Tytuł tego rozdziału może dla niektórych brzmieć zbyt słodko i utopijnie. Ktoś może to określić jako uganianie się za new age`owskimi mrzonkami, wizjami marzyciela, teoretyka bujającego w obłokach. Jeśli ktoś tak postrzega, jest to dla niego prawdą. Być może ten ktoś żyje we własnym „prawdziwym” świecie, z „prawdziwymi” poglądami i opiniami. Realista-racjonalista. Tylko czy takim ludziom zawdzięczamy postęp?
Cały wszechświat jest stworzony z ruchu energii. Wszystko jest złączone pewnym magnetyzmem. Jest on polem, które utrzymuje wszystko w stanie ruchu. To pole można nazwać polem miłości. Jest ona tłem dla wszelkich zdarzeń w przestrzeni. Otacza wszystko i jest przyczyną wszystkiego. Cały układ słoneczny został stworzony pod wpływem pewnej woli – sprecyzowanego ruchu energii. Jest to energia miłości, która utrzymuje wszystko w stanie istnienia. Utrzymuje nieustanny ruch i sploty energii o różnych wibracjach. Planeta ziemia jest doskonałym miejscem do wzrostu świadomości. Wszystkie warunki są tu doskonale wyważone i optymalne. Wszystko, czego potrzebuje świadomość do rozwoju już tu jest. Naturalny proces rozwoju ma na tej planecie doskonałe pole do działania. Jesteś przejawem tego procesu. Cała ludzkość jest manifestacją miłości istnienia. Jesteśmy tu po to, by doświadczać siebie.
Aby zmiana była globalna muszą w niej uczestniczyć wszyscy. Ty również. Nie warto liczyć, że zmiana nastąpi pod wpływem władzy, rządu czy mistrzów duchowych. Oni stanowią cząstkę tego procesu. Zmiana zależy od Ciebie. Twój świat zależy od Ciebie. Twoje działanie zależy od Ciebie. Co z tym zrobisz? Jest też twoim wyborem.
Jest możliwość, aby ta ziemia stała się rajem. Jest możliwość stworzenia też piekła. Cały ten czas jest określony przez indyjskich mędrców jako Kali Juga -jest to wiek nieświadomości, hipokryzji i kłótni. Cała ta cywilizacja jest zmaterializowaną nieświadomością i zagubieniem. Jest wypadkową tego, co przyniósł umysł. Człowiekowi trudno jest ulepszyć naturę, dlatego wszelkie próby zbudowania cywilizacji doskonałej i nienaturalnej nie przyniosły efektu. Warto to sobie uświadomić, a zmiany przyjdą niedługo. Może ludzie uświadomią sobie, że droga do szczęścia idzie przez akceptację i współczucie, a nie przez sztuczną kreację umysłu. Wtedy cała cywilizacja nie będzie potrzebna, a ludzie będą szczęśliwi. Będzie to „cywilizacja” nowej generacji, stworzona na podstawie świadomości i miłości.
W takiej społeczności nie będzie społeczeństw, w których każdy żyje samotnie. Wszyscy ludzie będą równi. Nie dlatego, że będą tacy sami, tylko dlatego, że umysł nie będzie patrzał z perspektywy oceny. Każdy będzie doskonałym przejawem boskości, bez względu na to jak wygląda i czym się zajmuje. Nie będzie możliwości, by jedni byli lepszą, a drudzy gorszą boskością. Wszyscy zjednoczą się w jednym procesie życia. Taki system może dobrze funkcjonować na łonie natury, w małych grupach społecznych. Przychodzi tu na myśl obraz społeczeństwa dawnych ludów Polinezji, którzy wiedli całkiem szczęśliwe życie. Tworzyli oni osady, w których każdy był częścią społeczności. Każdy czuł się kochany i kochał innych. Nie było tam miejsca na uczucia gniewu, zazdrości czy smutku. Wszyscy mieli swoje własne role i spełniali się na sowim miejscu. Każdy robił to, do czego był stworzony. Cały system opierał się na wzajemnej akceptacji. Choć tamta społeczność nie była idealna, można się nią inspirować w niektórych aspektach.
Każdy robi to, co czuje. Natura wykształciła ludzi odpowiednich do każdego zajęcia. Wszyscy mają własne predyspozycje, które mogą być wykorzystane. Jeśli umysł nie rozsądzi inaczej, ciało wie, co ma robić. Wystarczy zaufać istnieniu. W cywilizacji nowej generacji nie będzie własności. Posiadanie rzeczy jest domeną ego. Tam gdzie nie ma „Ja” nie ma też moje. Wszystkie rzeczy będą istniały, ludzie będą ich używali, jednak nikt ich nie zawłaszczy. Jakiekolwiek narzędzia specjalistyczne będą wykorzystywane przez osoby, które są do tego przystosowane. Nikt inny nie będzie tego używał, bo nie widzi potrzeby. Jeśli ktoś nie potrzebuje danej rzeczy, oddaje ją. Jest tu więcej świadomości i bezinteresownej miłości niż egotycznych zachcianek. Każdy działa dla dobra wspólnoty. Ponad ego widzi całokształt społeczeństwa i działa tak, by dla wszystkich było jak najlepiej. Zupełnie czysto i świadomie.
Nie będzie złodziejstwa, nie będzie walki o przetrwanie. Natura daje wszelkie rzeczy potrzebne do życia. Nie trzeba pracować po 12 godzin dziennie by istnieć. Przyroda jest wyposażona w mechanizmy utrzymywania życia. Nie trzeba się o nic martwić. Dążenie do stanu lepszego, do posiadania więcej jest domeną ego. Gdy nie ma ego, człowiek rozpływa się w błogości istnienia i niczego nie potrzebuje. Nie będzie wojen, nie będzie kradzieży, nie będzie zazdrości. Wszelkie materialne rzeczy staną się narzędziami do użytku całej społeczności. Będzie panowała jedność. Jeśli każdy działa dla dobra wspólnoty i jest wypełniony miłością -akceptuje w pełni swoje istnienie. Nie potrzebuje rzeczy drugiego człowieka, ponieważ wie, że są drugiemu bardziej potrzebne. Wszystko wynika z głębokiego zrozumienia i współczucia.
Nie będzie religii. Będzie realne życie w boskości -tu i teraz. Religia zakłada ograniczenia i wiarę w coś oddzielonego. W cywilizacji nowej generacji nie będzie bogów czy systemów etycznych. Każdy będzie świadomy istnienia jako przejawu boskości. Będzie działanie sercem i świadomością. Każdy będzie wolny. Takie życie przynosi transcendentalne szczęście i błogość istnienia. Jest to najbardziej korzystny sposób przejawiania się świadomości na ziemi.
Wydaje się to utopią. Jednak jest możliwe. Stworzenie takiej społeczności zależy od ludzi. Jeśli nastąpi przekroczenie ego i wyjście w wyższą jakość egzystencji, stworzenie takiej społeczności będzie naturalne. Będzie to naturalny proces. W miarę wzrostu świadomości dotychczasowa cywilizacja zacznie przekształcać się w moment piękna. Im więcej ludzi stanie się świadomych, tym szybciej nadejdą zmiany. Ludzkość się budzi i jest to nieuniknione.
Wybór zależy od Ciebie. Zacznij więc od siebie. Wybierz taką drogę, która Ci odpowiada, którą czujesz. Bądź do końca naturalny. Warto wznieść swój punkt świadomości i otoczyć nią całą ludzkość. Zauważyć jedność procesu. Wtedy po prostu działać na miarę swoich możliwości. Nie musisz od razu robić rewolucji (choć jeśli to Twoja droga, to działaj). Nie musisz być mistrzem duchowym (choć jeśli to Twoja droga, to działaj). Nie musisz być zbawcą tego świata. Bądź po prostu przejawem miłości, na początek dla siebie samego. Dalej potoczy się samo. Czyń to, co jest zgodne z Twoimi odczuciami. Czyń to, co uważasz za słuszne.
Stając się świadomym, osiągając poziom zrozumienia i poczucie jedności. Kierujesz się miłością. Cokolwiek zrobisz będzie dobre. Jeśli więc masz możliwości (a każdy ma), działaj. Zacznij od siebie. Niedługo zmiany odczują wszyscy w około. Zacznij od teraz. Każde Twoje działanie przyniesie odpowiedni rozdźwięk w przestrzeni. Każdy czyn, każde słowo ma w sobie potencjał. To wszystko wpływa na wibracje Twojej istoty. Stwórz więc wokoło siebie pole miłości. Działaj czysto i świadomie. Nic Cię nie ogranicza. Dzięki Twojemu działaniu globalna przestrzeń ulega zmianie.
Jeśli spojrzeć całościowo, większość ludzi zacznie się zmieniać, cywilizacja ulegnie przekształceniu. To naturalny proces świadomości. Po czasie zagubienia przychodzi czas przebudzenia. Żyjemy właśnie w tym czasie. Rodzą się jednostki świadomości, które dostrzegają niekorzystność i zagubienie tej cywilizacji. Następuje powolne budzenie się ze snu o formie. Świadomość rozkwita na polu ludzkości. Ziemia staje się planetą miłości.