W przyrodzie nie ma rozróżnienia na boskie i nieboskie. Natura nie ma potrzeby takiego podziału, czemu miałby on służyć? Ptak szybujący po błękitnym niebie nie szuka boskości. Nie dąży do żadnego zjednoczenia z Bogiem, nie dąży do oświecenia. On już jest na swoim miejscu. Cała natura jest dokładnie tu, gdzie powinna być. Nic więcej nie trzeba. Jest to ogromna inteligencja, szeroko przekraczające umiejętność logicznego myślenia umysłu. Umysł nie potrafiłby rozwinąć tak wspaniałego systemu życia, jaki wytworzył się na tej planecie. Jest to piękny proces rozwoju miłości, gdzie wszystko jest naturalne i spontaniczne.
„Spoglądałem na szumiące drzewa, nie mówiły o doskonałości. Spoglądałem na niebo, nie mówiło o nieziemskich mocach. Spoglądałem na morze, nie powiedziało o boskości… jest boskością. Wtenczas zdałem sobie sprawę z tego, że te wszystkie rzeczy, które opowiedzieli mi inni o boskości mogę włożyć między bajki.”
Boskość jest naturalnością. To bardzo ważne stwierdzenie. Jeśli nie wiesz gdzie szukać boskości pośród zgiełku umysłu i chaosu cywilizacji – najprędzej dostrzeżesz ją na łonie natury w swojej najczystszej postaci. Można powiedzieć, że jeśli poczujesz naturę, poczujesz boskość. Jeśli jesteś naturalny, jesteś boski. Idąc dalej jasno widać, że już przecież żyjesz i istniejesz, więc jesteś częścią natury, częścią boskości. To wspaniałe, a zarazem tak oczywiste.
Boskość jest do końca naturalna dla wszystkich istot. Boskość jest tym, co istnieje. Wszystko jest jednym procesem, gdzie nie ma żadnych podziałów. Jesteś totalnie zanurzony w boskości, w materii, w miłości, energii, Bogu, czy jakkolwiek to nazwać. Czego chcieć więcej? To już się odbywa. Moment przestrzeni jest teraz. Jesteś w nim. Czy trzeba gdzieś iść?
Można powiedzieć, że człowiek zaprzeczył boskości poprzez odejście od naturalności. Jest to po części prawdą, ponieważ stając się nienaturalnym stworzył ból ciała, blokady energii. Przestał się przejawiać w pełni. Ma to swoją przyczynę w mentalnym (umysłowym) oddzieleniu od całości. Umysł wydzielając siebie z przestrzeni istnienia stworzył nienaturalność i cierpienie.
Umysł korzystając z mocy twórczej oddzielił się od boskości. Dokładniej wykreował iluzję oddzielenia. Nie może się oddzielić od boskości, ponieważ sam jest stworzony przez to pierwotne źródło. Mimo to wymyślił sobie boskość i nie boskość, poczym stwierdził, że wcale boski nie jest. Dotykając bezpośrednio miłości stwierdził, że miłości nie doświadcza. Dzięki swojej mocy kreacji, stworzył świat dualizmu, gdzie są same podziały: boski -nieboski, ładny -brzydki, piękna -bestia. Świat iluzji. To oddzielenie przyniosło wszelkie cierpienie. Jest to charakterystyczne postrzeganie umysłu egotycznego – oddzielenie.
Natura wytworzyła tak zaawansowany fenomen jak umysł. Jest to ogromny krok w stronę całkowicie świadomego odczuwania boskości. Stworzenie umysłu przyniosło jednak iluzję. Ludzka populacja gdzieś zbłądziła, a raczej naturalnie zaczęła badać pewne rejony mentalne. W porządku, wiemy już jak to jest być oddzielonym. Teraz można zobaczyć jak to jest być jednością z boskością. Przynajmniej warto spróbować. Jako ludzkość jesteśmy na to gotowi. Nie opierajmy się naturalnemu rozwojowi, który dąży do jedności. A skąd wiadomo, że rozwój dąży do jedności? Ta książka jest stworzona przez cząstkę natury. Ten, który to czyta również jest częścią tego procesu. Komunikacja za pośrednictwem tej książki tworzy ruch dążący do wyjścia ponad ego. Boskość pragnie odczuć znów jedność.
Ta iluzja indywidualności pojawiła się wraz z umysłem, a skrystalizowała się wraz z wykształceniem intelektu. Jest to proces indywidualizacji, który jest naturalny i jest częścią całościowego procesu ewolucji wszechświata. A więc wszystko jest w porządku. Teraz idziemy dalej.
Warto zauważyć, że ten proces ewolucji działa sam. Jest to fala życia, ocean energii, w którym ruch zdarza się samoistnie. Rozwój po prostu się dzieje. Można powiedzieć, że nie masz na niego wpływu, choć nie do końca. Możesz za nim podążyć lub stawić mu opór. Tu jest faktycznie realna wolna wola. W tym momencie Ty wybierasz, co chcesz robić. Innymi słowy, wszechświat sprawdza dzięki Twemu ciału, czy korzystnie jest się opierać, czy może lepiej podążyć za falą życia. Podążając za naturalnością, człowiek osiąga upragnione szczęście. Stawiając opór naturalności, odchodząc od źródła, istota ludzka tworzy cierpienie.
Właśnie, co dla Ciebie jest korzystne? Możesz działać, możesz nic nie robić. Możesz walczyć, możesz zaakceptować. Tylko Ty wybierasz jak chcesz się przejawiać. Masz swoje cele, swoje marzenia, wyobrażenia, warunki. Ja też je mam. Nasze światy się różnią w mniejszym lub większym stopniu. Jednak to wszystko nie ma różnicy, ponieważ jesteśmy do końca zanurzeniu w boskim procesie rozwoju. Nieważne czy jesteśmy tego świadomi, czy nie, proces nadal trwa. Nieważne czy żyjemy, czy nie, czy do czegoś dążymy, czy stoimy w miejscu. Czy płyniemy z falą życia, czy stawiamy jej opór, wszystko jedno. Te wszystkie rzeczy i tak znajdują się w polu boskości i dzięki nim wszechświat poznaje siebie. Innymi słowy -wszystko jest w porządku. Warto tylko to dostrzec i tym samym zaakceptować.