Umysł człowieka jest bardzo złożony. Ma wiele właściwości i cech, które nam powinny służyć. I w większości służą, chyba, że wykorzystujemy je do ograniczenia świadomości.
Można wmówić sobie zarówno złość, jak i szczęście. Właściwie robimy to ciągle. To wszystko opiera się na ego. Każde wyobrażenie, uczucie i myśl jest domeną ego. To kompleksowa iluzja świata, która ogranicza postrzeganie czystości istnienia.
Ego nie jest złe. Po prostu jest. Jednak jedyną rzeczą, która jest dla nas niekorzystna w związku z ego – to utożsamianie się z nim. To jest główną przyczyną cierpienia.
Człowiek myśli i jest myślami. Utożsamia się ze swoimi myślami. Nie jest świadomy, że te myśli są tylko w nim. Przepływają przez niego, nic więcej. Kiedy skończą przepływać, powinny ustać. Jednak nie ustają. Płyną w nieświadomym nurcie, a człowiek nawet nie wie, że myśli. On jest tymi myślami, nie jest świadomy co robi, po prostu odgrywa nieświadomie różne wyuczone role. Potok myśli płynie niekontrolowany. Ciągle istnieje wewnętrzny dialog. To jest przyczyną największej iluzji.
Myśli (świat mentalny) powodują ruchy w świecie uczuć (astralnym).
Wszystko, co zostanie wygenerowane w umyśle, ma swoje odwzorowanie w uczuciach. Jest to ściśle ze sobą powiązane. Myśli wywołują znane wibracje energii w ciele, tym samym zaczynają się odgrywać stare i wyuczone reakcje. Dlatego myśli wpływają bezpośrednio na uczucia. Kiedy myśli błądzą w pomieszaniu, mogą wykreować w ciele cierpienie.
Uczucia zawsze są prawdziwe. Umysł może skłamać, ego może oszukać. Ego potrafi być nieszczere. Może mówić wszystko, ponieważ są to głosy wyuczone, z określonych punktów widzenia. Niekoniecznie zgodne z tym, co czuje ciało.
Kiedy spytamy umysłu czy lubi daną osobę, myśli mogą być różne. Umysł może analizować, może sugerować się ogólnym wzorcem społeczeństwa (gdzie rzekomo wszyscy wszystkich lubią). Ego może deklarować, że bardzo lubi i zawsze lubiło. Tak przecież być powinno. Jednak może to być nieprawda. W takim wypadku należy zwrócić uwagę na uczucia. Uczucia nie kłamią, podświadomość nie umie oszukiwać. Jeśli przy danej osobie pojawi się uczucie złości, to oznacza, że tak naprawdę nie lubimy tej osoby. Prawdziwą reakcją jest reakcja ciała. Oczywiście ona również jest uwarunkowana i nieświadoma, jednak jest w tym momencie prawdziwa. Uczucia zawsze są szczere. Podobnie jak świat fizyczny. On jest zawsze prawdziwy, nie potrafi kłamać. Jeśli ciało fizyczne jest chore -nie udaje. Jest naprawdę chore. Tylko ego może udawać. Ludzie często się zatracają w kłamstwach ego. Czasem sami już nie wiedzą, co jest prawdą, a co nie. Takie zatracenie prowadzi do sprzeczności w umyśle, a sprzeczności powodują zagubienie i ból. Warto wtedy wrócić do ciała. Ono staje się właściwym punktem odniesienia. Jest prawdziwe. Można powiedzieć, że chcąc poznać siebie, zrób to przez swoje ciało.
Uczucia i myśli wpływają na ciało fizyczne człowieka. Z niewłaściwych myśli, a potem odczuć pojawia się ból fizyczny. Kiedy człowiek jest z tym wszystkim mocno związany i utożsamia się ze swoją sytuacją życiową, pojawia się realne cierpienie. Mogą pojawić się choroby fizyczne. Pojawiają się takie sytuacje w życiu, które sprawiają człowiekowi ból. To cierpienie z kolei powoduje natłok myśli i uczuć. Powstaje błędne koło. Źródło kryje się w niewłaściwej wizji świata, która jest utrzymywana nieświadomie przez nasz umysł. Aby zaprzestać obracać się w błędnym kole, należy zmienić swoje myśli i swój punkt widzenia. Dlatego warto być świadomym swoich myśli.. Kiedy uświadomimy sobie błędne przekonania i myśli, znikną one same. Po prostu cieleśnie uznamy, że to jest niekorzystne. Wtedy ciało zaprzestanie dalszego szkodzenia sobie. To tak jak z mądrym i „głupim”. Mądry może myśleć całymi latami i nadal tkwić w problemie (chorobie, nałogu). „Głupi” zadziała od razu, całkiem cieleśnie i bezpośrednio odnosząc tym samym natychmiastowy skutek. Ważne jest by to zrozumieć.
Chodzi o wejście świadomością do ciała. Kiedy „jesteś ciałem” umysł nie przeszkadza. Wejście świadomością do ciała jest krokiem ku doświadczeniu czystej rzeczywistości. Ciało jest właściwie jedną z najważniejszych dróg. Integracja świadomości z ciałem tworzy nową jakość doświadczenia. Nie ma już myśli „jestem kimś kto ma ciało” tylko „jestem ciałem”. Jest to nadal utożsamianie się, jednak tym razem dużo bliższe rzeczywistości i mniej destruktywne. O ile umysł może szkodzić ciału (ponieważ ego tworzy również granicę między ciałem a sobą – umysłem), o tyle będąc ciałem nie można sobie szkodzić. Jest się wtedy zsynchronizowanym z naturalnymi procesami. Choć nadal nie jest to brak dualizmu, jest to dobrą drogą do przekroczenia konstrukcji egotycznego umysłu. Następny krok to zrozumienie, że nie jestem również ciałem.