Jeśli umysł twierdzi, że oświecenie to posiadanie nadludzkich mocy, świadomości kosmicznej, jasnowidzenia, możliwości przechodzenia przez ściany, to być może nigdy nie osiągnie spełnienia. Nigdy nie zaakceptuje teraźniejszości. Wyjątkiem może być moment, w którym człowiek będzie miał dość gonitwy za cudami na kiju i spojrzy w teraźniejszy moment boskości.
Nieograniczoność jest wymyślona przez umysł na podstawie obserwacji kontroli materii i swoich twórczych możliwości. Umysł zauważył, że można coś w pewien sposób kontrolować, więc idąc analogią można kontrolować wszystko. To musi być prawdziwa boskość. To musi być prawdziwe oświecenie. Im więcej kontroli, im więcej mocy, im więcej świadomości, tym oświecenie wydaje się większe. Wszystko to leży w polu umysłu i jego wyobrażeń. „Nieograniczone możliwości” i „ograniczone możliwości” to dwie strony tej samej iluzji. Takie warunki i myśli sprawiają, że oświecenie jest ciągle daleko. To nadal mentalne pole oceny sytuacji.
Umysł stawia pewien warunek -Jeśli mogę kontrolować wszystko (siebie, materię itp…) wtedy przejawiam w pełni boskość. Zupełnie niepotrzebnie jest wymyślać takie warunki. To prowadzi do wejścia w wibrację niespełnienia. Wytworzenie w sobie uczucia, że jeszcze nie jestem na miejscu. Ciągłe niespełnienie.
Gdyby przejawianie boskości było nieograniczonością w działaniu i gdyby coś takiego faktycznie istniało, wtenczas oświeceni mieliby kontrolę nad innymi ludźmi. Co już jest nawet logicznym absurdem. W rzeczywistości mogą istnieć takie rzeczy jak nadprzyrodzone moce i świadomość totalna. Dla tych, którzy są przekonani o ich istnieniu te rzeczy faktycznie istnieją. To może stanowić ich oświecenie. W porządku. Czy jednak te rzeczy są Twoim doświadczeniem? Jeśli tak, to nie trzeba już nigdzie iść, masz to, co chciałeś mieć. Jeśli nie są Twoim doświadczeniem, to subiektywnie dla Ciebie nie istnieją. Po co więc się nimi zajmować, skoro z Twojego punktu widzenia jest to iluzja? Dobre pytanie.
Rzeczywistość zewnętrzna (to co odbierasz zmysłami) i wewnętrzna jest wystarczająco bogata w każdym swoim momencie. Nie musi być inna. Jest już teraz doskonała. To co odbierasz jest doskonałe. Stanowi ruch energii wszechświata. Doświadczasz tego całkowicie. To jest moment spełnienia. Wszystko poza tym jest tylko mentalnym obrazem.
Każda forma wytworzona przez wszechświat przejawia się z właściwą sobie wibracją. Ta wspaniała różnorodność wszechświata jest czasem postrzegana jako niezmierzony ocean różnych wibracji. Ten ogrom piękna i różnorodności zapiera czasem dech w piersiach. To stanowi wspaniałość tego wszechświata. Doświadczasz tego.
Gdyby wszystkie formy były takie same, nie było by tej cudowności. Oświeceni nigdy nie są tacy sami. Jezus był akurat taki, jaki był. Inny oświecony jest inny. Oświecenie nie ma warunków. Już w tej chwili jesteś oświecony, tylko jeszcze tego nie dostrzegasz. Ponieważ Twój umysł tworzy wyobrażenie o oświeceniu, poczym porównuje je z aktualnym obrazem Ciebie. Powstaje niedopasowanie -przecież oświecony ma inne cechy niż Ja. Jest lepszy. To wszystko są oceny umysłu.
Tak naprawdę każdy jest niepowtarzalny. Każdy korzysta z takich narzędzi, jakie są dla niego naturalne. Jeden ma inteligentny umysł, drugi potrafi kochać wszystkich bezinteresowną miłością, jeszcze inny lewituje. Niektórzy postrzegają astralnie inni potrafią pomóc w potrzebie. Każdy ma swoje własne wibracje, własne talenty i właściwe sobie narzędzia. Każdy dostrzega boskość, tylko czasem sobie jej nie uświadamia, bo interpretuje to jako „nie-boskość”.
Nie jest ważne, jakie masz narzędzia – ważne jak je wykorzystujesz.
Nie trzeba być innym niż się jest. Jest to niepotrzebne. Każdy jest dokładnie na swoim miejscu. Kwestia tylko w tym, by to poczuł i uświadomił. Każda forma ma naturę Buddy. Wystarczy to zaakceptować. Zrozumieć i przyjąć swoją niepowtarzalność. Zaakceptować teraźniejszą chwilę w takiej postaci, jakiej jest. Nie ma nic innego. To jest oświecenie. Moment teraźniejszy. Odrzuć więc całą wibrację niespełnienia, którą nosi ciało. Poczuj, że jesteś totalnie na miejscu. Jesteś umiejscowiony dokładnie tu, gdzie powinieneś teraz być.
Ptak nie potrzebuje płetw. Kwiat nie ma skrzydeł. Te formy są dokładnie na swoim miejscu. Nikt tam nie chce być inny. Cała natura swoim istnieniem wypełnia dokładnie całą przestrzeń. Dlaczego więc człowiek wymyślił, że chce mieć coś, czego naturalnie nie ma? Skoro nie ma, widać w tym wypadku jest to naturalnie niepotrzebne. Można to zaakceptować, a można też z tego powodu stworzyć opór i pragnienie. Jeśli Twoje ciało jest stworzone do biegania, po co wybierać pracę przy komputerze i cierpieć z powodu niedopasowania? Jeśli Twoje ciało nie jest stworzone do jasnowidzenia, po co się starać to osiągnąć? Jeśli Twoje ciało nie ma predyspozycji do lewitacji, jaka siła każe Ci próbować ją opanować? Siła ego i iluzji narzuconych przez innych.
Nie potrzeba błądzić już w ocenach i pragnieniach umysłu. Jesteś, jaki jesteś, to jest doskonałe. Wystarczy, że to zaakceptujesz i poczujesz tą akceptację cieleśnie. Wejdziesz dokładnie w swoją wibrację istnienia. Jesteś, jaki jesteś.
Boskość, która nas otacza, umożliwia zaistnienie każdej wibracji, jaką jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Istota ludzka może wykreować w sobie najróżniejsze energie.
Może stworzyć wibrację spełnienia lub niespełnienia i oporów. Tylko Ty wybierasz. Stworzyć to bardzo prosto. Chcę stworzyć wibrację spełnienia – akceptuję teraźniejszość. Chcę wejść w wibrację niespełnienia -tworzę umysłem warunki niespełnione. Przykładowo wymyślam, że nie jestem oświecony, nie jestem jeszcze wystarczająco bogaty, czy niespełniony w miłości. Są to warunki szczęścia tworzące w teraźniejszości uczucie niespełnienia.
Wszechświat to wszystko umożliwia. Możesz w tej chwili stworzyć w sobie jakiekolwiek uczucie. To nieograniczony potencjał. Jeśli dostrzeżesz tego piękno i zaakceptujesz to, nie będzie trzeba nigdzie iść. W końcu będziesz w domu.
Jest to totalna akceptacja siebie tu i teraz. Uświadomienie sobie, że już nigdzie nie musisz iść. Uświadomienie sobie mentalnych celów i pragnień. Wszystkie cele, włącznie z oświeceniem, okazują się wymysłami i polem gry ego. Wraz z takim uświadomieniem okazuje się, że nigdzie nie trzeba iść. Jest się dokładnie na swoim miejscu. Nawet, jeśli się nie pasuje do wyobrażeń o „oświeconym”.
Jesteś dokładnie na swoim miejscu w rzeczywistości. Usiądź i odpocznij. I tak wiele już zrobiłeś. Wejdź totalnie w chwilę teraźniejszą i pozwól, niech się dzieje samo. Niech umysł nie tworzy pragnień. Pragnienia tylko przeszkadzają w rozwoju, ponieważ nie pozwalają dostrzec teraźniejszości. Nie pozwalają odkryć światła świadomości, które z Ciebie promieniuje.