2.27 Energie boskie, energie ludzkie

Mistrzu, najpierw chcę ci podziękować za Twoją słodką obecność. Twa czuła miłość niemalże ściga mnie wszędzie gdzie jestem a jej słodycz przekracza wszystko, co zna świat, wystarczy bym tylko trochę oderwał umysł od codziennych spraw i skierował ku Tobie.
Dziś w banku stałem w długiej kolejce a Twoja miłość płynęła przeze mnie szerokim strumieniem. Byłem szczęśliwy. Stałeś tuż obok i ogarnęło mnie cudowne gorąco twej bliskości. Dziękuję ci Baba za te nieziemskie chwile. Można być obecnym cieleśnie pośród wszelkich spraw tej ziemi, lecz sercem i umysłem bujać daleko stąd, tuż przy Tobie mój ukochany Mistrzu.
Zauważyłem też, że nie mogę już skupiać uwagi na ludziach, nawet, gdy spaceruję staram się na nich nie patrzeć. Są tak naładowani problemami, młodzi i starzy, wokół ich ciał wirują masy energii. Widząc je udaję się zawsze do Ciebie i wkraczam w obieg Twego cudownego, rajskiego promieniowania.
Teraz już wiem, że to właśnie tutaj na ziemi jest Twoje królestwo, królestwo niebieskie jest już, już przyszło a raczej było tu zawsze i zawsze będzie tylko ludzie nie potrafią go dostrzec.

Ludzie zatracili tę umiejętność przed wiekami. To, co możecie czasem zobaczyć jako gęste i rzadsze strefy energii wokół ciała to energie biologiczne oraz umysłowe. Są szare i ciemne, bo właśnie w tym żyją ludzie i tym karmią się ich umysły.

Mówią, że Bóg nie istnieje, ponieważ nie są w stanie Go dostrzec. Umysł czysty spostrzega prawdę i dzieje się to w sposób naturalny, widzi również blask bijący od Boskości.

Mistrzu powiedz proszę a jak Ty nas widzisz? Co widzisz patrząc na nas?

Dobre pytanie!
Patrząc na ciebie widzę Atmę, Brahmana, którym jesteś, mimo iż nie dostrzegasz tego wyraźnie. Widzę twoją osobowość ze wszystkimi jej przymiotami, jawnymi i ukrytymi, widzę Boską radość jak trwa pod powierzchnią zdarzeń, widzę przeszłość i to co będzie.
We wszystkim widzę nieustannie promieniujące jasne światło miłości, która przenika wielość światów w tym jednym celu – by dawać szczęście, dobro, radość.
Widzę również ludzi, którzy biorą moje słowa tu spisane i czytają jedni ze zdziwieniem inni z zapałem a jeszcze inni z nadzieją, że i oni mogą sięgnąć czegoś podobnego jak tu opisano na przykładzie zwyczajnego życia. Tych chce zapewnić, że zawsze byłem, jestem i będę z nimi i kiedyś przyjdzie dzień, że się ujawnię i pokażę, kim jestem.
I jeszcze to jak w wyniku czytania tych słów wiele umysłów i serc zwróci się bezpośrednio ku Mnie abym ich strzegł, uczył i prowadził poprzez wszelkie koleje losu i wszystkie światy.
To widzę już dziś, teraz, w Moim teraz.

Baba znów przepraszam za zmianę tematu, muszę ci się wydać niegrzeczny, że tak skaczę z tematu na temat, ale to po prostu samo pojawia się w mym umyśle. Chcę zapytać czy to znaczy że Twoje teraz jest inne niż nasze?

Tak, wytłumaczę to następująco, ty wiążesz swoje odczucie czasu z ciałem i jego funkcjami, to jest teraz cielesne, wiązka wrażeń słuchowo – wzrokowo – dotykowych, jedna myśl „> teraz „>, jedna chwila na zegarze. To jest twoje teraz.
Ale czasem wznosi ci się kurtyna i widzisz światło, które przenika wszystko, cichną wrażenia zmysłowe i znika strumień myśli „>teraz”>. Stapiasz się wtedy na chwilę z Moim teraz, no może stajesz w przedsionku, dalej nie wytrzymałbyś zbyt długo, to jeszcze nie ten czas.

Tak, uniesiony poza świat przez niesamowitą, cudowną i nie do opisania miłość wchodzę w coś, co nazwałbym dotykaniem miłości i wieczności poza przestrzenią i poza czasem.

I to jest właśnie coś na kształt Mojego teraz. Ja trwam poza czasem, już ci o tym wspominałem.

Ale kiedyś wpuścisz mnie do środka, prawda?

Tak, cały czas nad tym pracuję. Dziś byś po prostu zginął nie mogąc przepuścić przez swój umysł, psychikę i ciało prądu Mojej miłości. Zbyt duży prąd przepuszczony przez cienki przewód spali go.
Mówiąc w kategoriach tego, co ujrzałeś dziś będąc pośród ludzi oczyszczam aurę aż do najgłębszych warstw sprawiam, że staje się bardzo rzadka i skora do żywego oddźwiękania na Moją miłość co ty odczuwasz jako stan uniesienia.
Będzie jeszcze goręcej i to z każdym dniem, bo przecież nie przestanę ciebie oczyszczać i będzie nam coraz fajniej, a raczej tobie, bo Mnie już jest, o czym dobrze wiesz.

Mistrzu, czy to samo może dotyczyć innych ludzi np. czytelników?

Tak, o ile są już na to gotowi.

A w jaki sposób to sprawdzić?

Nie trzeba tego sprawdzać, lecz uczyć się żyć w miłości, prosić o nią Boga i starać zbliżyć ku Niemu.
To, o co pytasz jest dla każdego człowieka tajemnicą, dlatego pozwolę sobie zasłonić się milczeniem. Zasady są ważne a one mówią, że Boska opieka i miłość są stale obecne, ktokolwiek i w jakichkolwiek okolicznościach do nich się zwróci.
Miłość, radość, dobroć, szczęście są zasadami boskiego istnienia, emanują z Boskiego Serca i nikt, kto zwróci się ku nim nie będzie już taki sam.

[…]

Śniłem, że schodzę pod wodę i nurkuję w ciemnym labiryncie. Tłumaczyłeś mi, że wchodząc tam powinienem zachować stan neutralny i w tym celu się uziemić. Co to znaczy? Wiem, że dotyczy wyjść pomiędzy ludzi i sytuacji, która miała miejsce.

Popatrz, mamy dwa stany, „uziemienia” i „naładowania”. Jeśli coś jest „uziemione” ładunek nie gromadzi się, lecz swobodnie odpływa pozwalając zachować neutralność. Opisany sen dotyczy umysłu. Stan „uziemienia” to stałe połączenie z największym dostępnym „zbiornikiem” – ze Źródłem Życia i Miłości. Z kolei naładowanie, – czyli wybicie z tego stanu następuje poprzez zaangażowanie się w rozmyślania na tematy silnie związane ze światem lub sobą. Mogą to być myśli o pracy, pieniądzach, kobietach, własnym znaczeniu, „ładowanie się” może przyjmować postać snucia planów na przyszłość, pójściem za głosem ambicji, pożądania, pragnień, strachu i temu podobnymi emocji.

„Uziemienie” to stałe kierowanie się ku żywemu, niemal dotykalnemu odczuwaniu Boskości i miłości ku Niej. Skupienie uwagi na kimś lub czymś daje połączenie tym silniejsze im głębsza była reakcja. Nie należy pozwalać ciału panować nad umysłem i stale, ilekroć dajecie się „wciągnąć” przypominajcie sobie, co jest najważniejsze i zwracajcie umysł i serce z powrotem ku kochającemu Bogu.

Z kim przestajesz takim się stajesz, bądźcie więc cały czas przy Mnie

Przypomniały mi się słowa Krishnammurtiego, pytanie czy zawsze patrząc na piękną kobietę musimy włączać pożądanie, czy nie możemy obejść się bez tego.

Oczywiście, że nie musicie, jeśli jesteście czyści wewnętrznie to te słowa są proste i zrozumiałe. Trudniej jest, gdy niesiecie ciężki bagaż niskich energii i gdy reakcje żądzy, posiadania są bardzo silne i trudno jest je opanować.

Czy zatem należy używać w takich sytuacjach siły woli czy nie?

Tak, stanowczo tak. Należy odwrócić umysł od bodźca, który go poruszył i skierować ku Bogu. Medytujcie w ruchu, medytujcie stale skupiając się na Miłości, możecie mówić mantry, nucić bajany. To pomoże umysłowi zająć się czymś i unosić poza sprawami świata i jego energiami. Należy ćwiczyć stale, szybko zobaczycie efekty. 

Mistrzu chcę zapytać o rzecz następującą. Dzisiaj jeszcze łączę się z energiami świata i dostrzegam ciemne energie osiadające wszędzie wokół. Czy to też jest widzenie cząstkowe?

Tak. Wszędzie jest tylko Światło i Miłość. Boskość przejawiającą się w tym świecie. Radość Istnienia, tworzenia, dojrzewania i zaniku form by zrobić miejsce nowym.
Wciąż jesteś jeszcze jedną nogą tu drugą tam i twój stan całościowy jest wypadkową bardzo wielu czynników. Z czasem, gdy umysł ludzki staje się bardziej czysty i wyczulony na drgnienia Boskości zaczyna widzieć Ją coraz częściej i coraz mniej wiąże się z widzeniem „świata” materialnego czy tego, który nazywacie światem energii, a o którym wiecie bardzo niewiele.

Jest tylko dobro, miłość, szczęśliwość, one są podstawą wszelkiego istnienia, każde inne widzenie mieszczące się w sferze materii (zmysły) lub energii („zmysły” energetyczne) jest jedynie cząstkowe, niepełne. Cały świat jest wyłącznie światem duchowym, błędy są pozorne a miłość jest prawdą. Należy nieustannie posuwać się dalej i dalej ku Boskości nie zatrzymując na żadnym z etapów, aż osiągnie się cel.