Archiwa tagu: podświadomość

Huna cz.2 – Czym jest huna?

Huna to hawajskie słowo, oznacza ono „tajemnicę” lub „ukryty”. Huna jest wiedzą tajemną, wywodzącą się z zamierzchłych czasów. Jej elementy można znaleźć w pradawnych kulturach – Indiach czy Starożytnym Egipcie. Jednak właśnie na wyspach Polinezji przetrwała ona najmniej zniekształcona. Ponieważ wyspiarze byli odizolowani od reszty świata mogli utrzymywać swoją wiedzę przez bardzo długi okres. Co może dziwić, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że przekazywana była tylko za pomocą słów. Polinezyjczycy nie znali pisma, cała wiedza przechodziła z pokolenia na pokolenie. Huna została na nowo odkryta przez Maxa Freedoma Longa. Wyciągnął on starożytną tajemnicę na światło dzienne współczesnego świata.

Niektórzy twierdzą, że Huna jest systemem magicznym. Mimo, że praktykując hunę, większość działań zachodzi na planach niewidzialnych, to nie nazwałbym tego magią. Są to bardziej naturalne prawa wszechświata. Huna jest po prostu wiedzą o życiu – o jego przyczynach i skutkach. Jest wiedzą o umyśle, wiedzą o Bogu, wiedzą o świecie. Pokazuje zasady, na których opiera się nasze życie w tej rzeczywistości. I pokazuje to z najbardziej praktycznego punktu widzenia. Huna jest praktyką. Pokazuje jak korzystać z cudownych i nieograniczonych mocy umysłu. Nie jest to pusta teoria, filozofia, czy religia bez praktycznego zastosowania. Jest bardzo użyteczna i praktyczna.

Dzięki swej spójności jest wręcz nauką. Nie ma tam miejsca na nieskuteczność. Nie ma miejsca na ślepą i często nieskuteczną wiarę. Wszystko jest jasne i przejrzyste. Wiadomo dlaczego, wiadomo jak. W Hunie wszystko ma swoje miejsce i jest wręcz logiczne. Na dodatek ta wiedza okazuje się dziecinnie prosta.

Co by było gdybym Ci powiedział, że dysponujesz cudowną mocą, która potrafi przekształcać twoją rzeczywistość w niewyobrażalnym wręcz stopniu? Gdybym powiedział, że możesz osiągnąć w życiu wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłeś? Śniłeś o wycieczce w dalekie kraje? A może chcesz nowy dom, czy samochód? Chcesz znaleźć wreszcie idealnego partnera? Chcesz się uwolnić od lęków i negatywnych programów umysłu? Masz do tego wszystkiego prawo i możesz to osiągnąć. Wszystkie te rzeczy mogą się zmaterializować w Twoim świecie… i to w bardzo prosty sposób.

Niektórzy byliby zdziwieni, inny przyznaliby mi rację, a jeszcze inni wyśmiali. Jednak faktem jest, że Huna pomogła już milionom ludzi na całym świecie i ciągle się rozwija.

Wszystko jest możliwe. Również dla Ciebie. Posiadasz w sobie ogromny potencjał, który umożliwia kreację rzeczywistości. Można powiedzieć więcej, posługujesz się nim na co dzień. Dlaczego więc z tego nie skorzystać i świadomie zacząć stwarzać własną rzeczywistość? Przestać być rzucanym gdzie wiatr zawieje. Uniezależnić się od przeciwności losu i wziąć go w swoje ręce. Wreszcie móc poczuć wolność, radość, szczęście, spełnienie. Zasługujesz na to by stworzyć to w Twoim życiu.

Dzięki Hunie właśnie to wszystko jest możliwe.

Poznając zasady huny, niewątpliwie zyskuje się wiedzę o sobie samym (o umyśle). Można uświadomić sobie zależności między nami, a otaczającym nas światem. Dzięki temu, możemy zacząć świadomie kreować nasz świat… i wcale nie chodzi tu o fizyczną pracę, wręcz przeciwnie.

Nawet nie musisz nic kreować. Możesz używać huny by polepszyć swoje samopoczucie, wyleczyć się z chorób fizycznych, czy uwolnić się z pomieszania mentalnego.

System Huny jest zaskakująco prosty. Nie ma w nim nic skomplikowanego. Mimo, że prosty, to jednak niesamowicie efektywny. Jedyną trudnością okazują się nasze własne umysły, które nie zawsze działają tak, jak tego chcemy. Jednak Huna posiada również wiedzę, jak usunąć te trudności. Kahuni byli wręcz specjalistami od ludzkich umysłów. Znali zasady postępowania i uzdrawiania ludzkiej psychiki. W czym byli skuteczniejsi nawet od współczesnych psychiatrów. Wszystko po to by człowiek mógł wieść szczęśliwe życie. Tak się działo i dzieje nadal.

Huna jest nauką cudów. Każdy, kto ją poznał głębiej, stwierdza, że jest to system o nieograniczonych możliwościach. Nawet niedowiarek, czy początkowy sceptyk, szybko przekonuje się o skuteczności huny. Rzeczy kreowane przy pomocy modlitwy huny, faktycznie się materializują. To naprawdę działa, tysiące ludzi na całym świecie potwierdza to i stosuje hunę w codziennym życiu. Kreują oni sobie szczęśliwe i dostatnie życie.

Właściwie, można wykorzystywać hunę w każdych warunkach i do każdych celów. Nic nie stanowi ograniczenia. Nie ważne gdzie się urodziłeś, czy jakim językiem mówisz. Umysł ludzki działa na podobnych zasadach. Warto zrozumieć te zasady i wykorzystać je do polepszenia swojej sytuacji. Tego uczy Huna.

Huna nie jest religią. Mimo, że pada tu słowo „modlitwa”, nie jest to modlitwa taka, jaką znamy. Nazwałbym to raczej „życzeniem”. Wyraża się życzenie, a umysł to spełnia.

Nie wymaga to czczenia jakiegoś Boga, odprawiania jakichś nieznanych i tajemniczych rytuałów, czy uczęszczania na jakieś zebrania. Nie ma tu inicjacji czy sakramentów rzekomo niezbędnych. Co ważne, w żaden sposób nie koliduje z jakąkolwiek religią. Może natomiast poszerzyć horyzonty i sprawić, że na religię spojrzymy z innego punktu widzenia. Bardziej praktycznego punktu widzenia. Czasem zdarza się tak, że ludzie poznając hunę odkrywają głębię swojej religii. Potwierdza się tylko to, co wiedzieli w głębi od zawsze, a nie umieli tego dokładnie określić. Huna może zbliżyć do Boga. Wszystko zależy od Ciebie.

W Hunie nie musisz nic robić, nikt Cię nie przymusza. Nikt Ci też niczego nie obiecuje za darmo. Po prostu, chcesz coś osiągnąć, wtedy działaj. Nie musisz, ale możesz. Jesteś wolny.

Zasady huny są tak proste, że aż budzą radość. Jednak praktyka wymaga cierpliwości i pewnej samodyscypliny. Przynajmniej na początku. Później człowiek przyzwyczaja się do pracy nad sobą, zapoznaje się z umysłem i wszystko przychodzi o niebo łatwiej. Mamy naturalne prawdo do cudów.

Człowiek dostaje wszystko za darmo. Bogactwo wszechświata jest nieskończone. Czy drzewom trzeba „płacić” za życiodajne owoce? Czy ptaki na niebie cierpią niedostatek? Wszystko jest w harmonii. Energia ciągle krąży, jak w żywym organizmie. Człowiek jest przetwornikiem takiej energii, czy tego chce, czy nie. Jest częścią natury. Dlatego jest naturalnym prawem, aby żył w dostatku i szczęściu.

Ta energia może być użyta według woli człowieka. Można jej użyć do celów korzystnych, lub niekorzystnych. Oczywiście tylko głupiec użyłby narzędzia, aby sobie zaszkodzić. Głupiec, albo nieświadomy. Dlatego warto być świadomym działania tego najwspanialszego narzędzia, jakim jest umysł. Dzięki niemu wszystkie drogi staną otworem i nie będzie rzeczy niemożliwych. Tego uczy Huna.

Jak korzystać z Huny?

Najpierw przydałoby się poznać jej zasady. Postaram się opisać wszystko jak najbardziej przystępnie i prosto, a zarazem dokładnie. Aby każdy mógł się odnaleźć. Dalej, należy zrozumieć, na czym to wszystko polega. Poznać etykę kreacji, aby czasem sobie nie zaszkodzić (bo i to jest możliwe, jeśli się tego chce). Gdy wszystko zrozumiemy, można zacząć kreacje w praktyce. A potem, cieszyć się z efektów.:)

Czym jest Huna? – Jest instrukcją dotyczącą używania Boskiego Placu Zabaw, na którym się właśnie bawimy. I to jest cudowne.:)

Huna cz.1 – Historia początków

Rajskie wyspy Polinezji. Położone nad błękitnym oceanem, zalane jasnym słońcem. Gdzie czystą i obfitą zieleń lasów otaczały złote plaże, a natura swym bogactwem wprawiała w zachwyt. Te piękne wyspy, były zamieszkiwane niegdyś przez wiele plemion Polinezyjczyków. Żyli oni spokojnie w małych skupiskach. Natura hojnie obdarowywała ich swymi owocami tak, że wszyscy żyli w dostatku i spełnieniu.

Wiedli oni naprawdę szczęśliwe życie. Bez zazdrości, bez kłamstwa, bez wstydu. Każdy, kto należał do plemienia, był w pełni akceptowany i kochany. Nie było problemu z okazywaniem miłości. Ludzie byli otwarci i szczęśliwi. A cieszyli się z wielu rzeczy, cieszyli się sobą, miłością, seksem, twórczością, naturą, słońcem, oceanem, tańcem…wszystkim.:)

Społeczność wyspiarzy była podzielona na system kastowy. Każdy miał swoją specjalność, pracę do wykonania i każdy był potrzebny. Dzieci były wychowywane zgodnie ze swoimi predyspozycjami i szkolone w danej specjalności od małego. Dzięki temu, wszystko miało swoje miejsce i było doskonale dopasowane.

Jedną z takich kast była kasta Kahunów. Dosłownie znaczy to „Strażnicy tajemnicy”. A w praktyce byli to kapłani, którzy dbali o wszystkich innych i utrzymywali porządek. Pomagali ludziom w ich ewentualnych problemach, doradzali i uzdrawiali. Ich wiedza w zakresie psychologii dorównywała obecnym odkryciom, a praktyczne zastosowanie tej wiedzy, swą skutecznością daleko przekracza dzisiejsze systemy pomocy psychologicznej.

Wszyscy darzyli kahunów ogromnym szacunkiem, nie tylko za ich zasługi społeczne. Również dlatego, że władali oni potężną mocą magiczną. Dzięki niej właśnie mogli uzdrawiać. Legendy mówią, że potrafili oni chodzić po lawie, zmieniać pogodę, panować nad zwierzętami, a nawet zmieniać przyszłość. Byli to naprawdę wielcy ludzie, którzy świadomie posługiwali się wielką mocą.

Niestety, na przestrzeni wieków nawet oni nie byli w stanie zapobiec zdarzeniom, które miały nadejść. W miarę upływu czasu, ludy polinezyjskie podzieliły się na wiele odrębnych plemion. Zaczęły prowadzić ze sobą wojny, w których kahuni wykorzystywali swoją moc nie tylko do celów ratowania życia.

Powstało wiele odrębnych „wierzeń”, wiele bożków, którym składano ofiary. Byli to bogowie wojny, którzy rzekomo pomagali wodzom podbijać wrogie plemiona. Kahuni jednak wiedzieli, iż miały one charakter bardziej symboliczny.

Po wielu bitwach i ciężkich czasach, przyszło zjednoczenie. Polinezyjskie plemiona stały się jednością za sprawą władcy Kamehamehy I i jego najwyższego kapłana Hewahewy.

Hewahewa był bardzo inteligentnym kahuną, a do tego potrafił władać wielką mocą. Pewnego dnia otworzyła się przed nim wizja przyszłości. Ujrzał białych ludzi przypływających na wielkich łodziach. Wiedział, że posiadają oni potężną broń, wielkie statki, maszyny, bogate ubrania. Wiedział też, że przypływają razem ze swoim Bogiem. Sądząc po wizjach stwierdził, że ten Bóg jest jakąś potężną istotą. To zrobiło na nim wrażenie. Nie chcąc walczyć z tak groźnym przeciwnikiem, kazał zniszczyć wszystkie posągi bożków, wszystkie ołtarze i świątynie, a kahunom zakazał używania mocy. Postanowił przyjąć nową religię, wierząc w, że potrafi ona zdziałać naprawdę ogromne cuda… nawet wskrzeszać zmarłych, jak to czynił mistrz nowoprzybyłych (Jezus).

Dokładnie przewidział czas i miejsce przybycia statku i przygotował specjalną mowę powitalną.

W 1820 roku, na jedną z wysp przybyły europejskie statki. Wylądowali dokładnie na miejscu przewidzianym przez najwyższego Kahunę. Tak więc Hewahewa powitał ich serdecznie, wygłaszając swoją mowę. O tradycyjnej magii tylko wspomniał i powiedział, że sam jest magiem. Jednak całą uwaga była poświęcona nowym kapłanom i ich wszechmocnemu Bogu z dalekich krain.

Po krótkich przygotowaniach misjonarze zaczęli swoje zadanie. Podzielili się i wyruszyli na wiele wysp, by szerzyć wiarę chrześcijańską. Zadowolony Hewahewa postanowił towarzyszyć jednej grupie nowych kapłanów, żeby zobaczyć jak sobie radzą. Niestety czekało go niemiłe zaskoczenie… Szybko okazało się, że biali kahuni nie znają żadnej wielkiej magii. Bóg ich milczy, a oni sami głodują, chorują i umierają. Byli zupełnie bezbronni.

Chcąc dowiedzieć się, o przyczynę niepowodzeń, Hewahewa zaczął wypytywać się misjonarzy dlaczego tak się dzieje. Okazało się, że „chrześcijańscy magowie” potrzebują świątyń. Nie namyślając się długo, Hewahewa zlecił swoim ludziom zbudowanie dużej świątyni, kościoła. Wszystko w nadzieji, że chrześcijański Bóg zacznie działać. Zaczęła się budowa ogromnej świątyni, która pochłonęła wiele czasu i energii. Jednak udało się ją ukończyć i została poświęcona.

Wielki kahuna dumny z tego, że może pomoc swoim braciom, białym magom, był pewien sukcesu. Bardzo się z nimi zaprzyjaźnił. A Polinezyjczycy tylko czekali na spektakularne uzdrowienia z ciężkich dolegliwości i wskrzeszenia zmarłych. Przecież misjonarze nieraz opowiadali barwne opowieści o działaniu Jezusa i mocy ich Boga.

Świątynia stała, misjonarze byli… a po cudach ani śladu.

Hewahewa był coraz bardzies sceptyczny. Widząc w tym wszystkim oszustwo, był zmuszony powrócić do dawnych wierzeń i swojej sprawdzonej magii. To samo polecił kahunom. W końcu ludzie potrzebowali uzdrowień, zarówno Polinezyjczycy, jak i nowoprzybyli chrześcijanie.

Mijały lata, chrześcijaństwo się rozrastało, wyspy stawały się coraz bardziej cywilizowane. Jednak wraz z chrześcijaństwem, równolegle rozwijała się Huna, która była skuteczniejsza. Widząc to, chrześcijanie wystraszyli się, że czarna magia może przysłonić ich nauki i Boga. Postanowili oni zakazać wszelkiego posługiwania się magią. Kahuni zostali wyjęci spod prawa. Zostali zepchnięci do „podziemi” tamtejszego społeczeństwa. Na szczęście tamtejsze władze były w większości pochodzenia polinezyjskiego i miały świadomość mocy kahunów, więc nie wchodziły im w drogę. Magia nie byłą oficjalna, jednak większość i tak jej używała, w tajemnicy przed Europejczykami. Zepchnięta na margines, wiedza ta po pewnym czasie, prawie całkiem zanikła. Przenoszona z pokolenia na pokolenie z coraz mniejszym entuzjazmem, zagubiła się w nowoczesności cywilizacji. Jednak nie do końca.

Max Freedom Long był współczesnym człowiekiem, który przypadkowo zainteresował się zanikającą tajemniczą tradycją. Jako nauczyciel w szkółce na Hawajach, spotkał się z dziwnymi legendami, opowiastkami, czy tajemniczymi zachowaniami. Bardzo go to zaintrygowało. Chciał zbadać tą tradycję dokładniej, a jako racjonalista, nawet podważyć istnienie jakiejkolwiek magicznej niezwykłości. Mimo początkowych oporów tamtejszej ludności, zbierał coraz więcej wiadomości. Odkrywał tajemnice starożytnej wiedzy hawajskiej. Przypadkowo spotykał ludzi, którzy próbowali badać to samo.

Zajął się studiowaniem języka używanego przez tradycyjnych Polinezyjczyków, odkrywał coraz to nowe informacje. Był nawet świadkiem wielu niezwykłych wydarzeń.

W miarę zagłębiania się w tą „wiedzę tajemną”, przed Longiem ukazywały się coraz to bardziej fantastyczne rzeczy. Zafascynował go ogrom i możliwości wykorzystania Huny w dzisiejszych czasach.

Jest autorem wielu książek poświęconych Hunie i zarazem pierwszym wielkim badaczem „tajemnicy”. Odkrył powiązania wiedzy Polinezji, ze starożytnym Egiptem, a nawet Indiami. Wszystko zaczynało się układać w całość.

Huna stała się brakującym ogniwem między religią, a nauką. Między praktyką, a teorią. Dzięki niej, Long mógł bardzo jasno wytłumaczyć wiele do tej pory niewyjaśnionych zjawisk. Wiele tajemnic przeszłości związanych z religią stało się jasnych.

Sam autor uważał, że jego odkrycie może zrewolucjonizować świat…i miał rację. Huna stała się popularna. Wielu ludzi korzysta z tej wiedzy z powodzeniem. Posługuje się nią świadomie w codzienności, dzięki temu kreując sobie cudowną i świetlaną przyszłość.

c.d.n.

8.11 Modlitwa

Modlitwa jest kolejną bardzo skuteczną techniką wspomagającą rozwój. Wiele osób rozwijających się duchowo może podważyć jej skuteczność. Modlitwa kojarzy się ludziom z prośbą błagalną do jakiegoś wyższego bytu, odmawianą w czasie nieszczęścia. To jest pewien stereotyp modlitwy, który został stworzony na przestrzeni wielu lat. Często taka modlitwa nie jest skuteczna, szczególnie kiedy jest niewłaściwie ułożona. Warto więc poznać tą technikę.

Jeśli spojrzeć na modlitwę czysto, jest to wyrażenie życzenia skierowane gdzieś do wszechświata. Ludzie najczęściej kierują modlitwy do swoich Bogów. Tu wielu ma własne wyobrażenia Boga, i do wyobrażenia kieruje modlitwę. Właściwie nie jest ważne, do kogo modlitwa jest skierowana. Ważna jest jej treść i zaangażowanie modlącego się.

Modlitwa działa na takiej samej zasadzie jak poprzednie techniki. Modląc się, człowiek jest skupiony na temacie. Wytwarza w swoim ciele odpowiednie wibracje. Wyraża życzenie, które jest narzucane podświadomości. Tym samym wprawia w ruch procesy energetyczne dążące do urzeczywistnienia swojej modlitwy. W tej technice bardzo ważna jest ufność. Jeśli człowiek jest wypełniony całkowitą ufnością, wtedy nie ma oporów przed wprowadzeniem zmian. Jest wewnętrznie pewien o skuteczności modlitwy, tym samym rzeczywistość zmienia się bez problemu. Chodzi właśnie o to wewnętrzne przekonanie -ufność. Nie jest ważne do kogo jest modlitwa skierowana. Czy do wyobrażenia Boga czy do wewnętrznej boskości.

Ważna jest ufność i przekonanie o skuteczności modlitwy. Jest to po prostu niezachwiana wola, która zostaje wyrażona i wprowadzona w życie. Dlatego modlitwa okazuje się skuteczna. Ważna jest tu sama formuła modlitwy. Podobnie jak w afirmacjach wizualizacjach można wymodlić sobie wszystko. Można zmienić swój stan wibracyjny jakkolwiek się chce. Dlatego trzeba też uważać, czego się chce. Układając modlitwę warto układać ją w sposób podobny do afirmacji. Czyli bez negatywnych słów czy wyobrażeń. Wtenczas świadomość nie skupia się na niepotrzebnych rzeczach i nie realizuje negatywnych programów. Warto więc układać modlitwy całkowicie pozytywne.

Praca z modlitwą jest jak praca z wizualizacją. Warto tu utrzymywać ufność i miłość do Boga. Wtenczas zostają inicjowane bardzo czyste energie twórcze. Wchodząc w wibracje miłości, wibracje kontaktu z Bogiem (nawet jeśli jest to wyobrażenie), całe ciało odnosi korzyści. Pojawia się ufność, miłość, pewność w rozwiązaniu problemu, poczucie ogromnego wsparcia. Odchodzi uczucie niemożliwości i wszelkiego ograniczenia. W takim momencie świadomość również wychodzi ponad swoje dotychczasowe filtry mentalne. Podobnie jak w medytacji zmienia swój punkt widzenia, dzięki czemu następuje rozwój.

Modlitwa nie zawsze jest medytacją. Medytacja jest świadomą obserwacją. Modlitwa czasem może być pewnym ograniczeniem świadomości. Nie zawsze jest obserwacją całej przestrzeni. W większości jest bardziej wyrażaniem woli i zogniskowaniem świadomości na obiekcie modlitwy. Nie jest to złe. Po prostu jest to inne narzędzie, które służy do wprowadzania pozytywnych zmian do życia. Podobnie jak afirmacje i wizualizacje.

Modlitwy warto używać wtedy, kiedy problem wydaje się przerastać możliwości. Kiedy widać, że nie da rady rozwiązać problemu, kiedy wszystkie próby umysłu zawodzą, kiedy nie da rady dostrzec na czysto problemu w medytacji -wtedy przychodzi czas modlitwy. Jest to wysłanie w przestrzeń prośby o skuteczne rozwiązanie problemu i zaniechanie wszelkich działań. Całkowite zdanie się na boski proces i ruch. Modlitwa uruchamia w podświadomości odpowiednie działania, dzięki czemu problem zostaje rozwiązany bez wysiłku. Jest to naturalna właściwość wszechświata. Można to nazwać boskością materii. Faktem jest, że każdy zainicjowany w rzeczywistości ruch ma swój skutek. Tak więc warto modlitwą wprawić w ruch energie, które przyniosą uwolnienie.

Jeśli nie ufasz nikomu i jesteś przekonany o nieskuteczności modlitwy, nie musisz się modlić. Wtenczas nawet modlitwa nie odniesie skutku, ponieważ podświadomie jest tworzona blokada, nieufność. Jeśli jednak łatwo Ci przychodzi ufność do boskości, jeśli łatwo Ci przychodzi miłość, wtenczas modlitwa może okazać się doskonałym narzędziem zmiany całej istoty. Warto z niej korzystać.

8.6 Afirmacje

Pierwszą zaprezentowaną tu techniką rozwoju człowieka są afirmacje. Nie są one najważniejsze, jednak najłatwiej obrazują działanie umysłu i podstawy rozwoju. Warto się z tą techniką zapoznać, ponieważ jest bardzo skuteczna. Nawet w ekstremalnych przypadkach, kiedy mamy do czynienia głębokim zagubieniem czy problemami.

Afirmacje są też bardzo przydatne dla ludzi, którzy nie chcą rozwijać się duchowo, a chcą po prostu poprawić jakość swego życia. Ta technika nie wymaga specjalnych zdolności czy inteligencji. Może być używana przez wszystkich i w każdym wieku. Opiera się po postu na naturalnym działaniu umysłu.

Warto zauważyć, że ta technika służy zmianie umysłu, swoich wzorców, filtrów mentalnych. Jednak nie jest to praktyka medytacji, która z założenia pozwala wyjść ponad umysł. Afirmacje są więc dobre na pewnym poziomie i tak jak wszystko, po przekroczeniu danego poziomu, można porzucić.

Struktura umysłu:

Umysł człowieka jest niesamowitym narzędziem. Jest bardzo złożony i daje bardzo duże możliwości. Właściwie wszystko, co przejawia się w naszym życiu jest kreacją umysłu. Od umysłu, punktu widzenia, światopoglądu, przyzwyczajeń i interpretacji zależy cała subiektywna rzeczywistość. Warto więc znać metody pracy z umysłem.

Warto zauważyć, ze zastosowane niżej porównania pomagają zrozumieć pewne funkcje umysłu. Mają na celu wskazać drogę, nie oznajmiać „prawdę prawdziwą”.

Istota ludzka składa się z trzech poziomów jaźni. Odkrył to już Zygmunt Freud, mówiąc o Ego, Id i Superego. Było to ogólne określenie, które dało podstawy współczesnej psychologii. Co ciekawe okazało się, że podobny podział umysłu opracowali polinezyjscy uzdrowiciele zwani kahunami. Oni jednak, w przeciwieństwie do Freuda, posiadali inny wgląd w naturę ludzkiego umysłu. Wiedza którą posiadali okazała się niezwykle praktyczna, a sposoby uzdrawiania oparte na tej wiedzy bardzo skuteczne.

Do pojęcia zasad afirmacji wystarczy wiedza o dwóch właściwościach umysłu. Podświadomość i świadomość. Dzieli się tak ze względu na funkcje, które pełni. Dobre zrozumienie tych funkcji pozwoli lepiej zrozumieć zasadę działania tego wspaniałego narzędzia, jakim jest umysł.

1. Podświadomość – jest to część umysłu odpowiadająca za działania nieświadome. Ma ona kontrolę nad wszystkimi procesami ciała. Utrzymuje prawidłowy przepływ energii, kontroluje oddech, krążenie krwi, trawienie itp. Steruje także czynnościami wyuczonymi przez ciało. Jeśli się czegoś nauczymy, podświadomość potrafi powtarzać pewne zachowania czy działania. Jest ona wyposażona w wspaniałe mechanizmy służące do zapamiętywania. To podświadomość utrzymuje w swoim polu wszystkie wspomnienia. Jest często nazywana niższą jaźnią, nie dlatego że jest w jakiś sposób gorsza. Jest jakby młodszym bratem pozostałych jaźni. Nie ma własnej świadomości. Nie potrafi oceniać i myśleć. Jest często przyrównywana do zwierzątka, które wiernie powtarza wyuczone rzeczy. Nie ocenia czy są one korzystne, czy nie, po prostu je powtarza.

Podświadomość może się uczyć. Dzieje się tak poprzez częste powtarzanie danego wzorca zachowania lub bardzo silną jednorazową koncentrację na wzorcu. Częste powtarzanie jest właśnie wykorzystywane w afirmacjach.

Porozumiewa się językiem uczuć, skojarzeń i wyobrażeń. Dlatego o wiele łatwiej zapamiętujemy uczucia, niż np. ciągi liczbowe. Uczucia są bardzo cielesne. Są to bardzo wyczuwalne energie w ciele. Dlatego są łatwo zapamiętywane. Każda informacja tworzy pewne specyficzne wibracje energii. Im informacja bardziej nawiązuje do uczuć, tym jest lepiej zapamiętana. Dlatego pracując z podświadomością warto używać uczuć i wyobrażeń. Warto o tym pamiętać przy pracy z podświadomością.

2. Świadomość – Czasem zwane średnie Ja. Świadomość, to jest ta część jaźni, z którą się identyfikujemy. Słowo świadomość jest tu użyte w sensie zwykłego stanu umysłu, czyli stanu rozumowania, aktualnego pojmowania i codziennego funkcjonowania. Jest na tyle rozwinięta, że potrafi logicznie myśleć i porównywać. To właśnie świadomość potrafi oceniać i tworzyć wnioski. Na podstawie wcześniejszych zdarzeń i pamięci ocenia teraźniejszą rzeczywistość. Tym samym uczy ciało jak reagować na daną rzeczywistość. To świadomość może ocenić, czy jest w tej chwili dobrze czy źle. Rozkazuje wtedy ciału tworzenie szczęścia lub cierpienia. Ciało czyli podświadomość, tworzy te wibracje słuchając się świadomości. Świadomość jest myślicielem. Często prowadzi się wewnętrzny dialog w umyśle. To właśnie świadomość rozmawia z podświadomością. Świadomość dostaje informacje zapamiętane przez niższe ja i na tej podstawie analizuje aktualną sytuację. Dzięki temu świadomość może oceniać i porównywać rzeczy. Może wybierać. Tak działa ego.

Niższe Ja słucha uważnie swojego „starszego brata”. Natomiast średnie Ja nadaje znaczenia zdarzeniom. Jeśli coś się zdarzy, świadomość może ocenić zdarzenie i powiedzieć: „To jest dobre, tego się trzeba trzymać”. Albo: „to jest złe. Uciekamy!”. Podświadomość to zapamiętuje. Kojarzy zdarzenie z wywołanym uczuciem i pamięta wzorzec, według którego ma się zachowywać. Dlatego tak ważna jest prawidłowa ocena tego, co widzimy i doświadczamy. Jeśli świadomość źle oceni zdarzenie, podświadomość zapamięta jak się ma zachowywać.

Takie procesy zachodzą podczas rozwoju dziecka w wieku od 0-3 lat. Wtedy to, jeszcze niewykształcona świadomość ocenia tak, jak oceniają to rodzice, a PŚ wszystko zapamiętuje. Potem można mieć lęki, albo inne problemy (lenistwo, depresje, uczucie niemocy i przytłoczenia rzeczywistością, nienawiść do ciała, niekorzystne zachowania w różnych okolicznościach). Wszystkie te niekorzystne programy tkwią w umyśle i sabotują teraźniejsze życie człowieka. Dlatego warto się od nich uwolnić zamieniając je na pozytywne.

W tym wypadku całkiem świadomie i przytomnie możemy wybierać jak się chcemy zachowywać. Nie trzeba już być marionetką programów z dzieciństwa. Teraz całkiem świadomie możemy wybrać jak chcemy się przejawiać. Narzędziem zmiany starych programów na nowe są afirmacje.

4.5 Tożsamość z uczuciem

Uczucia i emocje są pewnymi energiami, tworzonymi przez ciało. Same w sobie mają swój potencjał i nie trwają długo. Wzbudzają się, przepływają przez ciało i znikają w przestrzeni. Jest to proces chwilowy. W przeciwieństwie do umysłu, który dzięki myślom utrzymuje często stany emocjonalne na dłużej. Rozmyśla o nich, analizuje, martwi się. Tym samym ciągle świadomość podtrzymuje te formy energetyczne. Ciało ciągle generuje takie energie, ciągle są tworzone myśli powodujące daną emocje czy uczucie. Trwa to do czasu, kiedy umysłowi się znudzi.

Człowiek czuje, że jest uczuciami. Kiedy wpada w gniew, zatraca się w nim. Nie dostrzega go, po prostu czuje. Nie ma od tego ucieczki. Czasem stara się tłumić swój gniew, ale nadal jest gniewem. Jest bardzo głęboko utożsamiony ze swoimi wewnętrznymi procesami energetycznymi. Wewnątrz czuje to uczucie, jednak nie jest jego świadom. Po prostu czuje. Cała świadomość podąża całkowicie za energią uczucia. Zatraca się w tym ruchu całkowicie. Ego wywołuje w tym momencie różne skojarzenia i wzorce zachowań. Ciągle stwarza gniew. Prowadzi wewnętrzny gniewny dialog. Utożsamia się z tym uczuciem. Tak się dzieje, póki ego nie zmieni swoich myśli i nie przerzuci się na inny dialog. Punkt widzenia zostaje przeniesiony w inne miejsce. Świadomość nie zamyka się już w tym uczuciu, przechodzi na inne pole. Nie ma już gniewnego „Ja”, jest spokojne „Ja”. Kolejna maska ego, kolejny wzorzec działania. Gniew mija. Mógł zostać stłumiony, albo wyzwolony. Tak czy inaczej, ego przestanie się zajmować gniewem, przejdzie na inny temat. Gniew nigdy by nie zniknął, gdyby umysł się nim w końcu nie znudził.

Kiedy człowiek jest przygnębiony, również utożsamia się z tym uczuciem. Zajmuje się tym, rozmyśla, rozprawia o przygnębieniu. Wie dokładnie -„Ja” jestem przygnębiony, co za straszny stan. Spotyka on „mnie”. Człowiek jest w tej chwili wypełniony smutkiem. Nie widzi z tego wyjścia, ponieważ jest wewnątrz tego uczucia. Przygnębienie się kończy, gdy umysł znudzi się wywoływaniem smutnych myśli i zajmie się czymś innym. Jednak wzorce przygnębienia będą nadal obecne w ciele i będą czekały, aż nastąpi ponowne ich wzbudzenie.. Analogicznie jak do gniewu przygnębienie znów się pojawi, kiedy będzie nadarzająca się okazja. Wyobrażenia i przyzwyczajenia nie zostaną zmienione. Nadal podobne sytuacje będą wywoływały podobne reakcje. Ego będzie podatne na gniew, przygnębienie, lęk, ból.

Dzieje się to również w drugą stronę. Ego utożsamia się z pozytywnymi uczuciami, takimi jak szczęście, radość, spokój, miłość. Świadomość nadal tworzy wyobrażenie o osobie (JA), która doświadcza tych uczuć. Człowiek staje się tymi uczuciami. Nie jest to złe, ani dobre. Jednak, gdy istnieje utożsamianie się z tym ruchem energii, powstaje ograniczenie świadomości i przybranie określonego punktu widzenia. Świadomość staje się tym uczuciem i zamiast je obejmować jako zdarzenie w przestrzeni, jest w nim zamknięta.

Wyjściem z tej sytuacji okazuje się świadomość, że uczucia to nie „ja”. Uczucia i emocje są w tym ciele, ale to nie jestem Ja. Uczucia są jak krople wody spływające po skórze. Krople są, zwracają uwagę, ale nie jesteś kroplami. Krople nie są w stanie Ci zaszkodzić czy zagrozić. One tylko spływają, a Ty się im przyglądasz. Tak samo powinno być z uczuciami. One są, ale nie jesteś nimi.. Przepływają przez ciało, więc pozwól im przepływać. Obserwuj, nic Ci się nie stanie. Nie stawiaj oporu, nie walcz z nimi. Nie zatrzymuj ich, jak robi to nieświadomie umysł. Oglądaj je z uwagą, bez oceniania. Po prostu, jako formy energii istniejące w polu ciała. Gdy zaczniesz oceniać, znów pochłonie Cię ego i jego gadanina. Nie trzeba oceniać, walczyć czy zatrzymywać. Niech krople spłyną po ciele i znikną. To jest droga uwagi, droga świadomości. Będzie ona opisana w dalszej części.

Afirmacja według Full Moon cz.2

Technika

1.Afirmuj rzeczy dla Ciebie prawdziwe. Najważniejszą zasadą w tej metodzie jest wypowiadanie zdań, które dla są ciebie prawdziwe. Czyli mają to być zdania do których jesteś całkowicie przekonany. Musisz być pewny tego co mówisz (myślisz) tak jak jesteś pewien, że jesteś wstanie podnieść rękę do góry. Zastanawiasz się w tym momencie czemu ma to służyć? Otóż w tobie, w twojej podświadomości są już zalążki do osiągnięcia tego czego pragniesz. Z tego co napisałem wyżej wynika, że próbując zmienić jedną swoją cechę na drugą poniesiesz porażkę i może nawet pojawią się negatywne skutki. Dlatego afirmacja nie ma służyć zamianie jednego w drugie, ale przekształceniu systemu, który cię obecnie kieruje w miejsce w którym nie bardzo chcesz się znajdować. Przekształcenie polegać będzie na wzmacnianiu tego co już w tobie jest, a co przyczynia się do odniesienia sukcesu. Jest to swego rodzaju nawiązaniem do zasady rozwoju osobistego mówiącej o tym by wzmacniać swoje zalety i wyrównywać swoje wady. Na przykład chcąc zostać podróżnikiem zacznij od afirmacji „potrafię się przemieszczać(i tu możesz podać sobie jakiś konkretny i realny dla ciebie zakres np. między ulicami).

2.Działaj planowo. Tzn. ustal jaki jest twój cel, marzenie, podziel go na pewne średniej wielkości elementy, zacznij od afirmacji małych pojedynczych spraw, a w raz z postępem zwiększaj rozmach. To bardzo ważne byś zaczął od afirmacji małych pojedynczych i konkretnych. Czasem nawet będą to rzeczy trywialne. Chodzi tu o to byś nabrał pewnych nawyków. Ta technika nie jest czynnością którą wykonasz przez określoną ilość czasu i będziesz miał określony efekt. Jest raczej swego rodzaju umiejętnością, którą nabędziesz i którą będziesz się posługiwał zawsze, niemal automatycznie, wkomponuje się ona w twój tryb działania i na wszystkich aspektach jego będzie procentować. Dlatego na początku ćwicz po trochu, na prostych sprawach, będziesz miał w ten sposób wystarczającą ilość okazji by się przyzwyczaić do afirmowania się, a afirmacje będą w ten sposób urozmaicone, przez co nie zanudzisz się powtarzając w kółko jedną i tą samą treść.

3.Połącz afirmacje z działaniem. Ten punkt jest ściśle związany z dwoma poprzednimi. Łączenie afirmacji z działaniem wzmacnia samą afirmacje dając podświadomości informacje zwrotną. Przede wszystkim zwiększa to twoją siłę sprawczą. Jesteś wstanie robić coraz więcej i podnosisz jakoś swoich działań łącząc je na wyższym poziomie. Dajmy tu najprostszy przykład:

Cel – mieć lepszy kontakt z ludźmi,

plan – a. poznać ludzi wokół mnie, b. nawiązać z nimi żywszy kontakt, c. zaprzyjaźnić się,

odwołanie do pamięci – przypomnij sobie z kim lubiłeś się witać, z kim nawiązałeś lepszy kontakt, jak wyglądało twoje zachowanie, jak się w tedy czułeś.

przykładowa afirmacja – „mam możliwość czerpania satysfakcji z witania się z innymi z której potrafię korzystać i na którą się decyduje”

pierwsze proste działanie wykonane tuż po afirmacji – witać się z każdą osobą z którą możemy mieć jakiś związek np. z sąsiadami, kolegami\koleżankami w szkole,

4.Odwołaj się do swojej pamięci. Afirmacje, których będziesz używać niech wynikają z twojego doświadczenia (pamięci) lub niech się z nim łączą. Jeśli szukasz idealnej osoby z którą zawrzesz związek i zaczynasz od poznawania nowych osób to zadaj sobie pytanie jakie przyjazne mi osoby zapoznawałem w nowych okolicznościach ? Przypomnij sobie jak to wyglądało? Jak się wtedy czułeś?

5.Jak układać afirmacje? – Używaj prostych, twierdzących zdań w czasie teraźniejszym. Używaj słów, które potwierdzają twoją siłę sprawczą: wybieram, decyduje się, mam taką możliwość z której korzystam i inne. To są najogólniejsze zasady, reszta zależy od twoich preferencji, pomyśl co najbardziej może na ciebie wpłynąć i jest zgodne z twoimi zamysłami? No i tego używaj!

6.Baw się i pracuj! – Nie pozwól aby dopadła Cię nuda. Wybierz jakąś afirmacje i stosuj ją jakiś czas. Lecz jeśli zauważysz, że nie budzi ona w tobie żadnych skojarzeń i uczuć zmień ją na nową. Oczywiście nie chodzi o to byś co chwila wymyślał nową, jeśli czujesz, że w jakiś sposób pracujesz stosując daną afirmacje to znaczy, że ona jest dobra. Po prostu oprócz afirmacji „z którą pracujesz” zastosuj również taką „z którą się bawisz”, wymyśl dodatkowo jakąś afirmacje „dla zabawy” tylko po to by cię rozśmieszała i poprawiała Ci humor. Korzystaj z tych dwóch typów afirmacji naprzemiennie.

7.Nie śpiesz się, ale bądź konsekwentny. – Na wszystko potrzeba czasu, możesz sobie pozwolić na to, aby twój rozwój przebiegał spokojnie. Znasz zasadę „mniej oznacza więcej”? Wraz z upływem dni będziesz się coraz bardziej rozwijać, nie czekaj na zmiany, one same przyjdą. Satysfakcje czerp raczej z faktu zrealizowania wyznaczonych sobie punktów dnia( jednej, dwóch afirmacji) niż z efektów jakie one dają.

PAMIĘTAJ! Afirmacja ma za zadanie wzmocnić twoje pozytywne strony, a nie zmieniać Cię w inną osobę. Wyszukuj w sobie – nawet drobnych rzeczy – tego co dobre, co już potrafisz, z czego się cieszysz i na tym opieraj swój rozwój. Zaakceptuj swoją osobą taką ją jesteś, a jeśli siebie nie akceptujesz to zaakceptuj to uczucie. Postanów o swoim rozwoju, lecz nie chciej być „jakiś”. Postaw na swoją transgresje, czyli poruszanie się od środka (tego co jest) do zewnątrz, nowych możliwości i nowych perspektyw. 

 

Dodam jeszcze do tego artykułu kilka myśli do refleksji. Ot tak do przemyślenia.:)

Kropla po kropli napełnia się dzban wodą, i podobnie głupiec, gromadząc zło po trochę, cały się nim wypełnia. Kropla po kropli napełnia się dzban wodą, i podobnie mądry człowiek, gromadząc dobro po trochę, cały się nim wypełnia. – przysłowie buddyjskie.

To jaką teraz jesteś osobą i to w jakiej się teraz znajdujesz sytuacji jest wynikiem mnóstwa twoich drobnych działań i małych wydarzeń, które się w twoim życiu pojawiły. Tak samo twoje nawyki – korzystne, bądź niekorzystne, które są w tobie, są skutkiem miliona twoich drobnych myśli i drobnych działań. Jak myślisz co będzie bardziej wpływało od teraz na twoje zachowanie jedno zdanie, które używasz jako afirmacji czy tysiąc myśli, które już masz przyswojone nawykowo? To jest pierwsza sprawa o której warto byś wiedział.

Każda, nawet najdłuższa podróż, zaczyna się od jednego kroku. – Przysłowie chińskie

Drugą sprawą jest droga jaką musisz przejść w kierunku swoich pragnień. Tak jak prawdziwa droga w terenie ma swój początek i ma swój cel ku któremu prowadzi, a także jest określona przez odpowiednią ilość kroków, które trzeba wykonać, aby ją przejść do odpowiedniego dla nas miejsca. Załóżmy, że ktoś chce pokonać trasę kilku kilometrów na piechotę i będzie się skupiał tylko i wyłącznie na celu swej podróży oraz na tym jak zrobić, by się tam od razu znaleźć, w takim wypadku nie dostrzeże pierwszego kroku, drugiego kroku, trzeciego kroku itd., który musiałby wykonać, aby znaleźć się u celu. Z czego wynika, że będzie stał w miejscu. Bedzie ciągle się zastanawiał, zamiast wykonać ten krok i następne, nigdy nie zaspokajając swojego pragnienia dotarcia do danego miejsca. Tak samo jest z naszym umysłem, może on podążać jedynie o jeden krok będący w zasięgu jego możliwości. Jeśli wskażemy mu pierwszy, drugi, trzeci krok i następne poprowadzi nas tam gdzie będziemy chcieli się znaleźć. Myśl jest właśnie taką wskazówką, która mówi na co ma patrzeć nasz umysł.

Full Moon

Afirmacja według Full Moon cz.1

Termin.

Zapewne większość z nas spotkała już się z terminem „afirmacja”. Jedni mieli z nią kontakt zgłębiając temat rozwoju duchowego, inni przy okazji pracy nad rozwojem osobistym, jeszcze inni od swoich znajomych zafascynowanych tematyką z zakresu ezoteryki, a jeszcze inni ucząc się psychologii.
Czym afirmacja wydaje się być?

Dla pierwszego najogólniejszego znaczenia w moim przekonaniu, przyjmę, że afirmacja to każda myśl, która jest przez nas cały czas powtarzana. Zastanów się, czy masz takie myśli w swoim umyśle, które pojawiają się dosyć często, albo gdy powtarzasz sobie coś czekając na jakieś wydarzenie, albo gdy pojawia się jakaś sytuacja, a ty chcesz się w czymś utwierdzić? Zawodnik bokserski przed walką afirmuje sobie zdania typu: „jestem zwycięzcą”, „ciężko pracowałem i jestem dobrze przygotowany”, „musi mi się udać” (są to przykłady afirmacji pozytywnych). Albo inny przykład. Chłopak widząc, że zaraz przejdzie obok koleżanki w której jest po uszy zakochany, mówisz sobie: „co ja jej powiem, przy niej wydaję się taki beznadziejny”(jest to przykład afirmacji negatywnej). Przeważnie, nie są to myśli oderwane od rzeczywistości, dotyczą relacji z ludźmi, zajęć, obowiązków lub zabaw z którymi stykamy się na co dzień.

Afirmowanie się w drugim znaczeniu jakie przyjmuję jest to świadome używanie myśli jako narzędzia w celu wywołania zmiany w swojej postaci (na którą mogą się składać takie elementy jak osobowość, charakter, wygląd, stan posiadania oraz część duchowa). Wielu ludzi zaczyna używać afirmacji, bo nie podoba im się ich wygląd, chcieliby być szczuplejsi, bardziej wysportowani, albo chcą być bardziej atrakcyjni dla płci przeciwnej :). Niektórzy z kolei, pragnął być po prostu szczęśliwsi, pełniej przeżywać swoje życie. Jest ogólnie dużo powodów dla których zaczynamy się afirmować.

Pojawia się w tym miejscu pytanie: 
W jaki sposób i jak się afirmować by to było rzeczywiście skuteczne? 

Ogólnie, według tradycyjnych założeń, afirmacja jest to powtarzanie wybranego zdania tak długo, aż zaczynamy się z nim identyfikować i działać według wizji jaką niesie treść afirmacji. Czemu uważam, że taka afirmacja jest skuteczna tylko w niewielkiej ilości przypadków? Uważam tak dlatego, że:

  • Jest oderwana od naszej osobistej rzeczywistości i jest raczej pobożnym życzeniem, które chcielibyśmy by się spełniło.
  • Rzadko ma ona związek z naszym działaniem, po takiej afirmacji nie otrzymujemy żadnego potwierdzenia w naszych reakcjach.
  • Powtarzanie wciąż monotonnego zdania, które może albo mało co znaczyć, albo znaczyć tak dużo, że nie wiemy w jaki sposób do niego podchodzić sprawia, że szybko to nam się nudzi i zaprzestajemy afirmowania się.
  • Przeważnie jest tak, że najpierw się z czymś identyfikujemy a potem zaczynamy się w tym utwierdzać przez nasze myśli, ten mechanizm raczej nie działa na odwrót. 
    O to kilka przykładów afirmacji:

    „Moje najpiękniejsze marzenia spełniają się w rzeczywistości”
    „Wybaczam innym, że hamowali moje twórcze przejawianie się”
    „Zawsze mam powody do zadowolenia z efektów mojej pracy”

    Ładnie brzmią te zdania i chciałoby się aby były prawdą, nie sądzisz? Jednak czy powtarzanie tych zdań w kółko da nam takie efekty jakich byśmy rzeczywiście pragnęli? Muszę przyznać, że w niektórych przypadkach tak będzie, a przynajmniej ludzie wypowiadający takie sentencje mogą mieć wrażenie, że to co się dzieje w ich życiu rzeczywiście zmienia się na lepsze. Może już próbowałeś takich afirmacji? Powiedz czy dały one rezultaty jakich się spodziewałeś? Jeśli tak to pewnie nie czytałbyś tego kolejnego artykułu o afirmacji, tylko kontynuował swoją technikę dalej. Te zdania są przykładem afirmacji, które nazywam „odgórnymi”. Są wypowiedziami, które wyrażają opinie o docelowym stanie rzeczy, którego pragnęlibyśmy.
    Oczywiście są pewne zasady afirmacji w tradycyjnym podejściu, które uznałbym za rozsądne i przyznałbym im racje bytu. Są to m. in.

    1)Zdanie do afirmacji musi być pozytywne, twierdzące i wyrażone w czasie teraźniejszym.

    2)Dobieraj zdania, które harmonizują z twoją podświadomością (które są tobie znajome).
    Pomyśl sobie teraz o jakimś swoim marzeniu, które się już spełniło (może być duże lub małe).
    Ile czasu minęło od pojawienia się w tobie pragnienia do jego spełnienia?
    Ile sytuacji musiało przez ten czas zaistnieć by się to pragnienie spełniło?
    Jak bardzo różni się zaspokojenie twojego pragnienia od twoich początkowych wyobrażeń o nim?

    W moim przypadku niekiedy to była bardzo długa droga np. dostać się na studia, albo nie tak długa, ale która zajęła trochę czasu np. znaleźć prawdziwych przyjaciół. Moje wyobrażenia o tym co chciałem mogę porównać do zamazanej plamy w porównaniu do tego co otrzymałem od życia. Doszedłem jednak do tego drogą „od dołu”, którą chciałbym teraz tobie zaprezentować.
    Powstanie techniki.

    Gdy zacząłem afirmować się w taki sposób jaki intuicyjnie uważałem za poprawny, szybko dostrzegłem rezultaty. Była to jednak moja osobista technika, nie nazywałem jej oraz nie określałem werbalnie na czym ona właściwie polega. Dlatego pisanie tego artykułu stało się dla mnie wyzwaniem, aby jak najlepiej przekazać Ci esencje tego z czego korzystam na co dzień już w sposób niemal nawykowy, a z czego jestem naprawdę rad. Co więcej postanowiłem poszerzyć swoją wiedzę o afirmacji, aby dać Ci coś jeszcze doskonalszego i jeszcze skuteczniejszego, aby nie wprowadzić Cię przez przypadek w błąd. Poznałem jeszcze inne sposoby afirmowania się, oraz dowiedziałem się zaskakujących rzeczy.
    Niebezpieczeństwo zwykłej afirmacji.

    Co się okazało? Afirmacje które do tej pory mogłeś spotkać, a które mogą przypominać te podane wyżej, mogą wywoływać negatywne skutki. Dlaczego tak się dzieje? W twojej podświadomości są już ugruntowane przekonania, zakorzenione w cały system twoich wartości i zasad, którymi się świadomie lub podświadomie kierujesz, dlatego starając się uporczywie zmienić któreś z tych przekonań możesz napotkać reakcję obronną swojego ego, która służy wytłumieniu konfliktu między twoim ugruntowanym przekonaniem, a tym które chcesz wprowadzić. Nowe metody afirmacji polegają na szczerym przyznaniu się, że to co siedzi w naszej głowie nie zawsze musi być prawdziwe i dobre, na zaakceptowaniu tego, że jest w nas coś co może być fałszywe oraz na rozszerzaniu świadomości , która dostrzegając te blokujące nas miejsca, sprawia, że się upłynniają i wyparowują z naszej podświadomości. Polecam sięgnąć po tego typu techniki, jednak moja jest podejściem od drugiej strony i swego rodzaju nowatorską alternatywą.

    cdn.

Full Moon

Afirmacje cz.3 – Praca z afirmacjami

Przede wszystkim warto odkryć w sobie negatywny problem i go nazwać. Sklasyfikować, dostrzec ten problem, uświadomić sobie go. To jest chyba najtrudniejsze zadanie. Jeśli dobrze sklasyfikujesz negatywny program, wtedy łatwo będzie ułożyć skuteczne afirmacje – czyli zdania pozytywne.

Nawet samo uświadomienie problemu może być połową sukcesu. Dlatego tak ważna jest świadoma obserwacja siebie – swoich myśli i uczuć. Afirmacje najczęściej służą właśnie utrwaleniu pozytywnych zmian. Większa część pracy nad rozwiązaniem problemu odbywa się za pomocą świadomości. To ona jest istotą rozwiązywania wszelkich problemów. Bez świadomości i samoobserwacji afirmacje staną się autohipnozą, czyli niekorzystnym i ograniczającym działaniem.

Jeśli znasz już jaki negatywny program przeszkadza Ci w życiu, można ułożyć afirmacje. Przykładowo:

– Określenie problemu:

„Moim problemem jest lęk przed dziewczynami. Czuję się spięty i zagrożony wśród pięknych dziewczyn. Czuję się nieswojo.” – Tak określony problem daje szczegółowe rozeznanie w przekonaniach podświadomości, dlatego można ułożyć skuteczne afirmacje.

– Nowy pozytywny program (afirmacje):

„Ja, Pawełek, czuję się bezpiecznie i swobodnie wśród dziewczyn. Jestem swobodny i naturalny w towarzystwie pięknych dziewczyn. To dla mnie bezpieczne i swobodne, kiedy rozmawiam z dziewczynami. Ja, Pawełek, jestem spokojny i rozluźniony przy dziewczynach.”

Tak ułożone afirmacje można powtarzać lub pisać. Najlepiej powtarzać po parenaście razy, rano, po południu i przed snem. Przez 3 tygodnie. Oczywiście można dłużej, lub ewentualnie krócej. Afirmacje powtarza się do skutku. Tak, aż podświadomość poczuje, że nowe przekonania są pewne i trwałe.

Na początku może pojawić się pewna euforia, i radość z afirmowania. To bardzo pozytywne, jednak nie oznacza koniecznie, że nowy program jest już przyjęty przez podświadomość. Całkowite ugruntowanie nowego programu pojawia się wtedy, kiedy nie ma już na afirmacje żadnych reakcji. Ani pozytywnych, ani negatywnych. Jest całkowita akceptacja i pewność.

Podczas afirmowania zwracaj uwagę na swoje uczucia. To poprzez nie jest ustanowiony kontakt z podświadomością. Jeśli podczas pisania lub mówienia afirmacji pojawią się jakieś nowe lęki, czy negatywne odczucia, warto je zapisać i ułożyć do nich nowe pozytywne afirmacje. Taka praca jest bardzo efektywna i daje bardzo dobre rezultaty całościowego oczyszczenia problemu. Dlatego słuchanie podświadomości jest nie mniej ważne jak koncentrowanie się na pozytywnych odczuciach.

Często pojawia się bunt podświadomości przed wprowadzaniem nowego programu. Wtedy powstaje się opór, niewiara, niechęć, czasem złość, zirytowanie, a nawet nuda i senność. Jeśli jesteś w stanie odkryć źródła tych oporów, to zapisz je na kartce i stwórz następne afirmacje. To taka rozmowa ze swoją podświadomością i obserwacja wszystkiego, co się pojawi. Warto zwracać uwagę nawet na najmniejsze odczucia oporu i zapisywać je. To da nowy materiał do pracy i poznania siebie. Dzięki temu uporządkujesz wiele rzeczy w swojej podświadomości.

Nie zrażaj się oporami, tylko afirmuj do skutku i całkowitego zaakceptowania nowego programu.

Afirmacje mają na celu wzbudzenie nowych i pozytywnych wzorców zachowań, uczuć i wyobrażeń. Jeśli podczas afirmowania nie czujesz nic, podświadomość nie słucha. Warto wtedy wziąć parę głębokich oddechów i skupić się na treści afirmacji. Korzystnie jest stworzyć sobie wyobrażenia zgodne z treścią afirmacji. Dla podświadomości największą wartość mają uczucia i wyobrażenia, nie suche słowa.

Afirmacje można pisać, mówić do swojego odbicia w lustrze, śpiewać, tańczyć afirmując, mówić je w stanie relaksu, na przykład przed snem. Bardzo dobre efekty daje również nagranie własnego głosu i słuchanie sobie przed snem, lub gdziekolwiek indziej. Wybierz taką metodę, jaką czujesz. Możesz nawet wymyślać własne metody.

Jest możliwość, że afirmacje nie przyniosą oczekiwanych zmian. Mogą być różne przyczyny.

1.Wtedy możliwe, że za krótko afirmowaliśmy. Jeszcze PŚ nie została przekonana. Warto próbować jeszcze dłużej.

2. Afirmacje nie trafiały w konkretny problem. Dlatego właśnie warto zapisywać sobie na kartce skojarzenia. One potrafią doprowadzić do źródłowej przyczyny negatywnych problemów. Wtedy ułożyć odpowiednie afirmacje trafiające w sedno.

3. Może myślimy, że afirmacje tak naprawdę nie działają. Wtedy można zacząć od „Moje afirmacje, są zawsze bardzo skuteczne. Mogę łatwo i skutecznie zmieniać swoje przyzwyczajenia na pozytywne. Ja, Pawełek, z łatwością zastępuję negatywne programy, myślami bezpieczeństwa, radości i swobody.”

Właściwie nie ma możliwości, by afirmacje nie zadziałały. Jeśli udało nam się wprowadzić negatywny program, to można też wprowadzić pozytywny. Człowiek jest z natury istotą Boską, dlatego zmiana na pozytywne programy, nastąpi o wiele szybciej, niż wprowadzanie negatywów. Jednak zważywszy na to, że całe życie wpajano nam niekorzystne rzeczy, trochę energii trzeba włożyć, by zastąpić je świadomie programami pozytywnymi. Więc nie zrażaj się, jeśli efektów nie widać od razu.

Afirmowanie może stać się doskonałą zabawą. Naprawdę, dzięki afirmacjom, można zmienić swoje poglądy i wyobrażenia, a w rezultacie swoje całe życie. Teraz całkiem świadomie i przytomnie. Ty wybierasz jak chcesz żyć. Afirmacje stanowią doskonałe narzędzie zmiany całego Twego istnienia. Dlatego są podstawą pracy z umysłem. Na drodze duchowej są niezastąpione.

Jesteś boską istotą, stworzoną do szczęścia, miłości i spełnienia. Możesz to wykorzystać. :)

Przykłady afirmacji, które warto przerobić na początek:

-Ja, …. , jestem bezpieczny i swobodny, zawsze i wszędzie.

– Bezpiecznie jest czuć swój lęk.

– Ja, … , akceptuję siebie i kocham siebie tu i teraz.

– Świat jest dla mnie miłym i przyjaznym miejscem.

– Ja, … , jestem wartościowy i cenny.

– Ja, … , zasługuję na miłość i szacunek. Szanuję i kocham siebie.

– Oddycham radością życia.

– Ja, … , zasługuję na zdrowie. Cudownie zdrowe ciało jest dla mnie naturalne.

– Bóg wspiera mnie we wszystkim co robię.

– Ja, … , Robię tylko to, co dobre i pożyteczne.

– Ja, … , Zasługuję na to, by być szczęśliwym. Mogę być szczęśliwy i zadowolony z siebie.

Afirmacje cz.2 – Podstawy

Co to są afirmacje?

Afirmacje to krótkie zdania, stworzone przez świadomość, tak, aby przekonać o czymś naszą podświadomość. Nadać nowy program dla podświadomości, aby lepiej działała w życiu i tym świecie.

Afirmacje mają na celu wzbudzić pozytywne uczucia, by zastąpić te negatywne.

Umysł człowieka jest tak skonstruowany, że zaczyna przejawiać w życiu to, na czym skupia swoją uwagę. Dlatego jeśli w dzieciństwie nasza uwaga była skupiana na niekorzystnych wzorcach, w dorosłym życiu przejawiamy te wzorce.

Doświadczając pewnych sytuacji, człowiek wyuczył się działać automatycznie i bardzo często niekorzystnie (na przykład lękiem do innych ludzi). To wszystko jest tylko programem podświadomości i można go świadomie zmienić na korzystniejszy. Teraz mamy możliwość świadomej zmiany starych i niewłaściwych zachowań, programów i wyobrażeń.

Afirmacje mogą być pozytywne i negatywne. Wielu ludzi w naszym społeczeństwie afirmuje negatywne rzeczy. Dlatego tak wiele pesymistów. Często się słyszy zdania typu : „Nie uda mi się. Jestem brzydka. Jestem do niczego. Ale Jestem głupi…” To wszystko uczy podświadomość negatywnych wzorców działania. O wiele korzystniej jest afirmować pozytywne cechy.

Każda rzecz widziana przez umysł jest klasyfikowana i powiązana z odpowiednim wyobrażeniem. Jeśli w dzieciństwie mama piekła ciasteczka i było bardzo przyjemnie, To od tej pory zapach ciasteczek zawsze wywołuje uczucie przyjemności. Nawet myśl o tym zapachu powoduje wyzwolenie wyuczonej reakcji przyjemności. Podświadomość nauczyła się jak reagować na zaistniałą sytuację w życiu. Dlatego tak ważne jest, aby nadawać zdarzeniom odpowiednie interpretacje i oceny. Jeśli wmówimy sobie, że cały świat jest szary i beznadziejny, w naszym życiu każda rzecz będzie szara i beznadziejna. Umysł będzie kojarzył wszystko w szarością. To sposób do szybkiego obrzydzenia sobie świata. A to tylko błędny program, który można zmienić.

Każdy program można zastąpić nowym. To wspaniała cecha umysłu, dzięki której cały czas możemy podwyższać jakość swego życia.

Cały światopogląd składa się z wyobrażeń o świecie. Jedne są korzystne, inne nie. Czasem są sprzeczne ze sobą. To wprowadza pewniej chaos do umysłu. Widać nawet, że ludzie w tej społeczności nie są wewnętrznie zharmonizowani. Wszystko za sprawą błędnych i pomieszanych wyobrażeń dotyczących świata. Warto zmienić te wyobrażenia na korzystne. Do tego służą afirmacje.

W późniejszym rozwoju warto w ogóle porzucić wszelkie wyobrażenia o świecie. I te niekorzystne i te korzystne. Tak aby postrzeganie rzeczywistości stało się czyste. Jednak zanim to nastąpi, warto ułożyć sobie w głowie na tyle, by uwolnić się od największych problemów i zyskać stabilność w świecie.

Zasady tworzenia afirmacji:

– Wszystkie afirmacje powinny być w czasie teraźniejszym. Dla PŚ nie istnieje inny czas. Jeśli afirmujesz: „będę spokojny i rozluźniony”, to odwlekasz to w nieskończoność, bo gdzieś w przyszłości „będziesz”. Dlatego zawsze czas teraźniejszy np.: „Jestem rozluźniony i spokojny, kiedy piszę sprawdziany.”

Nalepie wywoływać w sobie uczucia, które się afirmuje. Wtedy są one w czasie teraźniejszym i wyraźnie działają na podświadomość.

– Forma jak najbardziej pozytywna, bez słowa „nie”. Podświadomość często nie słyszy słowa „nie”. Ponieważ słucha całości słów i wzbudza w sobie odpowiednie emocje. Afirmując „Nie spotykam złych ludzi”, PŚ czuje w tej afirmacji złych ludzi i słowo spotykam. Dlatego uczy się, że ma spotykać złych ludzi. O wiele korzystniej jest afirmować pozytywną formą: „Spotykam miłych i kochających ludzi”.

– Afirmacje można tworzyć z użyciem własnego imienia. Najlepiej w trzech osobach, aby afirmacja była pełna z każdej strony. Warto stosować taką formę, ponieważ od różnych ludzi słyszymy właśnie takie określenia dotyczące siebie. Zdrobnienie imienia nie jest konieczne, jednak może być skuteczne.

„Ja, Pawełek, akceptuję siebie takim, jakim jestem”

„Ty, Pawełku, akceptujesz siebie takim, jakim jesteś” i

„On, Pawełek, akceptuje siebie takim, jakim jest”

– Lepiej unikać słów: muszę, nie mogę, potrzebuję, pragnę – te słowa budzą poczucie przymusu, ograniczenia i braku.

– Przy tworzeniu, uważaj by się afirmacje nie zaprzeczały. Zaprzeczające się treści wprowadzają chaos i paraliż decyzyjny do umysłu. Warto afirmować spójne i pasujące do siebie rzeczy. Najkorzystniej jest poprzeć czynami to, co się afirmuje. Wtedy efekty bedą najszybsze. Przykładowo afirmując radość życia, świadomie rób sobie przyjemności i raduj się nimi.

– Staraj się układać proste i zwięzłe zdania, żeby się nie pogubić.

– Używaj słów, które rozumiesz i są dla Ciebie jednoznaczne. Najlepiej aby tworzyły jednoznaczne wyobrażenia.

c.d.n.

Afirmacje cz.1 – Wstęp

Umysł człowieka jest niesamowitym narzędziem. Jest bardzo złożony i daje bardzo duże możliwości kreacji. Właściwie wszystko co przejawia się w naszym życiu jest kreacją umysłu. Dlatego jest bardzo ważne by umysł był czysty i miał właściwy pogląd na świat.

Kilka zdań o samej strukturze umysłu:

Istota ludzka składa się z trzech poziomów jaźni. Odkrył to już Zygmunt Freud, mówiąc o Ego, Id i Superego. Było to ogólne określenie, które dało podstawy współczesnej psychologii. Co ciekawe okazało się, że podobny podział umysłu opracowali polinezyjscy uzdrowiciele zwani kahunami. Oni jednak, w przeciwieństwie do Freuda, posiadali inny wgląd w naturę ludzkiego umysłu. Wiedza którą posiadali okazała się niezwykle praktyczna, a sposoby uzdrawiania oparte na tej wiedzy bardzo skuteczne.

Podstawowy podział umysłu obejmuje trzy części. Dzieli się tak ze względu na funkcje, które pełni. Dobre zrozumienie tych funkcji pozwoli nam lepiej zrozumieć zasadę działania tego wspaniałego narzędzia, jakim jest umysł.

1. Podświadomość – (niższa jaźń) jest to część umysłu odpowiadająca za działania nieświadome. Podświadomość ma kontrolę nad wszystkimi procesami ciała. Utrzymuje prawidłowy przepływ energii, kontroluje oddech, krążenie krwi, trawienie itp. Steruje także czynnościami wyuczonymi przez ciało. Jeśli się czegoś nauczymy, podświadomość potrafi powtarzać pewne zachowania czy działania. Jest ona wyposażona w wspaniałe mechanizmy służące do zapamiętywania. To podświadomość (dalej PŚ), utrzymuje w swoim polu wszystkie wspomnienia.

Jest często nazywana niższą jaźnią, nie dlatego że jest w jakiś sposób gorsza. Jest jakby młodszym bratem pozostałych jaźni. Nie ma własnej świadomości. Nie potrafi oceniać i myśleć. Jest często przyrównywana do zwierzątka, które wiernie powtarza wyuczone rzeczy. Nie ocenia czy są one korzystne, czy nie, po prostu je powtarza.

Podświadomość może się uczyć. Dzieje się tak poprzez częste powtarzanie danego wzorca zachowania, lub bardzo silną jednorazową koncentrację na wzorcu. Częste powtarzanie jest właśnie wykorzystywane w afirmacjach.

Porozumiewa się językiem uczuć, skojarzeń i wyobrażeń. Dlatego o wiele łatwiej zapamiętujemy uczucia, niż np. ciągi liczbowe. Warto o tym pamiętać przy pracy z podświadomością.

2. Świadomość – (średnie ja). Świadomość, to jest ta część jaźni, z którą się identyfikujemy. Słowo świadomość jest tu używane w kontekście świadomego myślenia, umysłu. Ta część Jest na tyle rozwinięta, że potrafi logicznie myśleć i porównywać. Potrafi wybierać i tworzyć. Jej głównym atutem jest wola.

Świadomość jest myślicielem. Często prowadzi się wewnętrzny dialog w umyśle. To właśnie świadomość rozmawia z podświadomością. Świadomość dostaje informacje zapamiętane przez PŚ i na tej podstawie analizuje aktualną sytuację. Dzięki temu świadomość może oceniać i porównywać rzeczy. Może wybierać

Obie jaźnie kontaktują się ze sobą tak telepatycznie.

Niższe Ja słucha uważnie swojego „starszego brata”. Natomiast średnie Ja nadaje znaczenia zdarzeniom. Jeśli coś się zdarzy, świadomość może ocenić zdarzenie i powiedzieć: „To jest dobre, tego się trzeba trzymać”. Albo: „to jest złe. Uciekamy!”. I podświadomość to zapamiętuje. Kojarzy zdarzenie z wywołanym uczuciem i pamięta wzorzec według którego ma się zachowywać. Dlatego tak ważna jest prawidłowa ocena tego, co widzimy i doświadczamy. Jeśli świadomość źle oceni zdarzenie, podświadomość zapamięta jak się ma zachowywać.

Takie procesy zachodzą podczas rozwoju dziecka w wieku od 0-3 lat. Wtedy to, jeszcze niewykształcona świadomość ocenia tak, jak oceniają to rodzice, a PŚ wszystko zapamiętuje. Potem można mieć lęki, albo inne problemy (lenistwo, depresje, uczucie niemocy i przytłoczenia rzeczywistością, nienawiść do ciała, niekorzystne zachowania w różnych okolicznościach). Wszystkie te niekorzystne programy tkwią w umyśle i sabotują przyszłe życie człowieka. Dlatego warto się od nich uwolnić zamieniając je na pozytywne. W tym wypadku całkiem świadomie i przytomnie możemy wybierać jak się chcemy zachowywać. Nie trzeba już być marionetką programów z dzieciństwa. Teraz całkiem świadomie możemy wybrać jak chcemy się przejawiać.

3. Nadświadomość – Wyższe Ja. To jest Wyższa inteligencja. Boska cząstka w Tobie. Źródło miłości, radości, szczęścia, inspiracji. Można się także z nią kontaktować. Wyższa jaźń, potrafi rozwiązać nasze problemy i robi to z łatwością. Jest dostrojona do najwyższych poziomów wibracyjnych, do boskości. Żeby się z nią skontaktować, najpierw trzeba mieć uporządkowaną Niższą i Średnią jaźń. I tym się tutaj zajmiemy.

————————————————-

Podsumowanie:

Średnie ja (świadomość) uczy niższe ja (podświadomość) jak istnieć w tej rzeczywistości. Podświadomość zapamiętuje wszystkie wzorce zachowań i interpretacji jakie jej wpojono. Poczym odtwarza nieustannie te wzorce w życiu, bez względu na to czy są one korzystne, czy nie. Ważne by były wyuczone.

Podświadomość uczy się za pomocą wyobrażeń i uczuć.