Jeżeli nie czujesz się w TERAZ jak u siebie w domu, to dokąd byś nie poszedł, będziesz zawsze odczuwał niepokój.

***

Chwila obecna Jest laka, jaka jest. Czy pozwolisz jej być?

***

Podział życia na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zosta! stworzony przez umysł i jest zwykłą iluzją. Przeszłość i przyszłość są wytworami myśli, umysłową abstrakcją. Przeszłość można pamiętać tylko TERAZ. To, co pamiętasz, to wydarzenie, które miało miejsce w TERAZ i pamiętasz je TERAZ. Przyszłość, kiedy nadejdzie, staje się TERAZ. Jak widzisz jedyną rzeczywistością, rzeczywistością, która zawsze ]est, Jest TERAZ.

***

Utrzymywanie uwagi w TERAZ nie neguje twoich życiowych potrzeb. Uznajesz to, co jest najważniejsze. Potem możesz zająć się mniej ważnym z większą łatwością. Nie mówisz: „Nie będę się już niczym zajmował, bo istnieje tylko TERAZ”. Nie – Najpierw musisz odnaleźć to, co jest najważniejsze i uczynić TERAZ swoim przyjacielem, nie wrogiem.

Uznaj je i szanuj. Kiedy TERAZ staje się podstawą i zasadniczym przedmiotem twojej uwagi życie przebiega bez zakłóceń.

***

Zmywanie naczyń, kreślenie strategii firmy, planowanie podróży – co jest ważniejsze: to co robisz czy rezultat, jaki chcesz osiągnąć? Ta chwila czy Jakaś przyszła chwila?

Czy traktujesz tę chwilę jak przeszkodę, którą musisz pokonać? Czy czujesz, że jest przyszli chwila, do której chcesz dotrzeć, która jest ważniejsza?

Prawie wszyscy tak żyją przez większość czasu. Skoro przyszłość nigdy nie nadejdzie, chyba że jako teraźniejszość, to taki sposób życia jest szkodliwy. Wyzwala w tle stały podkład niepokoju, napięcia i niezadowolenia. Nie uznaje życia, które jest chwilą obecną i nigdy czymś, co nie jest chwilą obecną.

Poczuj energię w swoim ciele. To cię zakotwicza w TERAZ.

***

Nigdy nie weźmiesz na siebie odpowiedzialności za życie, dopóki nie weźmiesz odpowiedzialności za tę chwilę – TERAZ. Tak jest, ponieważ TERAZ jest jedynym miejscem gdzie można znaleźć życie. Wziąć odpowiedzialność za życie, znaczy nie stawiać wewnętrznego oporu temu, co jest, nić spierać się z tym, co się wydarza. Iść z życiem równym krokiem.

TERAZ jest, jakie jest, bo inaczej być nie może. Buddyści zawsze wiedzieli a fizycy teraz potwierdzają, że rzeczy i wydarzenia nie są od siebie odizolowane. Mimo pozornego podziału, wszystko jest ze sobą powiązane, jest częścią całego kosmosu, który wytworzył postać, jaką przybiera ta chwila.

Kiedy mówisz „tak” temu co jest, współistniejesz z mocą i inteligencją samego Życia. Tylko wtedy możesz zmieniać świat na lepsze.

Prostym, ale ważnym ćwiczeniem duchowym jest akceptacja wszystkiego, co się wydarza w TERAZ – wewnątrz i na zewnątrz.

***

Kiedy kierujesz uwagę na TERAZ, stajesz się czujny. To tak, jakbyś się przebudził ze snu, ze snu myśli, ze snu przeszłości i przyszłości. Taka jasność, taka prostota. Nie ma miejsca na tworzenie problemów. Tylko ta chwila, taka, jaka Jest.

***

Z chwilą, kiedy kierujesz uwagę na TERAZ, pojmujesz, że życie jest święte. We wszystkim, co odbierasz swoimi zmysłami, kiedy jesteś obecny. Jest świętość. Im więcej przebywasz w TERAZ, tym bardziej odczuwasz prostą ale głęboką radość istnienia i świętość wszelkiego żvcia.

***

Ludzie często mylą TERAZ z tym, co wydarza się w TERAZ, ale to nie to. TERAZ Jest głębsze od tego. co się w nim wydarza. Jest przestrzenią, w której się wydarza.

Nie myl więc treści tej chwili z TERAZ. TERAZ jest głębsze od jakiejkolwiek treści, która się w nim pojawia.

***

Kiedy wkraczasz w TERAZ, wychodzisz poza swój umysł i jego zawartość. Nieustający potok myśli zwalnia. Myśli nie pochłaniają już całej twojej uwagi, już całkowicie cię nie wciągają. Pojawiają się przerwy między myślami – przestrzeń, CISZA. Zaczynasz spostrzegać swoją głębię i bezmiar.

***

Myśli, emocje, postrzeganie zmysłowe i wszystko, czego doświadczasz, stanowi treść twojegi życia. „Moje życie” – z tego czerpiesz poczucie tego, kim jesteś i „moje życie” jest treścią, przynajmniej tak ci się wydaje.

Stale umyka ci najbardziej oczywisty fakt: twoje najgłębsze poczucie Jam Jest nie ma nic wspólnego z tym, co się w twoim życiu wydarza, nic wspólnego z treścią. To poczucie Jam Jest i TERAZ stanowiąjedno i nigdy się nie zmieniają. W dzieciństwie, podeszłym wieku, w zdrowiu, czy chorobie, w powodzeniu, czy niepowodzeniu. Jam Jest — obszar teraźniejszości – pozostaje niezmienny na najgłębszym poziomie – Zwykle myli się go z treścią, tak więc doświadczasz Jam Jest lub TERAZ niewyraźnie i niebezpośrednio, poprzez treść własnego życia – Innymi słowy twoje poczucie Jam Jest jest przesłonięte przez wydarzenia, potok myśl i przez inne rzeczy z tego świata. TERAZ jest przesłonięte przez czas.

No i zapominasz o swoim zakorzenieniu w Bycie, o swojej świętej rzeczywistości i zatracasz się w świecie. Zamęt, gniew, depresja, przemoc i konflikt pojawiają się, kiedy człowiek zapomina kim jest.

A przecież tak łatwo jest zapamiętać prawdę i wrócić do domu: nie jestem moimi myślami. emocjami- postrzeganiem zmysłowym ani doświadczeniami. Nie jestem treścią mojego życia. Jestem Życiem. Jestem przestrzenią w której wszystko się wydarza. Jestem świadomością. Jestem TERAZ. Jam Jest.

 

Jednostronna miłość

Pytający: „Czemu miłość nie jest odwzajemniona? Czemu powstaje sytuacja jednostronnej miłości? Kładę moje bolące serce przed Tobą. Proszę operuj.”

– Dobrze, zaczynam więc operację.

Jedna forma kocha, a druga tego nie odwzajemnia. Dlaczego tak się dzieje? I jest ból, który za tym idzie. Wielki ból. Dla wielu ludzi jest to niebywały ból.

Wiecie, że podstawowym uwarunkowaniem – „JA” umysłowego, egotycznego – jest bardzo głęboko zakorzenione poczucie braku. Poczucie niedostatku, niekompletności. I wtedy umysł próbuje to wypełnić poprzez swoje strategie. Stworzone przez umysł „JA” próbuje wypełnić ten brak, który zna i czuje prawie bezustannie. Z wyjątkiem krótkich momentów kiedy coś było tam wstawione i wtedy przez chwilkę, brak nie jest odczuwany. Jednak to nigdy nie trwa długo, więc szuka następnej rzeczy. Szuka w przyszłości. Szuka żeby dodać coś do siebie, żeby wypełnić tę nieustannie istniejącą dziurę. „Nie jestem sobą, nie jestem kompletny. Nie jestem w domu, nie jestem spełniony. Są to różnego rodzaju strategie.

Jednym z głównych obszarów, w których umysł poszukuje wypełnienia tego braku jest obszar relacji międzyludzkich. Druga osoba. On lub ona. Kiedy to się dzieje, cała uwaga „JA” (umysłu) zostaje skupiona na jednej, innej osobie, która jest postrzegana nieświadomie jako „Jedyna, która mnie dopełni”. Sprawi, że stanę się całością. On lub ona jest tą jedyną/tym jedynym. Jest to niemalże obsesyjne lgnięcie do tego obrazu, formy tej osoby. I to nazywa się „zakochaniem”. I czasem, jeśli masz szczęście, druga osoba czuje to samo w stosunku do Ciebie. Czuje, że Ty również ją dopełnisz.

Oczywiście jest to wspaniałe. Obydwoje czujecie, że będziecie dopełniać się nawzajem. Prawdopodobnie będziecie chcieli wziąć ślub, „podpisać kontrakt”… tylko dlatego, żeby mieć pewność: „Do końca życia będziesz mnie dopełniał i mnie nie opuścisz, a jeśli to zrobisz to poniesie za sobą niemiłe konsekwencje… Nawet o tym nie myśl…” I wtedy pobieracie się, tu film się kończy. Reżyser mówi: „Cięcie.” Mimo to życie płynie dalej. Potem w małżeństwie, być może nawet podczas miesiąca miodowego, przychodzą do głowy pierwsze wątpliwości. Czy to właściwie działa? Czy ktoś może sprostać temu ogromnemu zadaniu jakim jest zaspokajanie i dopełnianie drugiej osoby? Wtedy zaczynacie codzienne życie. Praca, rodzina… I tak stopniowo zaczyna wyglądać na to, że to dopełnianie już nie działa. Poczucie braku powraca. On lub ona nie zachowuje się już tak jak zachowywać się powinien, żebym czuł się dopełniony. Żeby mnie uszczęśliwić. Możecie to przeczytać w anonsach. Nie wiem czy czytacie to w indiach… „Szukam osoby, która uczyni mnie szczęśliwym”. Kto mógłby temu podołać? Nikt nie jest w stanie.

I wtedy ten brak, który był przysłonięty przez tymczasową iluzję, że ta osoba Cię dopełnia… powraca. (Swoją drogą ta osoba była Twoim ciałem bolesnym, ale tego nie wiedziałeś). Nagle poczucie niepełności, osamotnienia, strachu, nie bycia sobą… powraca. Ale teraz powiązałeś to z tą drugą osobą i mówisz: „On lub ona jest powodem tego co ja czuję.” Znów czujesz podstawowe, egotyczne uwarunkowania. Czujesz to nawet mocniej, ponieważ przez krótką chwilę to było przykryte przez wasz związek miłosny. Dalej stopniowo miłość obraca się w nienawiść. Za każdym razem, kiedy osoba nie wypełnia swoich obligacji, miłość zamienia się w agresję, wrogość. Potem oboje są zamknięci w sobie: – „Co jest z Tobą nie tak?” – „Nic… nie chce z tobą rozmawiać.” Złość może się przejawiać dowolnie np.: rzucanie czymś… cokolwiek sobie wymyślą.

Nagle ich związek załamuje się. Potem przez jakiś czas znowu funkcjonuje. Dalej znów się psuje. Raz działa, raz nie. Potem te okresy, w których nie działa stają się coraz dłuższe. I wtedy czujesz to nieprzyjemne uczucie. Szczęśliwość małżeńska obraca się w nieszczęśliwość przebywania ze sobą. Szczęśliwość miesiąca miodowego staje się rozwodem. To wszystko jest tak na prawdę jednym i tym samym. To była próba wypełnienia Ciebie przez jakąś formę, jakiś rodzaj formy. To co się dzieje z Tobą na końcu to poczucie jeszcze większego niedopełnienia…. i wtedy obwiniasz tamtą formę, że jest powodem tego co czujesz. To jest egotyczny ból. Jest to ból powstający w związkach „miłość-nienawiść”.

Teraz pytający oczywiście nie jest na tym etapie, ponieważ jest to „jednostronny ruch” (jednostronna miłość) jak to określił. Ta wielka miłość jest odczuwana do jakiejś formy jednak nie jest odwzajemniona. Co wtedy zrobić? Wtedy czujesz ten brak jeszcze mocniej. I to boli. Istnieje tendencja umysłu do wymyślania różnego rodzaju fantazji na ten temat. Różnych historii. I to wyobrażenie o „JA” staje się bardzo bolesnym obrazem. Jeśli będzie to trwało dalej może się zdarzyć, że to przyciąganie zamieni się w nienawiść. Może się zdarzyć, nie mówię, że tak będzie w tym przypadku. I wtedy dostrzegasz, że miłość nigdy nie była tam na pierwszym miejscu. Więc to co ludzie nazywają „miłością”, jest to głęboko zakorzeniona potrzeba ego. Skupiona na jednej formie.