Tat Twam Asi – Ty jesteś Tym.
Te starożytne powiedzenie wywodzące się z duchowego serca świata – Indii, daje do zrozumienia, że nie ma oddzielenia. Ty i Bóg to jedno. Nie ma tu dualności stworzonej przez umysł. Jasno widać, że ciało, umysł, uczucia… wszystko to jest częścią jednego procesu.
Wielu poszukiwaczy Boga próbuje dostać się w moment doświadczania Boga. Zapominają oni, że już w tym momencie są. Przejawiają się w tym doskonałym procesie. Już teraz doświadczasz boskości. Skoro jest ona wszystkim, stanowi podstawę i substancję każdej formy. Być może chcesz doświadczyć innego aspektu boskości. Innych energii. Być może masz dość cierpienia i chcesz doświadczyć szczęśliwości. Oczywiście masz prawo, co więcej masz taką możliwość. Możesz doświadczać czego tylko zapragniesz. Gdy jednak przyjdzie świadomość, że wszystko jest i tak stworzone w polu boskości, nie będzie trzeba nigdzie iść. Nagle powstanie przestrzeń wolności, która jest teraźniejszością. Będzie to w pełni świadome doświadczenie totalności istnienia.
Aby świadomie doświadczać boskości warto zdać sobie sprawę, że słowa to tylko drogowskazy. Nie są po to by tworzyć nowe wyobrażenia, choć najczęściej są tak wykorzystywane. Mają na celu doprowadzenie człowieka do pewnego stanu, do pewnego doświadczenia, jednak same w sobie nie są ważne. Te słowa zawsze stworzą jakieś skojarzenia, wyobrażenia. Warto postarać się podążać myślą za słowami, by w pewnym momencie objąć świadomością całą totalność teraźniejszości. W pewnym momencie trzeba porzucić słowa, aby móc pójść dalej. Boga można doświadczyć, wielu ludzi tego doświadcza. Różnie to nazywają, niekoniecznie Bóg. Może to być jedność z wszechświatem, proces życia, pustka, miłość, cisza, źródło wszechrzeczy, totalna teraźniejszość… warto pamiętać, że to tylko słowa. Mają na celu wskazać drogę, a nie wzbudzać kolejne fałszywe wyobrażenia.
Aby doświadczyć boskiej jedności trzeba porzucić wszystko, co ogranicza postrzeganie boskości. Uświadomić sobie iluzoryczność wszelkich dotychczasowych wyobrażeń. W akcie twórczym wyobraźni, świadomość jest kierowana do pewnego punktu przestrzeni. Po stworzeniu w wyobraźni Boga nie ma kontaktu z teraźniejszością. Nie ma kontaktu z aktualnym istnieniem. Zamiast doświadczać całości, umysł tworzy pewien wycinek rzeczywistości i nazywa go Bogiem. Wycinkiem jest to wyobrażenie. Bóg jest totalnością tego wszechświata, mocą chwili teraźniejszej. Nie jest wyobrażeniem, które jest zamknięte w głowie. Choć to wyobrażenie też jest częścią boskości, to jednak nie jest całą boskością. Warto więc odrzucić wszystkie dotychczasowe wyobrażenia. Po takim akcie pozostaje tylko prawdziwa natura człowieka, pozostaje istnienie w teraźniejszości. Wtedy można doświadczyć Boga, czyli doświadczyć tej rzeczywistości w sposób mistyczny, bezpośredni. Dotknąć samego źródła miłości. W celu pełnego doświadczenia boskości chwili teraźniejszej, warto zadbać o czystość ciał: fizycznego, uczuciowego (astralnego) i mentalnego. Kiedy te ciała są w harmonii, tworzą odpowiednią przestrzeń dla doświadczenia boskości. Tak, aby nic nie przeszkadzało, choć nie jest to warunek. Zawsze można wznieść się świadomością ponad te „ograniczenia”. Objąć wszystko totalnie. Otworzyć się. Wtedy objąć świadomie ten cud teraźniejszości. Wchodzi się wtedy w pole czystej rzeczywistości. Można dostrzec boskość bezpośrednio, dotknąć jej. Być boskością. Jednak na początku wszelkie przyzwyczajenia cielesne przytrzymują świadomość w iluzji tego nieboskiego świata. Puszczając cielesne napięcia świadomość łatwiej dostrzega to, co poza interpretacjami umysłu.
Ciało fizyczne jest materialnym przejawem Boga, tak jak cały fizyczny wszechświat. Poprzez ciało można otworzyć drzwi do doświadczenia. Dlatego ciało jest tak ważne. Powinno być ono dobrze odżywione i zadbane. Wszystko po to, by stworzyć odpowiednią przestrzeń i miejsce do doświadczenia na czysto rzeczywistości.
Dalsze ciało to ciało astralne. Nie powinny nas trapić żadne emocje i niekorzystne uczucia. One blokują swobodny przepływ energii w ciele. Ciało powinno być rozluźnione, w stanie głębokiego relaksu. Dlatego porzuć wszelkie troski, smutek, cierpienie, wyobrażenia niespełnienia. To wszystko skutecznie uniemożliwia doświadczenie Boga. Świadomość zamyka się w doświadczaniu emocji i uczuć. Utożsamia się z nimi, dzięki temu trudno pojąć rzeczywistość całkowicie. W dalszej części są opisane różne techniki, które umożliwiają uspokojenie emocjonalne ciała.
Kolejnym ciałem jest ciało mentalne. Tu trzeba porzucić wszelkie wyobrażenia i wszelkie myśli. Jest to najtrudniejsze, bo myśli wydają się naszą naturą. Umysł zawsze coś myśli, zawsze ma jakieś wyobrażenia. Jednak przez te wyobrażenia nie można dostrzec Boga. Dostrzega się tylko wyobrażenia i interpretacje aktualnych zdarzeń. To tu trzeba porzucić słowa, przekroczyć je. Pozbyć się całego mentalnego szumu, wyobrażeń, dialogu w głowie. Kiedy już się uda, człowiek staje się czysty. Naprawdę czysty.
Powyższa propozycja jest tylko jedną z dróg. Kiedy choć raz dotkniesz stanu zjednoczenia, będzie później łatwiej się do niego dostroić. Wtedy warunki zewnętrzne i wewnętrzne mogą nie mieć znaczenia. Myśli i emocje mogą się pojawiać i będą postrzegane jako część tej totalności istnienia. Jednak zanim to nastąpi oczyszczenie umysłu wydaje się niezbędne.
Kiedy pełen akceptacji i błogości usiądziesz, rozgościsz się w teraźniejszości. Uświadomisz sobie piękno tej chwili, ogarnie Cię głęboki szacunek do wszelkiego stworzenia. Kiedy spojrzysz czysto na rzeczywistość, dostrzeżesz w tym całym procesie piękno i naturalność. Będziesz całym sobą zanurzony w doświadczeniu materii, w doświadczaniu boskości. Cała kwestia to zmienić swój aktualny punkt widzenia. Przejść do innego postrzegania. Nie dostrzegać rzeczywistości przez stare filtry i etykietki. Spojrzeć zupełnie czysto i jasno na ruch energii rozgrywający się w Twoim polu.
W TEJ CHWILI nie ma bólu, nie ma niedostatku, nie ma chaosu myśli, nie ma nawet wyobrażeń. Jedyne co jest, to światło. Piękna i niezgłębiona cisza wszechświata. Nie jest to cisza fizyczna, jest to cisza istnienia. Poczujesz, że jesteś częścią tej cudownej przestrzeni. Jesteś świadomością, trwającą w tej rzeczywistości. Uświadomisz sobie, że cały wszechświat przejawia się na tle tej czystej przestrzeni, a Ty możesz go doświadczać. Jesteś częścią wszechświata, która doświadcza siebie samej. Spoglądasz wtedy z poziomu boskiego, gdzie nie ma ocen i interpretacji umysłu. Jest to poziom duszy, która jest zjednoczona z wszechświatem w cyklu życia. W tej chwili jesteś jedno z Bogiem. Czujesz to całym ciałem, każdą komórką. Kiedy uświadomisz sobie istnienie, miłość popłynie sama. Nie będziesz musiał niczym manipulować, niczym kierować uczucie radości i miłości ogarnie Twoje ciało. Jest to bardziej radość z współistnienia, dziękczynienie za istnienie. Ten stan pojawia się samoistnie, wystarczy się na to otworzyć i to dostrzec.
Jest ogromna różnica jakościowa między wyobrażeniem Boga, a stanem ciszy i świadomego istnienia. Wyobrażenie jest pełne myśli, obrazów, całego tego szumu. Cisza miłości jest nieporównywalnie czystsza. W ciszy wszechświata jest czyste istnienie i świadomość. Doświadczenie tej rzeczywistości w pełni. Bez ocen i filtrów umysłu. Gdzie nie ma już nic, nie ma rozdziału na boskie i nie boskie. Wszystko istnieje i jest cudem. Pewnie teraz sobie pomyślisz, że miało być doświadczenie Boga, a nie jakaś cisza, czy teraźniejszość. -Cóż za różnica, czy zostanie użyte słowo-drogowskaz „cisza”, czy słowo-drogowskaz „Bóg”. Równie dobrze można powiedzieć doświadczenie „istnienia”, czy doświadczenie „procesu miłości wszechświata”. Właściwie korzystniejsze jest słowo „cisza”, słowo „Bóg” jest już zbyt naładowane wyobrażeniami.
***
Jedną z dróg do doświadczania boskości jest medytacja. Jest to wejście w stan świadomego istnienia. Stan świadomości. To jest właśnie celem tego tekstu. W medytacji często doświadczane są stany błogości i miłości. Są to piękne stany. Jest to boskość, a dokładniej pewien wysoko wibracyjny aspekt boskości. Boskie myśli i wyobrażenia. One to napełniają miłością i nadzieją. Są to tak pozytywne energie, że umysł uznaje je za boskość. Te piękne energie są faktycznie boskie, a właściwie są częścią boskości, Wycinkiem tej całej totalności istnienia. Te wspaniałe uczucia i wizje mogą zainspirować do działań czy przynieść nowe pomysły. Warto za nimi iść, ponieważ wysoko wibracyjne energie przynoszą wiele dobrego. Takie odczucia pojawiają się najczęściej w sercu i są pełne światła. Takie inspiracje mogą się pojawić jako wynik wielkiej otwartości i ufności. Sama otwartość stwarza czystą przestrzeń, a ufność pozwala przyjąć inspiracje.
Wspaniale, kiedy istoty tego doświadczają. Nie dzieje się nic złego, kiedy nie doświadczają. Widać wtedy doświadczają innego aspektu boskości -co jest jak najbardziej na miejscu. Wszystko jest boskością i z poziomu świadomości nie ma różnicy czego doświadczasz. Ciągle istniejesz, ciągle płyniesz z falą miłości wszechświata. Możesz doświadczać wysokich wibracji, możesz też niskich. Kiedy człowiek sobie to uświadomi, wyjdzie ponad dualizm dobra i zła. Od tej pory wszystko będzie cudem.
Kiedy człowiek sobie uświadomi naturę boskości, przestanie stawiać opór przed rzeczywistością. Nie będzie już napięcia, bez względu na to, co przyjdzie. Będzie totalna akceptacja tego, co jest, ponieważ wszystko jest boskością. Wszystko odbywa się w polu miłości. Nie ma już ocen umysłu, które wprowadzają oddzielenie od boskości. Ruch, który wtedy nastąpi, będzie ruchem natury. Nie ma już indywidualnego starania się, walki czy pragnienia. Proces ewolucji następuje naturalnie – jak Pan Bóg przykazał. Przychodząca akceptacja zmieni ciało. Jest to wielkie cielesne i mentalne „tak” dla rzeczywistości. Nie ma złego i dobrego. Nic nie trzeba oceniać. Jest się na miejscu, uczestniczy się w naturalnym rozwoju wszechświata. Koniec walki o cokolwiek. Koniec starań i stwarzania napięć. Umysł nie ma co do roboty, nie musi już błądzić w pojęciach, cierpieniu i szczęściu. Jest czysta naturalność. Człowiek dochodzi do punktu boskości, w którym przecież zawsze był.