Jak wygląda ego typowego człowieka ?
Zostaną opisane tu pewne wzorce działania tego systemu. Czasem łatwiej jest zidentyfikować u siebie swoje własne wzorce, tym samym dostrzec działanie sztucznej tożsamości. Jej schematyczność i przyzwyczajenia. Warto obserwować siebie. Być może Twoje ciało nie ma większości tych wzorców. Możliwe tez, że ma je wszystkie. Warto przeczytać i uświadomić sobie niektóre cechy ego. Dzięki temu łatwiej dostrzeżesz te mechanizmy, co pozwoli je sobie uświadomić i być może wyjść poza nie.
-Ego tworzy iluzję. Ocenia i analizuje rzeczywistość, na tej podstawie tworzy własny, całkowicie subiektywny punkt widzenia. Ocenia siebie, innych, każdą rzecz i zdarzenie. Stopniuje i uwarunkowuje się od tego. „Ja jestem lepszy od innych” -jest to typowa egotyczna ocena, która jest tylko wymysłem. Zależy od punktu widzenia. W naturze nikt nikogo nie ocenia. Każdy jest jaki jest i jest doskonały. Niczego więcej nie trzeba. Mimo to ego chce być najlepsze.
Nawet, jeśli świadomie zadeklarować, że się lepszym wcale nie jest, w podświadomości i tak będą myśli oceniające. Nawet nie muszą być to myśli, ale delikatne energetyczne odczucia pojawiające się przy obserwacji innych istot. Samo spojrzenie na bogatego i uśmiechniętego człowieka może wzbudzić wewnętrzne odczucia. To wszystko jest podświadoma ocena. Warto to dostrzec i sobie uświadomić.
Ego samo w sobie jest sztucznym i iluzorycznym tworem. Opartym na wyuczonym światopoglądzie i zachowaniach. Kiedy ego cały czas produkuje wizje, oceny i iluzje, człowiek się w nich zatraca. Cała rzeczywistość przyjmuje formę ocen. Staje się taka, jak ją oceni umysł. Człowiek nie jest świadomy swoich myśli, tylko traktuje je jako ostateczną prawdę o rzeczywistości. Dzieje się to automatycznie. Utożsamia się całkowicie ze swymi wizjami. A przecież umysł jest narzędziem, które powinno człowiekowi służyć. Powstało coś zupełnie odwrotnego, to nieświadomy człowiek służy umysłowi (swoim starym programom i przekonaniom). Zatraca się do tego stopnia, że narzędzie przejmuje nad nim kontrolę. Ciągłe myśli tworzą iluzoryczną zasłonę dla rzeczywistości. I człowiek nawet o tym nie wie. Żyjemy wyobrażeniami…
Wyobrażenia mogą być bardzo subtelne. Jak w wyżej wspomnianym przykładzie mogą to być same ruchy energii, bez konkretnych myśli. Są one zapamiętaną reakcją ciała na pierwotną myśl. Gdzieś wcześniej umysł musiał ocenić, a ciało zapamiętało. Dlatego reaguje teraz podświadomie. Warto zwracać uwagę nie tyle na myśli będące w głowie, co na odczucia, które się pojawiają w polu ciała. One również należą do kompleksowego systemu egotycznego umysłu.
-Ego przypisuje etykietki. Wszystko musi być nazwane, skatalogowane. Wszystko musi mieć swoje miejsce i hierarchię. To dlatego, by móc tym łatwiej się posługiwać na przyszłość. Przypisanie etykietki zabija magię prawdziwości. Kiedy mistyk i dziecko patrzą na kwiat, widzą cudowny przejaw boskości. Coś nieopisanie pięknego i niepowtarzalnego. Doświadczają istnienia w pełni. To daje niewysłowioną radość. Kiedy temu zjawisku zostanie nadana nazwa, umysł przestaje widzieć magię rzeczywistości i zaczyna widzieć tylko nazwę. Odcina się od momentu świadomości. Porzuca doświadczenie, ponieważ stwierdza, ze to nic nadzwyczajnego. Umysł stwierdza, że widział już kwiat. Do niczego już mu się nie przyda. Ocenił, skatalogował, odrzucił. Etykietki są iluzją.
-Ego próbuje nad wszystkim przejąć kontrolę. Nad sobą, nad światem, nad ciałem, nad innymi ludźmi. Próbuje wytworzyć dla siebie bezpieczne otoczenie. Jednak sposób, w jaki to robi zakłada zniszczenie wszystkich innych. Oczywiście nie bezpośrednio, jednak takie jest podstawowe założenie. Wynika to z poczucia oddzielenia od wszystkiego. To poczucie obcości każe ze wszystkim rywalizować, wszystko kontrolować i ustawiać wedle swoich kryteriów. Kiedy jest kontrola jest też możliwość działania w celu osiągnięcia szczęścia. Każdy chce być szczęśliwy. Założenie ego jest proste i właściwie wydaje się słuszne.
Współpraca, kooperacja, wzajemna pomoc i inne pojęcia dotyczące społeczności wymagają spojrzenia ponad ego. Nie jest to jeszcze brak utożsamiania się i postrzeganie niedualne. Jednak takie spojrzenie wymaga aby umysł objął całą społeczność i wybrał najlepsze rozwiązanie dla wszystkich. Są to pierwsze stany transpersonalne, choć jeszcze związane pojęciem „moja korzyść”,
-Ego potrafi manipulować innymi ludźmi i otoczeniem. Robi to bardzo często. Lubi grać w pewną grę, rodzaj handlu z innymi. Nauczyło się, że pewne zachowania wywołują określone reakcje innych ludzi. Dzięki temu można odpowiednio ich kontrolować. Wygląda to tak, jak świat maszyn i robotów, które mają własne programy i reakcje. Ludzkie nieświadome zachowania są automatyczne. Kiedy ktoś Cię pochwali, poczujesz się dobrze. Kiedy Cię zgani, zdenerwujesz się. Ludzie znają swoje reakcje. Dlatego też często sobą manipulują. Podatność na manipulacje jest tylko uwarunkowaniem na pewne zestawy słów czy zachowań.
Brak manipulacji wiąże się z poczuciem dostatku, bezpieczeństwa i spełnienia. Wtedy nie trzeba manipulować ani używać innych do osiągnięcia własnych celów. Choć „szkodliwy” wpływ ego został zmniejszony, nadal trwa pierwotna bariera, pojęcie „Ja”, oddzielająca od doświadczenia czystej rzeczywistości. Jednak tym razem zabarwiona pozytywnymi wyobrażeniami o „Ja”.
-Kolejnym przykładem zabawy ego jest zauroczenie (zwane czasem miłością). Jest to ciekawy wybieg ego w manipulacje i oczekiwania. Osobowość próbuje coś wyłudzić od drugiej osoby (szczęście). Działa to na zasadzie handlu – Ja Ci daję coś, Ty mi się odwdzięczasz (przynajmniej powinieneś się odwdzięczyć). Czasem się udaje i powstaje chwilowe spełnienie, czasem niekoniecznie i powstaje ból. W zauroczeniu ważną rolę odgrywa także cielesny i naturalny popęd płciowy. Ciało po prostu chce wykonać swoją naturalną pracę. Gdy tego nie zrobi, powstaje niespełnienie. Dalej cierpienie. Niepowodzenia w związku są w większości stworzone przez ego. To przez myśli i negatywne wzorce powstają lęki i blokady, które uniemożliwiają stworzenie związku. Warto się od nich uwolnić zmieniając uwarunkowania swojego ego lub uwalniając się od niego uwalniając.
Pomocną sprawą w tworzeniu związku może okazać się pozytywny konstrukt myślowy. Tak zwana zdrowa samoocena, cechy moralne i etyczne. Choć nadal będzie oparta na iluzji daje pozytywne efekty.
-Ego jest z reguły nieufne. Cechuje się podejrzliwością. Ufność jest brakiem kontroli. Totalnym oddaniem się boskości, naturalności, wyższej inteligencji istnienia. Ego nie może sobie na to pozwolić. Ono żyje własnymi programami kontroli. Nikomu nie ufa, ponieważ samo wie najlepiej. Ufność wydaje się niebezpieczna. Ego boi się zaufać, ponieważ to oznacza brak kontroli, niestabilność. Nie ufa i jest wypełnione lękiem. -Czasem ego zostaje wyuczone w taki sposób, by ufać. Może to się stać w procesie wychowawczym -wtenczas człowiek jest wychowywany tak, by ufał wszystkim innym. Najczęściej staje się zależny od innych, wręcz naiwny. Są to niekorzystne wzorce postrzegania świata, ponieważ często nieświadomie prowadzą do cierpienia.
Ufność może być też wyćwiczona. Przykładowo przez afirmacje i medytacje. Wtenczas człowiek ufa Bogu i innym. Ufa, że wszystko, co mu się przytrafia, jest dobre. Jednak, jeśli w umyśle nadal tkwią oceny rzeczywistości człowiek nadal trwa w dualizmie. Gdy przytrafi się coś, co zostanie ocenione jako złe, człowiek może zawieść się na Bogu lub innych ludziach. Prawdziwa ufność przychodzi wraz z niezależnością. Kiedy już nie trzeba ufać, nie trzeba być zdanym na pastwę losu lub na innych. Przychodzi wtedy stabilność. Można ufać wszystkim, jednak nie oczekiwać niczego.
-Ego zawsze sprawdza i szuka informacji. Im więcej wie o świecie, tym większe ma pole działania. Im więcej informacji, tym większa możliwość kontroli. Chce wszystko o wszystkim wiedzieć. Informacje o ludziach, o zdarzeniach, o rzeczach. Wszystkich tych informacji używa do kontroli. Manipuluje nimi, bawi się, przekłada, analizuje, wszystko po to, by użyć ich do przetrwania lub osiągnięcia szczęścia.
-Ego jest czasem pełne lęku. Boi się o swój byt, o siebie. Boi się bardzo śmierci, unicestwienia. Boi się, że jeśli zniknie, coś bardzo złego się stanie. Straci kontrolę. Boi się, że będzie cierpiało. Chce uniknąć cierpienia, dlatego próbuje kontrolować. Strach przed śmiercią nie jest niczym złym. Jest naturalny dla wszelkich istot. Bez tego pierwotnego lęku gatunki by nie przetrwały. Warto chronić życie, jednak nie warto bać się śmierci. Sam lęk nie jest zły, jest naturalny. Jednak ego tworzy z lęku cierpienie. Narzuca na świat swoje iluzje, tym samym może widzieć zagrożenie we wszystkim. Cały świat może się stać jednym wielkim zagrożeniem. To jest iluzją. Ponad ego widać wyraźnie, że jest się częścią wszechświata. Narodziny czy śmierć nie istnieją. Cierpienie nie istnieje. Nie ma się przed czym bronić.
-Ego próbuje zapobiegać cierpieniu. Nie ma w tym nic złego. Ważny jest tylko sposób, w jaki jest to czynione. Ego próbuje uniknąć cierpienia, które ewentualnie może się zdarzyć w przyszłości. Tym samym martwi się, powoduje, że teraźniejsza chwila jest pełna troski. i lęku. Wyobrażenia o przyszłości zasłaniają chwilę teraźniejszą. Tu i teraz nie ma cierpienia, jednak za pomocą myśli ego stworzyło moment troski.
-Ego uważa, że ono jest całkowitym twórcą świata. Ono działa w świecie, ono tworzy. Pojęcie „Ja tworzę” jest bardzo złudne. Ego, jako wyobrażenie o Tobie nic nie może tworzyć. Ciało samo żyje, porusza się na fali życia. Wszystko dzieje się naturalnie kierowane pewną wyższą inteligencją. To ona stworzyła cały ruch wszechświata. Również Twoje ciało. Mówiąc „Ja tworzę” przypisuje sobie prawa do wszystkiego, możliwość kontroli wszystkiego. Zamiast uświadomić sobie jedność z wszelkim ruchem we wszechświecie, ego oddziela się od niego mówiąc „To ja Tworzę”. Takie myśli mają pozytywny i negatywny aspekt. Mogą tworzyć zniechęcenie, zmęczenie i trudności w świecie, mogą też dać dumę, chwilową radość i satysfakcję z tworzenia. Oczywiście nie jest to złe. Po prostu w dalszej perspektywie przysłania to jedność i boskość całego stworzenia.
-Ego czasem jest zbudowane z wyobrażeń negatywnych i opartych na niskiej samoocenie. Takie ego czuje się zawsze gorsze, niegodne. Człowiek z takimi wyobrażeniami nie radzi sobie w życiu, walczy i cierpi. Tu przydają się afirmacje podwyższające samoocenę, tak aby umożliwić osiągnięcie spokoju wewnętrznego. Wtenczas można iść dalej.
– Ego lubi rywalizować. Uwielbia być lepsze od innych. Jest stworzone do tego, by być najlepsze. Tu widać wyraźnie mechanizm walki. Najsilniejszy wygrywa, więc trzeba wszystkich unicestwić (wygrać z nimi, pokonać). Tu zaczyna się moment całego „wyścigu szczurów”, który owładną całą cywilizację sukcesu. Kiedy ego jest lepsze od innych czuje się dobrze (bo nikt mu nie zagraża). Czasem ego robi wszystko by czuć się dowartościowane. Wspina się po szczeblach kariery, tylko po to, by poczuć się cenne. Ego zrobi wszystko, by zyskać uznanie i szacunek, tym samym kontrolę i możliwość manipulacji innymi. Tu najczęściej panuje wewnętrzne pomieszanie. Z jednej strony wyobrażenia o byciu gorszym, z drugiej wiara o byciu najlepszym. Tak dochodzi do wewnętrznej walki, a tym samym do stworzenia walki w świecie zewnętrznym. Umysł projektuje swoją zawartość na zewnątrz, tworząc własną rzeczywistość.
– Ego lubi stawiać sobie zadania i wyzwania. Im trudniejsze zadanie, tym lepiej. Tym bardziej da się wykazać. Im bardziej skomplikowany problem, tym większa duma z jego rozwiązania. Trzeba pokonać wszystkie problemy. To kolejna rywalizacja rywalizacja z problemem.
Czasem ego dąży do bogactwa. Jeśli ego nie jest nauczone bogactwa i radzenia sobie w świecie, wtedy człowiek trwa w biedzie. Jeśli natomiast ego wie jak radzić sobie w tym materialnym świecie, wtedy osiąga wszystko i bez problemu. Zdobywa dobra materialne, otacza się dostatkiem. To jest w porządku o ile człowiek się w tym nie zatraca i robi to świadomie. Dobrze, kiedy jest przytomny tu i teraz.
Jeśli zatraci się w tym zaspokajaniu materialnym, to nigdy nie osiągnie prawdziwego bezwarunkowego szczęścia. Zawsze będzie gonił za czymś innym i ciągle będzie niespełniony. To dlatego, że ego wynajduje ciągle nowe problemy, a człowiek nad tym nie panuje. Tworzenie bogactwa jest środkiem do osiągnięcia szczęścia, które jest w przyszłości. Kiedy warunek szczęścia zostanie spełniony: będzie już dom, samochód, i 2mln zł, wtedy człowiek poczuje się chwilowo szczęśliwy. Jednak jest to szczęście niepełne i niestabilne. Jest to szczęście warunkowe, które po chwili zostanie przytłumione kolejnymi problemami. Wyjściem z tego jest świadomość, że wszystkie postawione zadania są wymysłem cywilizacji, a szczęście nie ma warunków. Już jesteś doskonały i masz wszystko, czego potrzebujesz. Wystarczy zmienić swój punkt widzenia. Przekroczyć stare iluzje i doświadczać totalnie istnienia, które jest doskonałe.
-Czasem ego ma dość wszelkich zadań i całego życia w tym świecie. Nie chce już nic. Taki stan jest stanem rezygnacji i depresji. Wynika z interpretacji i oceny rzeczywistości -„nic mi nie wychodzi”. Jest to też ocena ego, ponieważ występuje tu pojęcia „Ja”. Nic mi nie wychodzi, nie pasuję tu, nie lubią mnie, nie radzę sobie. Jest to tylko porównanie wyobrażenia o sobie z wyobrażeniem o świecie. Wynika to z myśli. Tak naprawdę nie można nie pasować. Skoro się istnieje, oznacza to, że już się tu pasuje. Nie można sobie nie radzić. Skoro wszechświat istnieje i ma się dobrze, a TY jesteś jedno z nim… gdzie jest problem? Tylko umysł wyodrębnił z całego wszechświata pojęcie „Ja” tym samym określił siebie w stosunku do innych. Wtenczas stworzył problemy.
-Ego uwielbia tworzyć problemy. Właściwie po to jest -by rozwiązywać problemy. Potrafi je dostrzec wszędzie. Cały świat i wszelkie zdarzenia są potencjalnymi problemami do rozwiązania. Oczywiście to tylko wymysł i uwarunkowanie umysłu, jednak jeśli się z tym wymysłem utożsamiać, problemy stają się realne. Gdy rozwiąże jeden problem, przychodzi następny. Jest to nieustanny proces, do którego ciało jest przyzwyczajone. Cały czas ego trwa w wibracji tworzenia problemów, jest to pewien nałóg, bez którego wydaje się,że nie można żyć. To dla umysłu stało się naturalne. Tworzy problemy by móc je potem rozwiązywać. Ten proces jest całkowicie niepotrzebny. Wszechświat sam w sobie nie ma problemów. Pojawiają się one wtedy, kiedy istota ludzka stworzy je w umyśle i się z nimi utożsami. Wtedy stają się one prawdziwą rzeczywistością. Czy warto jest to tworzyć?
-Ego stawia warunki. Jest logiczne, tak jak logiczne jest myślenie. Działają tu proste mechanizmy. Przykładowym warunkiem jest posiadanie. Albo coś mam i jestem szczęśliwy, albo nie mam i nie jestem. To kolejny wytwór umysłu, który staje się rzeczywistością prawdziwą. Ludzie warunkują swe szczęście od rzeczy zewnętrznych. Pozwalają sobie na czucie szczęścia tylko wtedy, kiedy warunek jest spełniony. Wzbudzają w sobie nieszczęście, kiedy warunek nie jest spełniony. Zwyczajne i całkiem niepotrzebne uwarunkowanie. Ludzie, którzy w tej iluzji żyją często twierdzą, że nie ma uczuć bezwarunkowych i czynów bezinteresownych. Wszystko dla nich jest oparte na warunkach.
Bezwarunkowe działanie może się pojawić gdy nie ma „sprawcy”. Czyli „ja” nie istnieje, wszystko dzieje się samo.
– Ego czuje się oddzielone od wszystkiego. Czuje, że jest samo i samo musi dać sobie radę. To wielka iluzja indywidualności, która przysparza tyle cierpienia i lęku. Jest to podstawowy problem ludzkości. Są indywidualni i oddzieleni. Każdy działa sam i dla siebie. Nie ma poczucia jedności. W takim wypadku umysł staje się niebezpieczny. Potrafi zabijać i niszczyć. Staje się doskonale destruktywny, ponieważ jest oddzielony od wszystkiego. To również kwestia punktu widzenia. Jeśli patrzy się przez pryzmat ego, wszystko jest obce i poza „mną”. Jest to tylko pewien egotyczny punkt widzenia. Patrząc ponad ego, wszyscy stanowią jedność w procesie życia. Nie ma nawet podziału na jednostki, wszystko jest doskonale i wypełnione życiem. Wszystko działa i rozwija się samo, prowadzone przez wyższą inteligencję. Nic nie jest od siebie oddzielone. Taki punkt widzenia staje się punktem miłości. Nie jest destruktywny, ale kreatywny. Miłość (jedność) buduje, nienawiść (oddzielenie) rujnuje.
Oczywiście można utożsamiać się z grupą, rodziną, społecznością… wtenczas rozszerza się granice swojej tożsamości. Jednak na każdym poziomie zawsze jest ktoś obcy, obca społeczność, obca rodzina, obca drużyna. Nadal istnieją warunki szczęścia i rywalizacja.
-Ego zawsze zajmuje się wyobrażeniami, przeszłością i przyszłością. Przeszłość jest dla ego cenna, ponieważ zawiera informacje. Informacje o swoich doświadczeniach, zgromadzonej wiedzy. Przeszłość zawiera całą linię życia, jest to bardzo ważne, ponieważ na jej podstawie jest zbudowana cała tożsamość. Przyszłość jest jeszcze cenniejsza, bo wydaje się, że jest miejscem szczęścia. Ego myśli, że chwila teraźniejsza jest po to, by budować szczęście, które będzie dostępne w przyszłości. Warto jednak zwrócić uwagę, że przyszłość nie istnieje. Jest ciągle w sferze marzeń, wyobrażeń. Myśli o przyszłości odbywają się w teraźniejszości. Tylko Tu i teraz można osiągnąć spełnienie i szczęście. Jeśli ego myśli, że szczęścia tu nie ma (jest w przyszłości), tworzy iluzję rzeczywistości bez szczęścia. Co tylko potwierdza jego wymysły. Wyjściem z tej sytuacji, jest zmiana punktu widzenia i dostrzeżenie szczęśliwości w chwili obecnej. Zmiana wyobrażeń o „trudnym świecie” na wyobrażenia o doskonałym świecie lub całkowite wyjście ponad te wyobrażenia i doświadczanie całą totalnością wibracji istnienia. To wspaniałe i zarazem tak proste.
-Działanie ego jest intencjonalne. Każde działanie jest uzależnione od celu w przyszłości. Kiedy jest przywiązanie do celu, jest też nieczystość działania. Nie ma świeżości i radości z samego działania, tylko jest upatrywanie jego owoców. Ego uzależnia się od skutków swoich czynów. Ocenia, czy to co zrobi będzie dobre, czy złe. Planuje i kombinuje. Nie ma w tym nic złego, póki cel nie przysłoni działania w teraźniejszości. Warto zauważyć, że działania przynoszą skutek odpowiedni do przyczyny. Każda przyczyna jest w teraźniejszości. Jeśli ciało tworzy coś w aktualnej chwili i jest pełne radości -skutek będzie wypełniony radością. Jeśli tworzy pełne smutku, skutek będzie smutkiem. Liczy się jakość działania w teraźniejszości. Nie trzeba oczekiwać owoców. Działanie samo wyda owoce. Nie trzeba się martwić o przyszłość. Jutrzejszy dzień sam się o siebie zatroszczy. Ważna jest jakość teraźniejszego działania. Kiedy myśli o celu zapełniają teraźniejszą przestrzeń, działanie nie jest czyste, dlatego skutek też często nie jest taki, jaki być powinien.
-Ego zawsze próbuje zabezpieczyć i kontrolować przyszłość. Jednak nie jest to możliwe. Przyszłość i przeszłość jest tylko wyobrażeniem. Moment działania jest teraz. Nie da się niczego zrobić w przyszłości czy przeszłości, ponieważ jest to tylko wyobrażeniem. Można za to zmienić swoje wyobrażenia w chwili obecnej. Wszystko zależy od Ciebie.
-Ego próbuje dostać to, czego chce. Mechanizm pragnienia wynika z oceny rzeczywistości i stwierdzeniu, że nie ma się tego, co powinno się mieć. Zmieniając punkt widzenia, można osiągnąć spełnienie. Już teraz masz wszystko, czego potrzebujesz. Istniejesz.
-Ego broni się przed tym, czego dostać nie chce. To jest obrona przed cierpieniem przychodzącym rzekomo z zewnątrz. Jednak jest to nadal uwarunkowanie zależne od punktu widzenia. Jeśli umysł oceni, że przychodzące rzeczy są złe, wzbrania się przed nimi, powodując napięcia i opory. Jeśli oceni, że są dobre, wzmaga się pragnienie i warunkowe szczęście w momencie dostania danej rzeczy. Wszystko jest uzależnione od punktu widzenia.
-Umysł egotyczny jest w ciągłym ruchu. W polu umysłu trwa nieustanny ruch. Jeśli zajmuje się czymś dłużej niż jest przyzwyczajony się zajmować, robi się nieznośny. Dlatego umysł szybko się nudzi, a czas po którym przychodzi znudzenie jest również uwarunkowany wychowaniem i własnymi przyzwyczajeniami. Warto zauważyć czy jesteś cierpliwy czy zupełnie niecierpliwy? Czy denerwuje Cię spokój i cisza, a podnieca ciągły chaos? Są ludzie, którzy po prostu muszą coś zawsze robić. Można powiedzieć, że jest to pewien wytwór aktualnej cywilizacji. Po prostu w umyśle jest wiele chaosu, a w ciele wiele energii. Wszystko chciałoby się zrobić na raz. Tacy ludzie popadają w „szaleństwo tego świata”. Nie jest co coś negatywnego, o ile nie utożsamiamy się z tym totalnie.
Naturalnym stanem człowieka jest pewien balans między życiem, a śmiercią. Kiedy człowiek przesadzi w stronę szaleństwa, stanie się chaotyczny i niestabilny. Kiedy przesadzi w stronę spokoju, stanie się smutny i nieruchomy. Nie jest to nic złego, w końcu Ty wybierasz jak chcesz się przejawiać. Warto iść za naturalnością ciała.
-Ego ciągle gada. Ciągle coś myśli. W umyśle przepływają strumieniami miliony myśli. Cały dzień płynie nieustanny potok gadania. Jeśli człowiek nie rozmawia z kimś, to rozmawia z sobą. Jest to nieprzerwana ciągłość swojego „Ja”. Nieustanne udowadnianie sobie – „Ja istnieję”.
Cała gadanina w umyśle jest całkiem śmieszną rzeczą. Człowiek się do niej przyzwyczaił i sądzi, że to normalne. Przecież każdy coś sobie mówi w umyśle. Kiedy zacznie mówić na głos do siebie, coś jest nie w porządku. Przychodzą psycholodzy i dają odpowiednie leki, by już na głos nie mówił. Jednak jeśli mówi po cichu, jest to normalne. Wydaje się nawet naturalne dla ludzi tej cywilizacji. To nie jest normalne. Jest to niekorzystne i w większości wypadków niepotrzebne. Kiedy uświadomisz sobie ile ciało marnuje energii na to by myśleć, być może stwierdzisz, ze nie trzeba tego ciągle robić.
Po co z sobą rozmawiać? Czy jest w Twojej głowie ktoś, kto może Ci powiedzieć coś ważnego? Prawdopodobnie jest to głos Twoich opiekunów z dzieciństwa, autorytetów lub mistrzów duchowych. Są tu powtarzane stare wzorce zachowań. Oczywiście czasem jest to korzystne. Czerpanie wiedzy ze swoich doświadczeń i pamięci jest bardzo praktyczne. Jednak warto się tym posługiwać jako narzędziem, nie utożsamiać się z całym tym potokiem myśli. Jeśli się utożsamisz, cały ciąg myśli popłynie nieświadomie. Zacznie się wewnętrzna gadanina, w której może wziąć udział nawet kilka głosów. Wzorce toczą ze sobą dyskusje. Ciało traci na to wiele energii i czasu. Czy potrzebujesz sobie mówić, co robić? Czy nie lepiej bezpośrednio robić? Ciało jest o wiele szybsze i skuteczniejsze niż myśl. Przychodzi tu stare powiedzenie: „Zanim mądry pomyśli, głupi już zrobi.”
Widać głupi nie taki głupi, skoro okazał się w 100% skuteczniejszy niż wielki myśliciel. Czasem warto ominąć cały proces analizy i rozmyślań, by po prostu bez utraty energii działać. W sprawach prostych i bezpośrednich lepiej zdać się na instynkt ciała.
Kiedy człowiek chce się porozumieć z innymi – rozmawia. To jest naturalne. Kiedy jednak siedzi sam, nie potrzebuje nic mówić. Wie wszystko doskonale. Jest na swoim punkcie widzenia. Wszystko jest tam klarowne i jasne. Odbywa się czysty proces istnienia. Po cóż więc zagłuszać tą wspaniałość wewnętrzną rozmową?
Kiedy jest jakiś problem natury logicznej -używa się umysłu. To bardzo praktyczne. Gdy się go rozwiąże, albo zaniecha -nie trzeba już dalej myśleć. Mimo to w życiu wygląda to tak, że wewnętrzny dialog nieustannie trwa. Umysł tworzy nowe problemy, kombinuje nadal. To staje się niekorzystne, ponieważ pochłania świadomość.