Zaczynamy pisać kolejną część książki. Cieszysz się?
O tak, bardzo. Znów obdarzysz mnie Twoją gorącą i jakże słodką energią miłości. Kocham cię mój drogi Mistrzu.
I Ja cię kocham. Pierwszy temat, który opracujemy będzie dotyczył miłości i medytacji.
Medytacja jest podstawą duchowości. W dzisiejszym świecie nie sposób rozwijać się jako człowiek, jeśli nie umie się medytować i czerpać inspiracji z wglądu i doświadczeń medytacyjnych. Medytacja to nie tylko wyciszenie i uspokojenie umysłu, to dynamiczny kontakt z własnym wnętrzem, z Bogiem miłości, który tam mieszka. Medytacja to proces, który pozwala przemówić wewnętrznej miłości.
To piękne słowa, ale aby czytelnik nie pomyślał, że są oderwane od rzeczywistości to chcę zaraz zapytać – one mają konkretny wymiar?
Oczywiście, jak najbardziej konkretny i dotykalny. Nie mówię tutaj o sprawach, które są wam niedostępne, ale wyłącznie o tym, co możecie praktycznie zastosować w codziennym życiu i skorzystać na tym.
Czyli…
Czyli o pewnej nowej technice, która będzie służyła jako pomost dla was wiodący do radości i miłości Boskiej. Chcecie ją poznać?
O myślę, że powiem w imieniu swoim i czytelników, że tak!
Medytacja, którą opiszę ma za cel uwrażliwienie was na łączność z miłością, zbliżenie ku niej i w efekcie oczyszczenie duchowe. Im więcej radości i miłości uzyskacie wskutek ćwiczeń tym bardziej bliscy będziecie Stwórcy. Pamiętajcie, że On jest Miłością i Radością, więc uśmiechajcie się często do Niego. Powiadam wam jest tego wart!
Kocham Cię za Twoje napełnione miłością słowa. Robi się od nich tak ciepło na sercu. Kocham Cię.
Cudowne słowa miłości otwierają w was tak wiele. Lubię jak w ten sposób mówicie do Mnie. Bardzo to lubię.
A teraz medytacja. Jest ona bardzo prosta i może być bez przeszkód zastosowana przez wyznawców każdej z religii.
Wyobraźcie sobie Postać, która według was jest ucieleśnieniem kochającej Boskości, czystym i wiernym reprezentantem Najwyższego Boga. Wyobraźcie sobie, że staje przed wami jak żywy. Postać ta jest uosobieniem wszelkiego dobra, miłości, mądrości, szczęścia i radości, które są w Bogu. Wyobrażajcie sobie to bardzo plastycznie i wyraźnie.
Bardzo ważne jest abyście widzieli Boskość w owej Postaci nie jako groźną i pełną mocy Istotę, lecz jako Miłość, jako najbliższego, oddanego wam Przyjaciela lub Przyjaciółkę. Wierzcie głęboko i wiedzcie, że Postać ta jest żywym ucieleśnieniem dobra, miłości i mądrości, i poza tymi cechami nie ma w Niej żadnych innych.
Ludzie mają błędne poglądy wdrukowane głęboko w umysł, dlatego od samego początku zwracam uwagę na właściwe podejście. Zapamiętajcie – tylko miłość, tylko radość, tylko szczęście. Szczęście, ekstaza szczęścia. Tym jest Stwórca. Nie lękiem, groźbą, wyniosłością, ale delikatnością, miłością, subtelnością, samym pięknem i prawdą. Wracajcie często do tych słów i zastanawiajcie się nad nimi głęboko. Wszystkie inne wyobrażenia po prostu odsuwajcie na bok.
Kiedy już wiemy z Kim mamy kontakt, zbliżamy się do Niego (lub do Niej), obejmujemy i przytulamy, jak do kogoś bardzo, bardzo bliskiego, kochającego i oddanego nam, kogoś kogo kochamy i kto nas kocha. Przytulcie się całym sobą, obejmijcie kochającego was Ojca, kochającą Matkę, najbliższego Przyjaciela. I tak pozostańcie.
Istotą medytacji jest zbliżanie się i przebywanie w pobliżu kochającej Boskości. Jest uczeniem się miłości ku Stwórcy, ku Miłości.
Niech miłość będzie waszym przewodnikiem w tych cudownych wysiłkach.
Mistrzu, dziękuję Ci za tę cudowną medytację. To jak spotkanie z kimś, kogo dawno nie widzieliśmy, za kim tęsknimy w głębi serca, kimś, kto nas kocha, kimś, z kogo pochodzimy i do kogo kiedyś powrócimy.
Tak jest w istocie. Z Niego/Niej pochodzicie i do Niego powracacie. Dzięki opisanej medytacji ukochane dzieci wracają do swego domu, pod skrzydła rodzicielskiej i przyjacielskiej miłości.
Mistrzu, chciałbym Cię jeszcze zapytać o formę Postaci ukochanego Stwórcy.
Wybierzcie tę, która jest wam najbliższa, tę, którą jesteście w stanie pokochać, tę, która nie budzi waszego lęku. Stwórca to najbardziej kochająca i kochana Istota we Wszechświecie.
Czy jako Postać kochającej Boskości mogą być Jezus, Rama, Krishna, Siva, Budda, Boska Matka, Sathya Sai Baba?
Tak, tak, tak. Wszyscy pochodzą z Jedynego, z Miłości.
Jak długo powinna trwać taka medytacja?
Na początek niech trwa około 10 minut. Jeśli dobrze się w niej ugruntujecie możecie spróbować trwać stale przy Bogu i zwracać się do Niego po miłość, inspirację i wszelką pomoc.. Stale, zawsze?
Możecie zacząć zaraz po obudzeniu, zwrócić się z miłością, potem usiąść na kilka minut do medytacji. W ciągu dnia nauczcie się zwracać z uśmiechem i miłością, do kogoś, kto chociaż Go nie widać jest stale Obecny.
Jeśli zapomnicie – nie martwcie się tym. Po prostu powracajcie do Miłości, z radością, z uśmiechem, w szczęściu i w nieszczęściu, w zdrowiu ale i w smutku i chorobie, w sytuacjach trudnych i bardzo trudnych, gdy wszystko znakomicie się układa i gdy wszystko wokół się wali. Czy idziecie piechotą czy jedziecie samochodem, gdy oglądacie sklepowe wystawy, gdy jesteście zajęci pracą i gdy siedzicie przed telewizorem, czy jecie śniadanie czy rozmawiacie przez telefon, zawsze możecie wziąć głębszy oddech i powrócić choć na chwilę w objęcia kochającego przyjaciela. Zawsze, zawsze pamiętajcie, że jest Ktoś, kto na was czeka z miłością i wy możecie się do Niego zwrócić. On zawsze jest gotów, zawsze czeka, zawsze. Bo jest prawdziwym przyjacielem.
[…]
Baba drogi, dziękuję Ci, to wprost cudowna medytacja. Jesteś w niej tak bliski i kochany.
Zawsze jestem bliski i kochany. Bo sam kocham. Jestem Miłością. Tak powinniście o Mnie myśleć. MIŁOŚCIĄ.
Cudowne uczucia rodzą się podczas tej medytacji.
Dlatego, że zbliżacie się do Mnie. Podejdźcie, obejmijcie Mnie i tak pozostańcie. Już nie można prościej medytować. Kochajcie i medytujcie, medytujcie i kochajcie. Będzie to dla was źródłem wielu cudownych wydarzeń i przeżyć. Zmieni wasze życie nie do poznania. Kocham was. Jestem stale z wami, w was i wokół was. Miłość jest wszystkim co istnieje. Miłość to Bóg. Trwajcie w słodkim utuleniu miłości.
[…]
Dziś rano usiadłem do medytacji, ledwie poprosiłem Mistrza o pomoc, zbliżenie się i prowadzenie a zaraz pojawił się wyraźny obraz. Jestem w wagoniku kolejki górskiej jadącym na szczyt. Przez okno obserwuję cudowne ośnieżone szczyty gór, krajobraz zapierający dech w piersiach. Wokół spokój słonecznego zimowego dnia w wysokich górach, towarzyszy mu uczucie wielkiej i głębokiej radości. Zawsze, kiedy wracałem w góry cieszyłem się jak dziecko. Spoglądam na podłodze stoi kilkanaście par butów – takich do chodzenia po górach, wszystkie nowiutkie i bardzo dobrej jakości, rozmiary męskie, damskie i całkiem małe, dziecięce. Chyba przeczuwam, co znaczą te obrazy, ale nie odmówię sobie tej wspaniałej możliwości zadania Tobie pytania, ukochany Mistrzu i przyjacielu. Proszę wyjaśnij, jeśli masz takie życzenie, co niosły ze sobą te obrazy.
Medytacja prowadzi na szczyty, poza ten świat, gdzie dociera niewielu. Medytacja ta prowadzi lekko ponad wszelkimi trudnościami i wysiłkiem, jaki towarzyszy wyprawom w góry. Tutaj jesteście bez najmniejszego wysiłku unoszeni ponad szlachetne, lecz niebezpieczne ścieżki górskie.
Wiele par butów, we wszystkich rozmiarach sygnalizuje, że jest ona odpowiednia dla każdego, w każdym wieku. Jakość obuwia i przystosowanie do górskich wędrówek oznacza, dobre przygotowanie do tej części wyprawy, którą powinniście przejść pieszo. I o to jak widać już ktoś zadbał, unosi was ku Sobie i zapewnia wszystko, co jest potrzebne po drodze. Tak postępują przyjaciele.
Dziękuję Ci, ukochany Mistrzu za cudowne wyjaśnienie.
Nie musisz dziękować, spisuj nadal Moje słowa, aby mogły dotrzeć do tych, których kocham. Do ciebie, czytającego w tej chwili te słowa.