Skoro nie ma ego, a cała tożsamość jest sztucznym wytworem umysłu, naturalnym pytaniem stawianym przez umysł jest pytanie -> Kim wtedy jestem? Jest to pytanie stawiane z poziomu umysłu. Nie da się go rozwiązać z poziomu, na którym zostało zadane. Jedyną odpowiedzią jest – doświadcz kim jesteś, ponad umysłem.
Jest pewna medytacja z zapytaniem „kim jestem”. Jest ona opisana w rozdziale o boskości. Medytacja na temat „kim jestem” jest doskonałą drogą do prawdziwego zrozumienia siebie. Jednak aby ustalić, kim na prawdę jestem potrzeba wglądu ponad umysł i ego.
Warto zauważyć, że wszystkie określenia „kim jestem” są określeniami z poziomu umysłu, są wyobrażeniami. Nawet, jeśli te wyobrażenia będą naprowadzały na „Prawdę”, to samą prawdą nie będą. Mogą być tylko namiastką rzeczywistości, drogowskazem do zrozumienia siebie. Wszystkie określenia „kim jestem” są podawane przez umysł i są nieprawdziwe. Są tylko myślami i wyobrażeniami. Cokolwiek mogę powiedzieć, będzie tylko wskazówką i może pomóc poczuć, kim faktycznie jesteś. Jeśli to poczujesz, stanie się Prawdą dla Ciebie.
Na tym etapie, (kiedy to czytasz), świadomość w Twoim ciele posługuje się umysłem. Trwa i działa cały czas na poziomie umysłu, myśli, ocen, słów, wyobrażeń. Dlatego można powiedzieć, że jest zagubiona w określeniach i wyobrażeniach. Zamyka siebie w pojęciach i interpretacjach. Wszystkie słowa i wyobrażenia są tworami na poziomie mentalnym i kiedy świadomość jest na nich zogniskowana, przysłaniają one czyste istnienie. Świadomość jest na poziomie ego i jest przez ego ograniczana.
Świadomość zniża się na poziom wyobrażeń i przez ich pryzmat próbuje pojąć świat. Tak na prawdę nie jest świadoma rzeczywistości, tylko myśli o rzeczywistości. Z tej perspektywy trudno jest czysto doświadczyć istnienia. Dlatego czytając ten tekst nie przyjmuj nowych wyobrażeń, tylko sprawdź, czy to, co mówię jest w polu twego odczuwania. Jeśli czujesz, to tylko wtedy jest to dla Ciebie prawdą. Wyobrażenia, które są zawarte w tekście mogą pomóc w wyjściu ponad ego. Są one drogowskazami, które kierują świadomość ponad ego. Warto się nimi inspirować, jednak nie przyjmować jako prawdę ostateczną, póki sam tego nie poczujesz.
Poniższy tekst może pomóc Ci ulokować się w tej rzeczywistości. Poczuć, czym jesteś z punktu widzenia rzeczywistości. Bez zbędnych interpretacji cywilizacyjnych etykietek. Chociaż odnosi się on do wyobrażeń, może naświetlić życie z innej strony. Zainspirować do innego sposobu doświadczania. Nie trzeba traktować tego jako prawdę ostateczną. Bardziej jako eksperyment myślowy, który może spowodować zmianę światopoglądu.
***
Wyobraź sobie czystą świadomość (lub czyste światło). Istnieje, trwa, iluminuje samo z siebie. Nie ma poza nim nic. Jest samo światło, świadomość. Nie ma rozróżnienia, nie ma dualizmu. W pewnym momencie świadomość ta postanowiła doświadczyć samej siebie, wszystkiego, co jest w stanie stworzyć. Doświadczyć całego, wydaje się nieskończonego, wachlarza wibracji. Świadomość wyraziła wolę zbadania swoich możliwości. Musiała więc stworzyć rozróżnienie , podział na podmiot i przedmiot. Na obserwatora i obiekt obserwowany. Tym samym zaczęła zwalniać swoje wibracje, zaczęło się pojawiać opóźnienie, różnorodność, rozróżnienie, które stworzyło przestrzeń do doświadczania. Stworzenie świata, który można postrzegać.
Rozprzestrzeniła się więc na wszystkie strony tworząc w czasoprzestrzeni opóźnienie, tym samym tworząc wachlarz wibracji. Od najwyższych, do najniższych (najszybciej się oddalających). Opóźnienie jest zaniżeniem wibracji i ma związek z zainicjowanym początkowo ruchem. Tym sposobem zostały stworzone wszelkie wibracje wszechświata. Od bardzo subtelnych i wysoko wibracyjnych planów po materię. Świat fizyczny (materia) ma najniższą wibrację, dlatego jest to jakby zaniżona wibracja pierwotnej świadomości. Wszystko wyłoniło się z „pierwotnej przyczyny”, która jest inicjatorem procesu doświadczania. Wszystko, co dzieje się w tym wszechświecie jest stworzone za wyrazem „woli pierwotnej świadomości” -niektórzy zwą to Bóg. Jest to świadomość, która zaczęła doświadczać siebie na wszystkie możliwe sposoby.
Kiedy świadomość doświadczyła materii, zaczęła się dalej rozwijać. Nieustanny ruch zainicjowany przez pierwotną wolę działał w kierunku rozwoju.. Materia zmieniała swoje wibracje, tworząc coraz bardziej złożone rzeczy. Nieustanny taniec życia i najprzeróżniejszych wibracji energii.
Kiedy wibracje materii i subtelniejszej energii zaczęły się nawzajem przenikać, zaczęło się tworzyć życie. Ruch w materii zaczął być organizowany przez wyższą energię. Wygląda to tak, jakby wibracje subtelniejszej energii współgrały i wpływały na wibracje niższe. Energia życia zaczęła wpływać na materię. Wszelkie ruchy energii życia wpływały bezpośrednio na zachowanie atomów fizycznych. Organizowały je w formy i kształty. Tym samym materia zaczęła żyć. Powstały pierwsze organizmy, które były nieustannie wprawiane w ruch życia, dzięki cykliczności wibracji. Wszystko zaczęło się rozwijać i tętnić życiem. Powstało zróżnicowanie samego życia -za sprawą różnych kombinacji materii i organizującej energii. Różnorodne kombinacje splotów energetycznych stworzyły różnorodne formy życia. Energia ciągle jest w ruchu, dlatego następuje nieustanna zmiana wibracji, zmienia się forma życia. Cały wszechświat ewoluuje. Wszystko jest nadal splotem wibracji.
W dalszej części procesu, świadomość zaczęła doświadczać jeszcze szerszego swojego pola przechodząc na świat astralny (uczuć). Tu energie jeszcze subtelniejsze (o mniejszym opóźnieniu) zaczęły się splatać z powstałymi już formami życia. Powstały bardzo zaawansowane istoty, które nie tylko trwały w materii i żyły, ale zaczęły również odczuwać. Pojawił się w ich polu ruch energii o wysokich wibracjach -pojawiły się uczucia. Jest to widoczne u zwierząt, które nie tylko są materialne, żyją ale i odczuwają. W ich polu jest wiele wibracji.
Cały proces można nazwać ewolucją, widoczny jest jako proces „poznawania siebie” przez pierwotną świadomość. Stworzenie wiele subiektywnych punktów doświadczenia (poszczególne cząstki świadomości wszystkich form, w tym istot ludzkich) Wszystko co istnieje, jest zanurzone w tej pierwotnej świetlistości, ponieważ z niej powstało, jest nią. Istnieje -jest utrzymywane przy życiu, w nieustannym inteligentnym ruchu. Jest to proces totalny, obejmujący wszystko co istnieje. Również Twoją cząstkę świadomości. Dlatego nie ma tu faktycznego oddzielenia. Zróżnicowanie jest pewną iluzją, stworzoną po to by móc siebie doświadczyć. Właśnie to się dzieje. Świadomość obserwuje siebie mimo, że wszystko jest nią. Jest to paradoks istnienia.
W pewnym momencie świadomość doszła do poznawania tzw. pola mentalnego. W istotach pojawiły się jeszcze wyższe wibracje, które złączyły się w polu ciała. Człowiek jest właśnie istotą, która jest na etapie doświadczania świata mentalnego (oraz wszystkich pozostałych). Jest doskonałym splotem całego wachlarza wibracji wszechświata. Od materii, poprzez energię organizującą życie, uczucia i pole mentalne, czyli całe myślenie. Warto zauważyć, że wyższe wibracje zawsze organizują niższe przejawy energii. Tak wysoko wibracyjne myśli wpływają na uczucia, te z kolei na energię życia. Energia życia bezpośrednio organizuje ciało materialne. Dzięki temu, wyrażając wolę możemy poruszać ciałem. Jest to organizacja atomów materii poprzez myśl. Jest to złożony proces doświadczania.
Doświadczenie pola mentalnego jest samo w sobie bardzo ciekawe. Jakby pierwotna świadomość badała wszystkie możliwości planu mentalnego, od totalnej niewiedzy, do samoświadomości. Każdy człowiek jest indywidualną cząstką świadomości, która poznaje na różne sposoby wszechświat. Tu widać jak doskonale trwa proces samopoznania.
Świat mentalny umożliwia tworzenie pojęć i podziałów, a także świadome organizowanie niższych światów. Dlatego wolnym wyborem staje się wytworzenie w sobie bólu lub przyjemności. Tworząc na planie mentalnym myśl, możemy świadomie zmienić niższe plany, takie jak uczucia, przepływ energii czy materię. Tu wyraźnie widać, że każdy ma wpływ całkowity na swoje przejawianie się. Każdy doświadcza tego, czego chce. Każdy jest częścią świadomości globalnej, która doświadcza życia w najróżniejszych aspektach.
Tak więc szeroko pojęte cierpienie jest częścią tego procesu. Wytworzone po to, by „zbadać” całą totalność stworzenia i być jej świadomym. Świadomość bada, co da się w polu mentalnym zdziałać, by być świadomą swojego stworzenia i możliwości. Jest to proces naturalny i rozwijający się ku totalnej świadomości. Wszechświat nie nazywa cierpienia czymś złym. Jest to po prostu pewien ruch energii. Sam w sobie czysty, jednak umysł interpretuje go jako cierpienie. Można powiedzieć, że ból jest mechanizmem, który nie pozwala doświadczać „tego samego” i trzyma całą ewolucję w fazie trwania. Bez bólu wszelkie życie szybko by wyginęło, na skutek samych ruchów materii. Dzięki uczuciom, życie może przetrwać tworząc pewien ruch zwany bólem. On to nie pozwala zwierzętom wbiegać w ogień, skakać ze skał itp.. W dalszej części mechanizm ochrony życia staje się instynktem.
Wszechświat cały czas „bada i szuka”. Poznaje siebie przez istnienie. Rozwija się, trwając cały czas w teraźniejszości tak, aby osiągnąć świadomość samego siebie. Pewne cząstki świadomości – ludzie budzą się ze snu o materii. Zaczynają dostrzegać wszechświat jako jedność. Wychodzą świadomością ponad ograniczenia ego. Widzą, że są przejawem wszechświata i pierwotnej świadomości, która doświadcza samej siebie. To również jest naturalny proces.
Ego jest pewnym fenomenem powstałym z myśli i obrazów. Świadomość będąc na planie mentalnym (a więc na pewnym poziomie rozwoju) jest ograniczana przez ten plan w pewien specyficzny sposób. Po prostu zaczyna utożsamiać się z myślami będącymi na tym planie. Oczywiście na wcześniejszych stopniach ewolucji robiła to samo i utożsamiała się z danym planem wibracyjnym. Tak jak zwierzęta ograniczają się do uczuć, a rośliny do energii życia. Jednak nie było to tak „bolesne”, ponieważ nie było rozumiane. Przykładowo świadomość ograniczona do planu astralnego (u zwierząt), była ograniczona do uczuć i emocji, jednak nie tworzyła z tego mentalnego cierpienia i poczucia, że jest to w jakiś sposób złe. Zwierzęta czując ból (czyli ruch energii życia) działały odpowiednio, by ten ruch zmienić. Nie tworzyły z tego problemu. Człowiek natomiast może trwać w cierpieniu przez cały czas. Ma wolny wybór, który raz jest błogosławieństwem, a raz przekleństwem. Ty wybierasz jak organizujesz swoje istnienie.