Wielu ludzi żyjących w aktualnej cywilizacji problemy ze związkami. Wszystko dzieje się z powodu niewłaściwego poglądu na ten proces. Warto się temu przyjrzeć.
Ego jest obecne w miłości, a raczej zauroczeniu, które często jest z miłością mylone. Jest to miłość warunkowa, silne energetycznie uzależnienie, które zmienia punkt widzenia. Zauroczenie jest bardzo złożonym procesem energetycznym. Zmienia się chemia ciała, zmienia się funkcjonowanie całego organizmu. Każdy oczywiście chciałby, by była to miłość wieczna, wspaniała, romantyczna i najcudowniejsza. Prawda jest troszkę inna, może mniej romantyczna niż na początek się zdaje. Po prostu ego macza w tym palce. Stawia najróżniejsze warunki i oczekiwania, narzuca na ten naturalny stan energetyczny swoje projekcje. Uzależnia się od tego, chce ten stan utrzymać. Chce by miłość była wieczna, dlatego chce jak najczęściej być z partnerem. Chce wypełnić partnerem swoją przestrzeń. Narzuca na pociąg seksualny wiele własnych myśli, które tworzą całą otoczkę mentalną. Doświadczenie zostaje przykryte własnymi iluzjami.
Prawda cielesna jest bardzo prosta. Ciało dąży naturalnie do rozmnażania się. Jest to naturalny proces rozwoju, dzięki któremu jest możliwy postęp. Natura stworzyła ten proces bardzo inteligentnie. Stworzyła pewne zabezpieczenie, tak że całkowicie utożsamione z uczuciami zwierzęta nie mogą się temu oprzeć. Pociąg seksualny jest jedną z najbardziej silnych energii. Jest to naturalne.
Wszystko jest w porządku, dopóki umysł nie narzuca na ten ruch swoich iluzji. Gdy to zrobi, może powstać bardzo wielkie cierpienie, ponieważ jest poparte bardzo silną energią seksualną. Można z niej stworzyć raj lub piekło. Nie będzie tu nowością, że wszystko zależy od Ciebie i Twojego poglądu.
Podświadomość ma pewne wzorce miłości. Mogą to być wzorce pozytywne lub negatywne. Jeśli są pozytywne, człowiek spotyka partnera i jest miło, przyjemnie, ekscytująco. Energia skupia się w brzuchu (splot słoneczny). Tak działa podświadomy i pierwotny program magnetyzmu między istotami. Z czasem ta energia może przejść do serca, w którym odczuwamy czystą radość z przebywania z daną osobą. Nie koniecznie musi to być miłość bezosobowa, nawet skierowana ku osobie jest piękna.
Gdy jednak umysł i jego działania zaczynają zakłócać naturalność cielesną, pojawiają się problemy. Ludzie zaczynają grać w pewną grę. Grę opartą na uzależnieniu i manipulacjach. Najlepsi w tą grę są uważani za najlepszych „podrywaczy”, często postrzeganych jako bardzo atrakcyjnych dla płci przeciwnej. Są to ludzie, którzy wiedzą jak manipulować, jak grać. Wie jak „wymusić” na dziewczynie to, aby spełniła jego potrzeby (i nie chodzi tu tylko o seks). Ego doskonale sobie z tym radzi. Tak samo jak dziewczyny uwodzicielki. Nie muszą być ładne, wystarczy, że umieją doskonale manipulować. To sprawa ego i podświadomych programów działania.. Ego uwielbia kontrolować i kiedy jest wyuczone tego działania, robi to doskonale skutecznie.
Dla takich ludzi podrywanie, flirtowanie, podlatywanie staje się emocjonującą zabawą, która przynosi wyzwanie. Tacy ludzie widzą pewne zadanie, pewne wyzwanie, problem -jak zaspokoić swoje potrzeby przy pomocy innych. Dzięki swoim umiejętnościom udawania, zachęcania, manipulacjami starają się osiągnąć cel podrywu. Taki jest schemat każdej randki. Brzmi to może mało romantycznie. W gruncie rzeczy jest to bardzo egoistyczne. Mimo to ludzie robią takie rzeczy nieświadomie. Nikt nie jest winny, tak po prostu jest. Pierwotna energie seksualna pojawia się w człowieku samoistnie i niejako „zmusza” go do kierowania swojej uwagi na potencjalne obiekty seksualne. Właściwie to może być wspaniała gra, byle się w niej nie zatracać i być jej świadomym.
Inaczej ma się sprawa z tymi mniej towarzyskimi i nieśmiałymi. Ich ego jest inne, wszystko działa inaczej. Inne są też wzorce przeżywania miłości i inaczej wygląda ich gra. Właściwie to wypełnia ich lęk. Boją się bliższych kontaktów, z różnych powodów. Ich lęk ma źródło w wychowaniu, kiedy to negatywne zdarzenia obarczyły dziedzinę życia dotyczącą związków międzyludzkich. Aby z tego wyjść, można uświadomić sobie, jakie myśli powodują lęk, zobaczyć to. Oświetlić światłem świadomości, a nastąpi uwolnienie.
Śmiali atakują, nieśmiali walczą wewnętrznie. Jednak wszystko opiera się na podobnym działaniu umysłu. Kiedy następuje zauroczenie, energia odpływa z głowy. Człowiek traci głowę. Można powiedzieć, że ego nie ma nic do powiedzenia, a jednak nie. Ma i to wiele. Nie należy zapominać, że ego to również wzorce emocjonalne i wyuczone zachowania (podświadomość). Dlatego wyuczone wzorce dotyczące miłości przejmują pałeczkę. Wszystko to jest modyfikacją pierwotnej energii życiowej, zwanej seksualną.
Kiedy w grę wchodzi zauroczenie, samo logiczne myślenie schodzi na dalszy plan – człowieka ogarniają uczucia/emocje. Najczęściej mocne i przyjemne uczucia związane z obiektem pożądania. Są one na tyle silne, że utrudniają trzeźwe i przytomne spojrzenie na sytuację. Są one naturalne i wspaniałe. Jednak człowiek się w nich zatraca, tak jak to miało miejsce w negatywnych uczuciach. Zatraca się w miłości warunkowej, świata poza nią nie widzi. Nie jest w stanie nawet spojrzeć na to przytomnie. Wpada w pewien trans – ograniczenie świadomości. To dlatego, że te uczucia są mocne, a ich punktem kulminacyjnym jest splot słoneczny, a nie głowa (trzecie oko). Energia odchodzi z głowy, traci się świadomość i jasność postrzegania. Zakochany traci głowę – w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Zakochany traci świadomość na randce, traci głowę w pobliżu ukochanej/ ukochanego. Właściwie wszystkie myśli i logiczna ocena zostają przyćmione energią zauroczenia. Nie można już pokusić się o logiczne działanie i czy jasne postrzeganie. Wszystko jest zabarwione energią seksualną i pociągiem do partnera. Partner w takim momencie wydaje się idealny. Nie ma w tej chwili wad, wszystko jest doskonałe Cały świat wiruje i przepełnia się kolorami. Ego puszcza swe filtry i blokady, umysł ustępuje miejsca silniejszym centrom energetycznym. Jest to trans zauroczenia. To bardzo silna i piękna energia, jest ona całkowicie naturalna. Można powiedzieć, ze jest to uwarunkowana miłość – czyli to, czego każdy podświadomie pragnie. Nie jest to czysta i bezwarunkowa miłość, jednak stanowi jej przedsmak.
Ego zatraca się w dalszej części gry miłosnej (dalsza część to ta po pierwszych randkach, gdzie już można trochę mniej udawać). Jednak im więcej czasu minie, tym mniejsze zauroczenie. Euforia opada, energia się wypala. Ludzie przestają grać w grę „zdobyć partnera”, przestają udawać. Im bardziej przytomni się stają, tym mniej idealizują partnera. Do akcji wraca umysł ze swoimi starymi i znanymi programami. Na ten moment partner może zacząć wydawać się „taki jakiś zwyczajny”. Umysł zaczyna dostrzegać coraz więcej wad. Nie da się tego uniknąć. Stan warunkowej miłości nie może trwać długo, ponieważ zakłóca energetykę ciała. Kiedy energia opada, wszystko znów powraca do zwyczajności – wtedy może stać się początkiem rozpadu związku. Może, ale nie musi. Wszystko zależy od tego czy jesteśmy świadomi tego procesu. W momencie, kiedy partner zaczyna wydawać się mniej atrakcyjny, energia zauroczenia mija, warto pamiętać, że jest to przejściowe. Ta energia wróci prędzej czy później. Partner znów stanie się atrakcyjny (jak nie ten to inny).
Ludziom w większości udaje się znaleźć dobrych partnerów. Jednak nie wszystkim. Coraz więcej jest osób, które swoich partnerów traktują okresowo. Na początku jest fajnie, a potem coraz gorzej, aż w końcu nie można ze sobą wytrzymać. Schemat niestety dość popularny. Po prostu ego znudziło się uznało, że partner jest niewystarczający i chce tworzyć następne problemy. Taka jego natura.